Najbardziej brutalny horror tego roku?
Obelisk Studio, dotąd działające raczej w cieniu, przedstawia Displacement - grę o przemocy, samotności i psychicznej destrukcji. To projekt z ambicją i wyraźną wizją, a jednocześnie niezwykle brutalny. Tylko dla osób o mocnych nerwach!
W skrócie:
- Obelisk Studio debiutuje grą Displacement - pierwszoosobowym horrorem akcji, który rozgrywa się na odciętej od świata stacji polarnej.
- Gracz wciela się w psychologa badającego przypadki szaleństwa wśród załogi. Rozgrywka opiera się na brutalnej walce wręcz, manipulacji temperaturą i powolnym zanurzaniu się w obłędzie.
- Displacement nie ma jeszcze daty premiery, ale twórcy potwierdzili, że wersja alpha jest bliska ukończenia. Projekt wzbudził zainteresowanie dzięki surowej estetyce, nietypowej narracji i autorskiemu podejściu do mechaniki.
Obelisk Studio wcześniej działało jako wsparcie dla takich produkcji jak Sons of the Forest czy New World, ale tym razem gra na własnych zasadach. Displacement, ich debiutancki tytuł, wydaje się próbą połączenia narracji psychologicznej z ekstremalną przemocą i mechaniczną pomysłowością.
Pomysł jest prosty. Gracz zostaje wrzucony do odizolowanej stacji badawczej gdzieś na krańcach świata. Panuje zima, personel postradał zmysły, a my - jako psycholog z doświadczeniem - próbujemy zrozumieć, co się stało. I przetrwać.
Nie brzmi to jak rewolucja. Ale Displacement chce uderzyć w inne tony. Nie chodzi tylko o straszenie. To horror, który buduje grozę poprzez atmosferę odcięcia, napięcia i niepewności. Jednocześnie jednak nie waha się przed pokazaniem brutalnej walki, krwi i przemocy w formie bardziej dosadnej niż zazwyczaj widujemy w grach niezależnych.
Displacement stawia na walkę wręcz, ale nie chce być jedynie symulatorem siekania. Każda broń - a ma ich być co najmniej 20 - ma własny styl, tempo, a nawet unikalne egzekucje. Do tego dochodzi autorski system temperatury, który pozwala zmieniać właściwości przedmiotów i otoczenia.
Przykłady: rozgrzewamy rury, by porazić przeciwnika; zamrażamy zamek, by go rozbić. Przemyślane użycie tego systemu ma być kluczowe zarówno w walce, jak i przy zagadkach. To gra o przetrwaniu, ale z dodatkiem niepokojącej logiki i eksperymentów, które zdają się działać wbrew zdrowemu rozsądkowi.
Twórcy zapowiadają też mechanikę szaleństwa - z biegiem czasu protagonista zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością. Nie tylko wizualnie. Jego umiejętności rosną, ale kosztem stabilności psychicznej. Z czasem nie wiemy, czy rzeczywiście widzimy to, co się dzieje - czy raczej to, co nasz bohater myśli, że widzi.
Obelisk Studio stawia w Displaced na chłodną estetykę, surowość i dźwięk jako kluczowy element grozy. Niepokojące odgłosy, klaustrofobiczne przestrzenie i rozkład psychiczny bohatera mają tworzyć napięcie bardziej niż typowe jumpscare’y.
To kierunek, który stawia Displacement bliżej Pathologic, Condemned: Criminal Origins czy nawet Eternal Darkness, niż współczesnych horrorów opartych na szybkim i tanim straszeniu.
Obelisk nie zapowiada jeszcze daty premiery, ale według najnowszych informacji alpha jest już prawie ukończona. Gracze mogą dodawać tytuł do listy życzeń na Steamie.
Obelisk Studio, twórcy Displacement, to niezależne studio z siedzibą na Cyprze, które wcześniej współpracowało przy takich tytułach jak Sons of the Forest, Far Cry 6, Dota 2, Love, Death & Robots oraz wielu innych projektach.