Sądowe fiasko FTC
Federalna Komisja Handlu (FTC - Federal Trade Commission) próbowała powstrzymać skutki historycznej transakcji w branży elektronicznej rozrywki pomiędzy Microsoftem a Activision Blizzardem, wnioskując o wstrzymania wykonania umowy i próbując udowodnić, że transakcja o wartości 69 miliardów dolarów "zaszkodzi konkurencji w dynamicznych i szybko rozwijających się segmentach rynku gier".
Jednak zarówno sąd niższej instancji, jak i sąd apelacyjny, uznały, że agencja nie dostarczyła wystarczających dowodów. Sprawa została oddalona, a sąd podkreślił, że niższa instancja "zastosowała właściwe standardy prawne". Sędziowie stwierdzili, że FTC nie wykazała prawdopodobieństwa, że Microsoft faktycznie ograniczy dostępność takich gier, jak Call of Duty, na innych platformach.
Gry Microsoftu bez ograniczeń
Przed finalizacją przejęcia firma zawarła też szereg porozumień z innymi wydawcami, które miały zapewnić szeroki dostęp do gier Activision na innych systemach. Taka polityka "otwartości" prawdopodobnie zadziałała na korzyść Microsoftu zarówno w oczach sądów, jak i regulatorów.
Jednak nie tylko, bo przyniosła także wymierne korzyści koncernowi. Dane z grudnia 2024 roku wskazują, że aż 64 procent wydatków konsumenckich na tytuły Microsoftu pochodziło z platformy PlayStation. Co więcej, w pierwszym kwartale 2025 roku przychody Microsoftu z gier wzrosły o 5 procent, a z treści i usług Xbox wzrosły o 8 procent w porównaniu do tego samego okresu rok temu. To głównie zasługa integracji z Activision Blizzard.
Przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft to nie tylko największa transakcja w historii amerykańskiej firmy, ale także całej branży elektronicznej rozrywki, a ponadto jedno z najdłużej trwających postępowań antymonopolowych w sektorze technologicznym. Po nieudanej próbie zablokowania fuzji przez FTC, Microsoft może w końcu skoncentrować się w pełni na dalszym rozwijaniu swojego imperium gamingowego.