InZOI upada? "Pogromca" The Sims traci popularność w zastraszającym tempie
W zasadzie przez długi czas można było brać za pewnik, że InZOI wyrośnie na największy i najbardziej kompleksowy symulator życia na rynku, przyćmiewając poniekąd legendę kultowej gry The Sims 4. Niestety popularność nowej gry spada na łeb na szyję, a studio Krafton odpowiedzialne za ten tytuł, ma spore powody do obaw.
Mija właśnie miesiąc od kiedy InZOI trafił na Steama w modelu wczesnego dostępu. Zaintrygowani tą nowością fani błyskawicznie przystąpili do eksploracji tego, co zgotowali producenci z Korei Południowej. W konsekwencji gra zanotowała rekordowy poziom grywalności dobijając w pewnym momencie do prawie 90 tys. jednocześnie zalogowanych użytkowników.
InZOI zachwycił graczy szatą wizualną. Pod tym względem żaden inny symulator życia nie jest w stanie nawet w małym procencie dorównać aspektom graficznym dostępnym w tym nowym dziele. Sporo czasu gracze spędzili też przy kreatorze postaci. Dzięki temu zaawansowanemu narzędziu jesteście w stanie odtworzyć bardzo realistyczne sylwetki bohaterów. W sieci nie brakło chwalenia się wyjątkowymi kreacjami; niektórym udało się zaprojektować w grze postaci przypominające aktorów, sportowców czy gwiazd estrady.
Premiera InZOI była bardzo widowiskowa, więc do produkcji tej błyskawicznie przyczepiła się pompatyczna łatka "pogromcy Simsów" czy gry, która bardzo mocno namiesza w segmencie szeroko pojętych symulatorów życia. O zainteresowaniu koreańskim dziełem poświadcza fakt, że błyskawicznie sprzedał się w liczbie ponad miliona egzemplarzy.
Niestety nie wszystko złoto, co się świeci. Po pierwszych fenomenalnych wynikach i ewidentnym zainteresowaniu ze strony społeczności graczy, InZOI przeżywa spory kryzys. Gracze narzekają na ograniczoną zawartość gry, liczne błędy techniczne i klasyczne niedoróbki oraz szkielet gameplayu, który co prawda może kiedyś zachwycać, ale na ten moment wydaje się nieco wybrakowany.
InZOI pomimo wielu zapowiadanych funkcji nie posiada przykładowo tyle dodatków co jego bezpośredni konkurent, The Sims 4. Gra oczywiście ma nadal bardzo duży potencjał, ale w momencie pisania tego materiału nie oferuje na tyle dużo, by utrzymać przy sobie dziesiątki tys. grających.
Aktualnie InZOI przyciąga w dziennym szczycie popularności ok. 5 tys. graczy. W ostatnich dwóch tygodniach populacja grających spadła o ponad 80% i aktualnie stanowi zaledwie kilka % tego, co w momencie swojej premiery w końcówce marca tego roku.
Krafton będzie musiało się mocno postarać, by ponownie przyciągnąć fale graczy. Na pewno pomogą w tym nowe duże aktualizacje dodające do tej produkcji sporo zwartości. W innym wypadku niewykluczone, że InZOI zrówna się poziomem popularności z... grą The Sims 3, bowiem The Sims 4 mocno już dystansuje koreańską pozycję.