Battlefield 4: Gra wciąż jest łatana, a twórcy dodają mikrotransakcje
Choć Battlefield 4 wciąż zmaga się z problemami technicznymi, twórcy ryzykują i wprowadzają do gry rzecz, która może wzbudzić gniew wśród graczy.
EA wraz z DICE poszło śladem swojego największego konkurenta i od wtorku osoby grające w czwórkę mogą kupić za prawdziwe pieniądze dodatkowe przedmioty do wykorzystania na wirtualnym polu bitwy.
Biorąc pod uwagę fakt, że od kilku miesięcy mikrotransakcje są już dostępne w Call of Duty: Ghosts, dodanie ich do Battlefielda 4 nie jest wielkim zaskoczeniem. A przynajmniej nie byłoby, gdyby nie to, że gra nadal zmaga się z wieloma kłopotami natury technicznej i jest ciągle łatana przez developerów z DICE.
Od wotrku gracze mogą zakupić jeden z trzech Battlepacków - paczek z bonusowymi przedmiotami, które można zdobyć także bez konieczności uiszczania jakichkolwiek opłat po prostu grając. Mniej cierpliwi gracze mogą je posiąść wydając prawdziwą gotówkę - do wyboru są zestawy brązowe, srebrne oraz złote, które kosztują odpowiednio dolara, 2 oraz 3 dolary.
Dobrze przynajmniej - że jak wspomniano - że płatne pakiety nie powinny popsuć balansu rozgrywki.