Bądź jak Jeremy Clarkson w grze The Grand Tour

Richard Hammond, James May oraz Jeremy Clarkson z Top Gear /AFP

​Jeremy Clarkson, Richard Hammond oraz James May z popularnego programu Top Gear nadciągają na konsole. Wesołe trio pojawi się w grze The Grand Tour Game od Amazon Game Studios, bazującej na innym programie dla miłośników motoryzacji, produkowanym właśnie przez Amazon.

Co interesujące, pozycja wydawana będzie w odcinkach. Start razem z rozpoczęciem trzeciego sezonu The Grand Tour. Kolejne części będziemy otrzymywać co tydzień, wraz ze wspomnianym programem.

Trzeci sezon - a więc także gra - nie ma jeszcze daty premiery, lecz spodziewany jest w okolicach grudnia tego roku. Platformy docelowe to konsole PS4 oraz Xbox One. Nie zabraknie nawet lokalnej kooperacji na podzielonym ekranie, dla maksymalnie czterech osób.

Jak można się domyślać, mamy do czynienia z grą wyścigową, stawiającą raczej na zręcznościowy model jazdy. Pojawimy się u boku Clarksona i kolegów, korzystając z przeróżnych znajdziek modyfikujących właściwości prowadzonego pojazdu.

Reklama

Informację prasową przygotowano w interesującym tonie. "To gra wideo, w której występuję ja, ten rozbijający się oraz powolniak. To wszystko, co musisz wiedzieć. Jeśli zawsze chciałeś wybrać się z nami w trasę, to będzie najlepsza okazja. Chyba że porwiesz Jamesa i ukradniesz mu twarz" - komentuje rzekomo sam Jeremy Clarkson.

"Jeśli kiedykolwiek chciałeś wykonywać moją pracę, to teraz możesz. Oczywiście, nie dosłownie. To tylko gra, więc proszę nie przeszukiwać szuflad w moim biurku" - dodaje James May.
"Mieszkam daleko za miastem, więc szczerze mówiąc imponuje mi wszystko, co wykorzystuje prąd. Muszę jednak przyznać, że ta gra jest szczególnie udana, zwłaszcza na ekranie podzielonym dla czterech graczy" - zapewnia Richard Hammond.

To wszystko, co obecnie wiemy. Na koniec ciekawostka: w 1987 roku Jeremy Clarkson pracował jako dziennikarz zajmujący się grami, recenzując produkcje wydawane na komputer Amstrad CPC. Opisał między innymi liczne klony popularnego Breakout, choć jego artykuł składał się z 50 procentach z "lania wody".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama