W skrócie:
- Lisa Opie z Ubisoftu uważa, że narracja może być antidotum na rosnącą obsesję branży na punkcie utrzymywania graczy jak najdłużej.
- Studio Reflections chce tworzyć krótsze gry, ale z bogatszą opowieścią.
- To również sposób na dotarcie do odbiorców zmęczonych rozciągniętymi grami-usługami i brakiem definitywnego zakończenia.
Gry nie muszą trwać wiecznie
W rozmowie z The Game Business Lisa Opie - wcześniej związana z BBC Studios - przyznaje, że początkowo była zaskoczona tym, jak małą wagę przykłada się w branży gier do fabuły. "W telewizji historia to absolutna podstawa. W grach... niekoniecznie" - mówi. Jej zdaniem gameplay jest oczywiście kluczowy, ale nie powinien dominować kosztem narracji.
Dla Opie rozwiązaniem jest nowe podejście: krótsze, bardziej treściwe gry narracyjne, które będą przeciwieństwem dominujących obecnie gier live-service. "Gracze mają coraz mniej czasu. Zamiast ich zatrzymywać na siłę, lepiej opowiedzieć im coś, co ich naprawdę poruszy" - twierdzi.
The Last of Us jako wzór - ale z zastrzeżeniem
Opie jako przykład gry, która zrobiła na niej ogromne wrażenie, wymienia The Last of Us Part II. "To było genialne opowiadanie historii. Ale zrozumiałam, że to nie wystarczy. Jeśli nie masz wciągającej pętli rozgrywki, gracz nie zostanie - niezależnie od tego, jak dobra jest opowieść."
Jej zdaniem największym wyzwaniem jest pogodzenie narracji z dynamiką mechanik. I właśnie dlatego krótsze gry mogą być kluczem, bo łatwiej w nich zachować równowagę między tymi elementami.
Nowe pokolenie, nowe potrzeby
To podejście ma również wymiar pokoleniowy. Opie podkreśla, że gracze z młodszych generacji - zwłaszcza generacji Z - często mają inne oczekiwania. "Wielu z nich nie chce poświęcać 80 godzin na jedną grę. Wolą coś intensywnego, ale krótszego, z jasnym celem i emocjonalnym przekazem."
Ubisoft Reflections zamierza dostosować się do tej zmiany - zarówno w projektowaniu gier, jak i zarządzaniu zespołami. Firma inwestuje też w rozwój tzw. umiejętności miękkich, ucząc młodszych pracowników m.in. współpracy, udzielania informacji zwrotnej i pracy zespołowej.
Zmiany są konieczne i nieodwracalne
Opie nie ukrywa, że obecna sytuacja w branży wymaga trudnych decyzji. Po zamknięciu studia Ubisoft Leamington i cięciach w Reflections podkreśla: "To nie są decyzje personalne. Po prostu cały sektor się zmienia i musimy się dostosować." Jej zdaniem firmy, które nie nauczą się elastyczności, zostaną w tyle.
Czy wiesz, że...
Ubisoft Reflections, dziś znane z pracy nad dodatkami do serii The Division i Watch Dogs, ma na koncie także klasyczną serię Driver. Pierwsza część z 1999 roku była jedną z pierwszych gier, które łączyły otwarty świat z narracją w stylu kina akcji lat 70.