MindsEye miało łatkę konkurenta GTA, a obecnie dzierży miano najgorszej gry roku
MindsEyenie ma lekkiej drogi w swojej krótkiej historii istnienia. Produkcja od Lesliego Benziesa, weterana Rockstar North, który współodpowiedzialny był za tworzenie wybitnych gier z cyklu Grand Theft Auto, zaliczyła jedną z najgorszych premier ostatnich lat. Niestety nie pomagają w tym wszystkim pompatyczne zwiastuny i zapowiedzi tytułu.
Otóż MindsEye miało oferować bogaty otwarty świat pełny licznych zwrotów akcji, ciekawie zarysowanych bohaterów gry, a także niezrównane przerywniki filmowe rodem z angażujących i bardzo immersyjnych dzieł kinematograficznych. Tymczasem fani otrzymali w zamian stertę błędów i glitchów, wadliwie działające AI, niezbyt głęboką fabułę i ogrom problemów optymalizacyjnych - nawet na wydajnych sprzętach… a to wszystko w cenie prawie 280 zł.
MindsEye bardzo szybko z jednej z najciekawiej prezentujących się gier, spadło do miana jednej z najgorzej ocenianych produkcji 2025 roku. Świadczą o tym katastrofalne recenzje gry na platformie Steam czy w serwisach OpenCritic i Metacritic. Twórcom z Build A Rocket Boy nie pomaga również fakt, że Sony zwróciło niektórym graczom PlayStation pieniądze za zakup gry, a to już naprawdę solidna sztuka.
Twórcy MindsEye kupili... boty?
Wydawało się, że MindsEye ma już największe tarapaty za sobą. Tymczasem w sieci wybuchła kolejna spora afera z udziałem bohatera tego materiału. W różnych zakątkach Internetu zaczęły pojawiać się podejrzanie wyglądające pozytywne opinie o tej grze. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wszystkie tego typu recenzje brzmią… dokładnie tak samo.
"I'm loving the story, simulation theory - ancient al. Only had a few bugs but others haven't been so lucky. Reminds me of how Cyberpunk launched" - możemy wyczytać wiele identycznych wpisów rozpływających się nad fabułą, małą liczbą błędów i powtarzających jak mantrę, że MindsEye zalicza trudny początek, jak Cyberpunk, jednak jest na dobrej drodze do bycia genialną grą.
Oczywiście to zrodziło spekulacje, że studio mogło wykupić płatne boty do wystawiania pochlebnych recenzji grze. Do sprawy odnieśli się przedstawiciele z Build A Rocket Boy. "Poświęcenie minuty na wyjaśnienie sprawy i obalenie tego i innych fałszywych twierdzeń, które się krążą. BARB nigdy nie używało żadnych botów i my też tego nie zrobimy. Cieszymy się, że gracze kochają najnowszą aktualizację MindsEye!" - czytamy w komunikacie.
Oświadczenie zakończone zostało dodatkowo manifestacyjnym tagiem #NoBots. Trzeba jednak przyznać, że całość wygląda bardzo podejrzanie: zarówno pod kątem wpisów publikowanych z dziwnych kont, jak i bliźniaczej, kalkowanej wręcz treści.