Dating sims, czyli podgatunek gier symulacyjnych bazujący na randkach, nigdy nie emanował jakąś niewiarygodnie dużą popularnością. Swego czasu randkowe gry powróciły do życia z zaświatów dzięki roli streamerów, którzy ochoczo ogrywali tego typu produkcje na swoich transmisjach na żywo, zarówno na platformie Twitch, jak i YouTube.
Większość symulatorów randek to de facto gry przygodowe mocno zbieżne z tytułami utrzymanymi w realiach schematów powieści wizualnych nierzadko naszpikowanych bajkowymi animacjami i oprawą wizualną rodem z rasowej mangi czy też anime. Najczęściej w takowych tytułach mamy do czynienia z jasno zarysowanymi sylwetkami postaci i dosyć ograniczonymi mechanikami gameplayu.
Gracze podejmują decyzje na bazie dialogów między bohaterami. Interakcja ta inicjuje kolejny postęp w warstwie narracyjnej. Od ściśle określonych wyborów gracza zależeć będzie to, jaki przebieg i kształt przybierze konkretna randka w wirtualnym świecie.
W ostatnich kilku latach mamy do czynienia z wysypem "azjatyckich dating simów", mających trafić do bardzo skonkretyzowanego grona odbiorców. Dobrym przykładem może być produkcja o enigmatycznym tytule Five Hearts Under One Roof, która otrzymała już własną kartę na platformie PlayStation Store.
W grze tej wcielimy się w samotnego mężczyznę, który trafia do pewnej rezydencji pod jeden dach wraz z pięcioma bohaterkami. "Dzięki licznym rozgałęzieniom historii i wielu zakończeniom czeka na ciebie bogactwo treści narracyjnych. Ukryte epilogi i dodatkowe cutscenki w każdym rozdziale zapewniają głębsze wrażenia z symulacji romantycznej. Nieoczekiwane wybory mogą odblokować nowe ścieżki wideo, dodając warstw zaskoczenia do twojej podróży" - dowiadujemy się.
Five Hearts Under One Roof to tylko przykład poświadczający pewnym trendzie, jaki zrodził się w gamingowej branży. Czy tego typu produkcje mogą trafić do szerszego grona graczy?