Epic Games nie przebiera w środkach i wobec oszustów skłaniających się ku nieetycznym zagrywkom, firma podchodzi najpoważniej, jak tylko się da. Niedawno temu informowaliśmy o sprawie pewnego gracza, który został złapany na gorącym uczynku na próbach oszukiwania. Spotkały go srogie konsekwencje.
Teraz powrócił pewien głośny przypadek, który miał miejsce w grudniu minionego roku. Dokładnie w grudniu Epic Games złożyło pozew przeciwko graczowi, który korzystał z nielegalnego oprogramowania i sprzętu, by piąć się po szczeblach turniejowych z cyklu FNCS w popularnej grze Fortnite.
Oszukiwanie nie ma miejsca w Fortnite i robimy wszystko, co w naszej mocy, aby je powstrzymać, w tym podejmujemy działania prawne. - poinformowali wówczas producenci.
Tak też się stało. Sprawa trafiła na wokandę, a w końcówce czerwca już tego roku znalazła swoje ujście na drodze prawnej. Epic Games poinformowało, że oszust został skazany i musi zapłacić aż 175 tys. dolarów odszkodowania na rzecz firmy. Dość wspomnieć, że mówimy o naprawdę zawrotnych pieniądzach: w przeliczeniu to ponad 630 tys. polskich złotych.
Wszystkie pozyskane w ramach odszkodowania środki mają zostać przekazane przez producentów gry na cele charytatywne. Sytuacja jest naprawdę precedensowa i spotkała się z dużym entuzjazmem w mediach społecznościowych ze strony społeczności graczy.
Fani rywalizacyjnych tytułów apelują właśnie do innych producentów gier, by w taki sposób podjęli walki z oszustami uprzykrzającymi rozgrywkę uczciwym jednostkom. Epic Games może wyznaczać w tym zakresie pewne standardy - i jak pokazuje świeży przykład - z dużą dozą skuteczności.