W skrócie
- Battlefield 6 osiągnął pięciokrotnie lepszy wynik w otwartej becie na Steamie niż Call of Duty Black Ops 7.
- Call of Duty spotkało się z krytyką graczy za brak świeżości i odtwórczość, co przełożyło się na słaby odbiór bety.
- Przed Activision stoi wyzwanie odzyskania zaufania społeczności przed zbliżającą się premierą jesienią.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Zimny prysznic dla Activision
Zgodnie z najnowszymi danymi, otwarta beta ich produkcji przyciągnęła na Steamie w szczytowym momencie około 99 tysięcy graczy jednocześnie. W tym samym czasie konkurencyjny Battlefield 6, którego testy odbyły się w sierpniu, zgromadził ponad 520 tysięcy użytkowników. Oznacza to, że produkcja EA cieszyła się ponad pięciokrotnie większym zainteresowaniem na tej samej platformie.
Wielu komentatorów już teraz ogłasza zwycięstwo Battlefielda 6, wskazując, że tak ogromna dysproporcja na etapie bety jest wyraźnym sygnałem dla całego rynku. Oczywiście należy pamiętać, że są to wyłącznie statystyki ze Steama. Obie gry były dostępne także na konsolach, więc pełna liczba graczy jest z pewnością wyższa, jednak trudno przypuszczać, by ogólne proporcje (przynajmniej na tym etapie) znacząco się różniły.
Problemy zaczęły się wcześniej
Słaby wynik bety Black Ops 7 nie jest zaskoczeniem dla osób, które śledziły losy gry od pierwszej zapowiedzi. Jej zwiastun, zaprezentowany podczas targów Gamescom, spotkał się z falą krytyki i zebrał ponad 100 tysięcy negatywnych ocen na YouTubie. To jeden z najgorszych wyników w historii całej marki. Gracze zarzucali twórcom brak kreatywności i odtwórczość, a w mediach społecznościowych dominowały opinie, że seria od lat stoi w miejscu.
Krytyka dotyczyła głównie braku świeżości i poczucia, że deweloperzy po raz kolejny serwują to samo danie, tylko w nowym opakowaniu. Już wtedy pojawiały się głosy, że fani zmęczeni stagnacją mogą masowo przenieść swoje zainteresowanie na Battlefielda 6. Jak pokazują statystyki z otwartych testów, te przewidywania mogły okazać się trafne.
Zbyt duzi, by upaść?
Jeszcze kilka miesięcy temu kierownictwo Activision twierdziło, że nie obawia się konkurencji ze strony Battlefielda 6, a marka Call of Duty jest "zbyt duża, by upaść". Wyniki otwartej bety mogą zmusić zarząd firmy do rewizji tego poglądu i potraktowania "Elektroników" jako bardzo poważnego rywala. Słaby start Black Ops 7 pokazuje, że nawet najpotężniejsza marka nie jest odporna na zmęczenie materiału i krytyczne głosy fanów.
Activision stoi teraz przed trudnym zadaniem. Musi przekonać do siebie graczy, którzy poczuli się znużeni dotychczasową formułą. Niewykluczone, że firma wprowadzi istotne modyfikacje w finalnej wersji gry (albo przynajmniej spróbuje to zakomunikować), aby odzyskać zaufanie i zachęcić społeczność do powrotu. Czasu jest jednak bardzo mało.
Czekamy na ostateczne starcie
Ostateczne starcie obu tytułów rozegra się jesienią. Battlefield 6 ma zaplanowaną premierę na 10 października i już teraz znajduje się na szczycie list bestsellerów na Steamie oraz w innych sklepach cyfrowych. Z kolei Call of Duty: Black Ops 7 zadebiutuje 14 listopada, o ile nie pojawią się żadne opóźnienia.
Najbliższe tygodnie pokażą, czy Activision zdoła odwrócić negatywny trend i nawiązać walkę z rozpędzonym konkurentem. Niezależnie od wyniku, tegoroczna jesień zapowiada się niezwykle interesująco dla fanów sieciowych strzelanek (którzy nareszcie mają prawdziwy wybór).
Czy wiesz, że...
Studio Infinity Ward, które stworzyło markę Call of Duty, powstało z inicjatywy 22 byłych pracowników studia 2015, Inc. Byli oni głównymi twórcami legendarnego Medal of Honor: Allied Assault, a po odejściu postanowili stworzyć dla Activision duchowego konkurenta swojej poprzedniej gry.











