MindsEye: Pogromca GTA? Chyba nie tym razem
Wiele wskazuje na to, że debiutancki projekt studia Build A Rocket Boy nie jest do końca udanym przedsięwzięciem. Gra MindsEye miała wstrząsnąć branżą gamingową, a jest zupełnie inaczej. Produkt kuleje pod bardzo wieloma względami do takiego stopnia, że Sony zwraca graczom pieniądze za zakup tego dzieła.
MindsEye przez kilka miesięcy uchodziło za solidnego konkurenta serii GTA. Ogrom filmowych elementów, błogie cutscenki, pościgi, strzelaniny i kapitalna grafika - tak opisywana była produkcja realizowana przez zespół Lesliego Benziesa. Do tego wszystkiego miały dojść świetnie zarysowane sylwetki bohaterów i kapitalna warstwa narracyjna.
Sporą robotę i jednocześnie szum wokół gry zrobił również fakt, że Benzies w przeszłości pracował w Rockstar North. To tam współtworzył legendarne gry z serii Grand Theft Auto, gromadząc kolejne cenne doświadczenie w projektowaniu wysokobudżetowych produkcji. Informacja o tym, że wraz ze swoją ekipą deweloperską zajmuje się opracowywaniem nowej gry, wywołała błogi entuzjazm wśród fanów gamingu.
MindsEye zadebiutowało dokładnie dwa dni temu na pecetach oraz konsolach najnowszej generacji. Dość powiedzieć, że gra zaliczyła bardzo przeciętną premierę. Produkt sygnowany na ten wykraczający pewne schematy i granice, oferujący iście filmowe doznania i nietuzinkową fabułę, spalił się na panewkach.
W momencie pisania tego materiału MindsEye posiada ledwo 40% pochlebnych recenzji na platformie Steam. Aspekt wątpliwej jakości gry dociera w coraz to szersze zakątki sieci, robiąc furorę m.in. na Reddicie, platformie YouTube czy w serwisie X. To tam krążą rozmaite klipy prezentujące ogrom błędów napotykanych przez graczy w tym tytule.
MindsEye cierpi na problemy optymalizacyjne, regularne spadki klatek na sekundę, wadliwie stworzoną sztuczną inteligencję i stertę błędów, które napotyka się niemal na każdym kroku. Nie brak opinii, że gra wygląda pod względem mechanicznym (np. w strzelaniu) bardzo surowo i przypomina bardziej fazę alfa niż pełnoprawny produkt.
Omawiane problemy występują zarówno na pecetach, jak i konsolach PlayStation oraz Xbox. Niestety twórcy zdecydowali się wypuścić swój tytuł w czerwcu. Być może wzmożone prace jeszcze przez kilka miesięcy przyniosłyby upragniony rezultat. Na razie jednak ciężko, by snuć tezy, iż MindsEye może być pogromcą serii GTA.
MindsEye, czyli cyberpunkowy przypadek
Gra tworzona przez Build A Rocket Boy boryka się z ogromnymi problemami, ale gracze nie zamierzają tracić czasu i… pieniędzy. W sieci pojawiły się już pierwsze doniesienia, że niektórym osobom udało się otrzymać zwrot pieniędzy za zakup gry na platformie PlayStation. To jest o tyle ciekawe, że polityka zakupowa Sony jest naprawdę rygorystyczna.
Przypadek MindsEye jest dosyć podobny do tego, który miał miejsce kilka lat temu. Cyberpunk 2077 również zaliczył niechlubną, zdecydowanie zbyt wczesną premierę. Gra nie działała dobrze na wszystkich platformach, ale rozgrywka szczególnie na jednej, przyprawiała o ciarki. Mowa o PlayStation 4. Wówczas sprawa nabrała takiego rozgłosu i kontrowersyjnego tonu, że Sony także pokusiło się o bezprecedensowe zwroty pieniędzy tym, którzy o to poprosili.
Gracze, którzy odzyskali swoje pieniądze za kupno MindsEye otrzymali komunikaty od PlayStation wskazujące na to, że firma ma zamiar bliżej przyjrzeć się przypadkowi nowej gry Lesliego Benziesa. Niewykluczone, że osadzona w klimacie futurystycznym produkcja dogłębnie podzieli los Cyberpunka i… wkrótce zniknie przynajmniej na kilka miesięcy ze sklepów.

Na końcu dodajmy, że MindsEye nie jest tanią grą. Na PlayStation 5 produkt wyceniony został na 259 zł, natomiast na platformie Steam zakupimy go za 274,99 zł. Przyznacie, że to całkiem sporo…