W skrócie:
- InZoi, pierwszy od wielu lat konkurent dla The Sims, przeżywa kryzys. W niecałe trzy miesiące od premiery z gry zniknęło 98% użytkowników, a jej popularność drastycznie spadła.
- Liczba aktywnych graczy w InZoi jest obecnie niższa niż w The Sims 3. Produkcja z 2009 roku potrafi przyciągnąć więcej osób niż głośny i znacznie nowocześniejszy tytuł.
- Za spadek zainteresowania odpowiadają liczne błędy i kontrowersje wokół użycia AI. Ostatnią deską ratunku ma być duża aktualizacja, zaplanowana na 13 czerwca.
"Zabójca The Sims" i puste serwery
Hype wokół InZoi był ogromny. Realistyczna oprawa wizualna oparta na silniku Unreal Engine 5 i obietnice niemal nieskończonych opcji personalizacji rozpaliły wyobraźnię fanów symulatorów życia. W dniu premiery, 28 marca, w grze bawiło się jednocześnie ponad 87 tysięcy osób. Był to wynik, którym The Sims 4, król gatunku, mogło pochwalić się zaledwie kilka razy w swojej historii.
Niestety, początkowy entuzjazm bardzo szybko opadł. Już po dwóch tygodniach tytuł stracił 85% graczy. Teraz, po niecałych trzech miesiącach, sytuacja wygląda katastrofalnie. Gra, która miała zdetronizować serię od Electronic Arts, walczy o przetrwanie.
(Bolesne) liczby nie kłamią
Dane z platformy SteamDB są dla twórców bezlitosne. We wtorek, 10 czerwca, w InZoi grało zaledwie 817 osób. W tym samym czasie w The Sims 3, grze, która miała swoją premierę 2 czerwca 2009 roku, zalogowanych było 980 graczy. Oznacza to, że szesnastoletnia produkcja cieszy się o około 20% większym zainteresowaniem niż nowość, która miała podbić rynek. Obecna liczba graczy stanowi zaledwie jeden procent szczytowego wyniku z dnia premiery.
Równie źle wygląda średnia liczba graczy z ostatnich 30 dni, która wynosi niewiele ponad 1600 osób. To spadek o ponad 98% w stosunku do początkowej popularności. Tak dramatyczne statystyki muszą być powodem do niepokoju w siedzibie wydawcy, firmy Krafton.
Gniew fanów i ostatnia deska ratunku
Spadająca liczba graczy to niejedyny problem. Od połowy maja gra otrzymuje na Steamie znacznie więcej recenzji negatywnych niż pozytywnych. Czarę goryczy przelała decyzja deweloperów o ujawnieniu, w jaki sposób wykorzystują generatywną sztuczną inteligencję w procesie tworzenia. Ten ruch spotkał się z ogromną krytyką ze strony społeczności. Fani zarzucili twórcom pójście na łatwiznę, pisząc w recenzjach, że "gra jest pozbawiona inspiracji, artyzmu i duszy".
Nadzieją na odwrócenie fatalnego trendu ma być nadchodząca aktualizacja. Po opóźnieniu w maju Krafton potwierdził, że największy do tej pory patch udostępni 13 czerwca. Wprowadzi on zmiany w rozgrywce, doda nowe kody, umożliwi wymianę przedmiotów między postaciami oraz rozbuduje systemy rodzinne i relacji. Czy to wystarczy, by gracze dali InZoi drugą szansę? Czas pokaże.
Czy wiesz, że…
Krafton, koreańska firma odpowiedzialna za InZoi, to wydawniczy gigant stojący za jednym z największych fenomenów w historii gier wideo. Jej najsłynniejszym produktem jest PlayerUnknown's Battlegrounds (PUBG), tytuł, który w 2017 roku zapoczątkował globalną modę na gatunek battle royale.