W świecie Fortnite niczym bumerang powraca temat botów. Epic Games w 2019 roku pokusiło się o dodanie sztucznej inteligencji, by wprowadzić większy balans w rozgrywce i pozwolić niedoświadczonym graczom łatwiej wdrożyć się do zabawy. Wydaje się, że początkowo ten mechanizm sprawdzał się dosyć dobrze. Z czasem jednak coraz szersza społeczność związana z grą poczuła frustrację i zaczęło się zakrojone protesty adresowane w kierunku twórców.
Najprościej rzecz ujmując, boty w Fortnite nie należą do najtrudniejszych wyzwań. Tego typu przeciwnicy ledwo potrafią zadawać obrażenia, a przy tym mają bardzo wąski zakres ruchu. Wszystko do takiego stopnia, że bota można rozpoznać tak naprawdę w mgnieniu oka - wystarczy spojrzeć na jego movement (np. losowe uderzanie kilofem w napotkaną przeszkodę przez bardzo długi czas).
Najwyraźniej apele graczy przyniosły wymierny skutek, bowiem Epic Games postanowiło wdrożyć duże zmiany do tego elementu gry. Jak przekazał prominentny informator działający w serwisie X jako HYPEX, producenci ograniczyli liczbę botów z 75 do 65 na jednym serwerze.
W praktyce oznacza to, że gracze podczas jednego meczu będą mogli spotkać PRZYNAJMNIEJ 35 żywych przeciwników. Redukcja liczby botów powinna podnieść poziom rozgrywki w trybie battle royale i postawić przed graczami trochę więcej wyzwań w drodze po upragnione zwycięstwo. Nie wiadomo jednak, czy zmiany, które zdecydowano się zaimplemenetować, ostaną się w uniwersum Fortnite na stałe.
Zapewne Epic Games sonduje możliwości i bada podejście graczy do tego aspektu. Warto też wspomnieć, że niedawno ogłoszono przedłużenie istnienia trybu Blitz Royale, który w ostatnich tygodniach zasiał ogromne zamieszanie w świecie gry, ciesząc się bardzo dużą popularnością. Być może ograniczenie botów ma z tym jakiś związek.