Największy wykup w historii
Pod koniec września świat obiegła informacja: Electronic Arts przestaje być spółką publiczną. Transakcja za 55 miliardów dolarów (czyli blisko 200 miliardów złotych) to największy wykup lewarowany* w historii. Jeśli tylko zgodzą się na to organy regulacyjne (to wcale nie jest pewne), gigant rynku gier wideo trafi w ręce konsorcjum złożonego z dwóch amerykańskich grup private equity i wspomnianego saudyjskiego funduszu. To fundamentalna zmiana, ponieważ dotychczas akcje EA były dostępne na giełdzie, a teraz firma zniknie z publicznego obrotu.
Wiadomość błyskawicznie obiegła branżowe media, a analitycy i fani zaczęli mnożyć spekulacje. Wszyscy zastanawiali się nie tylko nad przyszłością portfolio wydawcy, ale też nad możliwymi zmianami w kulturze organizacyjnej firmy. Ale szefostwo EA zapewnia, że zmiana właściciela nie wpłynie drastycznie na codzienną pracę ani na podejście do tworzenia gier.
Pełna kontrola kreatywna
W dokumencie złożonym w amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), który miał formę FAQ dla pracowników, EA odniosło się do największych obaw. Firma zapewnia, że jej "misja, wartości i zaangażowanie na rzecz graczy i fanów na całym świecie pozostają niezmienione". Co najważniejsze, wydawca ma zachować pełną kontrolę kreatywną nad swoimi markami. Według oficjalnej wersji inwestorzy kupili firmę, bo wierzą w jej wizję kreatywną (co w korporacyjnej nowomowie zwykle oznacza próbę gaszenia wizerunkowego pożaru).
To oczywiście odpowiedź na publiczną krytykę transakcji. Więc gdy niektórzy amerykańscy politycy nazwali sprzedaż udziałów saudyjskiemu funduszowi kwestią bezpieczeństwa narodowego, firma musiała zareagować. Oświadczenie nie odnosi się bezpośrednio do tych zarzutów, ale podkreśla, że dla pracowników i graczy nic się nie zmieni.
EA ma doświadczenie w tonowaniu nastrojów. Wcześniej zespół odpowiedzialny za The Sims 4 zapewniał twórców internetowych, że studio pozostanie wierne promowaniu różnorodności. Temat cenzury stał się wyjątkowo gorący (zwłaszcza w kontekście serii The Sims), odkąd zaangażowanie saudyjskiego rządu zrodziło pytania o przyszłe podejście EA do kwestii różnorodności.
A co ze zwolnieniami?
Dokument porusza też drażliwy temat potencjalnych zwolnień. W branży gier zwolnienia po fuzjach to standard, a samo EA ma już na koncie niedawne cięcia w swoich studiach deweloperskich. Obawy nie są więc bezpodstawne.
Oficjalne stanowisko jest jednak jasne: po sfinalizowaniu umowy "nie będzie natychmiastowych zmian" w zatrudnieniu, strukturze zespołów czy codziennych obowiązkach.
Oczywiście w dłuższej perspektywie pewne przetasowania wydają się nieuniknione (tak wielka zmiana własnościowa zawsze niesie konsekwencje). Jeśli jednak zapewnienia EA okażą się prawdą, pracownicy i fani mogą na razie odetchnąć z ulgą.
* Wykup lewarowany, czyli przejęcie firmy lub inwestycja w firmę, w której większość środków pochodzi z kredytów lub pożyczek.
Czy wiesz, że...
Pierwotna nazwa Electronic Arts brzmiała Amazin' Software. Założyciel firmy, Trip Hawkins, ostatecznie ją zmienił, ponieważ chciał, aby programiści byli traktowani jak artyści, a oprogramowanie jak nowa forma sztuki. Stąd narodziła się nazwa podkreślająca połączenie technologii ("Electronic") i twórczości ("Arts").











