Na Reddicie pojawił się wpis gracza, który opisał swoją przygodę z przenoszeniem save Pokemon Scarlet z pierwszego Switcha na nowe urządzenie. Mimo postępowania dokładnie według instrukcji, po uruchomieniu gry okazało się, że coś poszło bardzo nie po jego myśli - choć z początku wydawało się, że cały proces się powiódł.
Zapisany stan zamiast przeniesienia między konsolami… zniknął. Oznaczało to wymazanie danych z przeszło 1000 godzin rozgrywki i kolekcjonowania pokemonów od ponad 20 lat. Zamiast załadowania aktualnie prowadzonej rozgrywki, gracz zobaczył ekran tworzenia postaci. Opisał to następująco (pisownia oryginalna):
NIE BYŁO ŻADNEGO BŁĘDU W PRZESYŁANIU DANYCH. WSZYSTKO POSZŁO DOBRZE. WSZYSTKIE INNE MOJE DANE POKÉMONÓW NADAL TAM SĄ, ALE NIE SCARLET. Miałem tam pokemony od mojego oryginalnego GBA do obecnego. Dosłownie 20 lat danych.
Najgorsze miało jednak dopiero nastąpić - po uruchomieniu gry na "starym" Switchu okazało się, że danych również tam nie ma - jednym słowem lata postępów dokonanych w grze, ciężkiej pracy włożonej w zdobywanie kolejnych pokemonów i radości z tym związanej po prostu przepadły na zawsze. Utracona kolekcja Pokemonów sięgała Pokemon Leaf Green i Pokemon Diamond.
Na koniec załamany gracz dodał, że nie wie, czy kiedykolwiek zdecyduje się wrócić do gry - i trudno mu się dziwić. Mi ciężko było wrócić do Fallouta 2, gdy mniej więcej w połowie rozgrywki natrafiłem na buga z bagażnikiem samochodu i straciłem save, a co dopiero mówić o przypadku przeszło tysiąca godzin zainwestowanych w grę. W odpowiedzi niektórzy próbowali szukać jakichś rad na zaistniałą sytuację, a inni dzielili się podobnymi historiami.