Akcja Bye Sweet Carole rozgrywa się w XX-wiecznej Anglii. Główna bohaterka, Lana Benton, wyrusza na desperackie poszukiwania swojej zaginionej przyjaciółki, Carole Simmons. Trop prowadzi ją do ponurego sierocińca Bunny Hall, a dalej do tajemniczego królestwa zamieszkanego przez złowrogie istoty. Uwięziona między dwoma światami, Lana musi odkryć prawdę o zniknięciu Carole i stawić czoła demonom, które kryją się nie tylko w ciemności, ale również wewnątrz niej samej.
W pięknych okolicznościach grozy
Każda klatka w Bye Sweet Carole została narysowana ręcznie. Twórcy przyznają, że praca nad animacją zajęła im cztery lata. Czy było warto? Zdecydowanie tak, dzięki temu widać emocje w każdym ruchu, grymasie czy gestach bohaterów. Zresztą oceńcie sami, oglądając udostępnione materiały filmowe.
Autorzy gry chcieli, by ich wizualny styl przywoływał wspomnienia z dzieciństwa (lat 80. i 90.). Jak potwierdzili, podczas tworzenia Bye Sweet Carole inspirowali się dziełami m.in. Dona Blutha ("Dzielna pani Brisby" i "Dragon's Lair") oraz klasykami Disneya, jak "Królewna Śnieżka" czy "Piękna i Bestia".
I rzeczywiście na pierwszy rzut oka Bye Sweet Carole może przypominać niewinną bajkę. Lokalizacje pełne są bujnej roślinności, pięknych kwiatów, a żeńskie postaci noszą zwiewne suknie w pastelowych kolorach. Jednak to swego rodzaju iluzja, pod którą kryje się coś niepokojącego. Każdy zakamarek Bunny Hall może skrywać rzeczy, które zakłócą sielankowy obraz. Jak można zaobserwować we fragmentach rozgrywki - z pozoru bezpieczne przestrzenie potrafią zmieniać się w mroczny labirynt.
Wzorem dla twórców były opowieści, które podejmowały poważne tematy, przedstawiając je w przystępny, bardziej zrozumiały dla młodszych widzów sposób, jak np. "Lis i Pies" czy serial Cartoon Network "Po drugiej stronie muru". Horror w Bye Sweet Carole nie opiera się na scenach gore czy tzw. jumpscare'ach, ale na subtelnie dawkowanym napięciu i psychologicznym dyskomforcie.
Mamy nadzieję, że granie w nią przyniesie wam tyle przyjemności, ile nam dało jej tworzenie
Jak za dawnych, dobrych czasów
Bye Sweet Carole to połączenie wielu gatunków. Twórcy nie ukrywają, że gra nawiązująca do kultowych tytułów przygodowych z lat 90., jak Another World, Dragon's Lair, Clock Tower czy Heart of Darkness, a także późniejszych klasyków pokroju Haunting Ground i Rule of Rose, w których od efektów specjalnych, zdecydowanie ważniejsze były emocje. Obok elementów platformowych i zagadek pojawiają się momenty eksploracji czy skradania. Główna bohaterka Lana ma także specjalną umiejętność rodem z "Alicji w Krainie Czarów", potrafi zmieniać się w królika, co pozwala jej unikać zagrożeń i docierać w miejsca niedostępne dla człowieka.
Bye Sweet Carole jest dostępna w cyfrowej dystrybucji na platformach PlayStation 5, Nintendo Switch, Xbox Series X oraz PC (Steam). Gra została także wydana w formie fizycznej - edycja pudełkowa zawiera:
- podwójną okładkę z alternatywną grafiką,
- soundtrack w wersji cyfrowej (27 utworów),
- artbook z materiałami zza kulis w wersji cyfrowej.
Mroczne piękno
Bye Sweet Carole jest niezwykłym efektem magii rzemiosła, które powoli zanika w natłoku automatycznie generowanych treści. Na szczęście są jeszcze takie studia deweloperskie jak Little Sewing Machine, którym wciąż zależy na tym, by pokazywać, że prawdziwa sztuka nie potrzebuje algorytmów do poruszania serc.











