Ys: The Ark of Napishtim - PS2

Producent: Falcom
Wydawca: Konami
Dystrybutor PL: CD Projekt
Platforma: PS2, PSP
Rodzaj gry: RPG / akcja
Premiera: 25 luty 2005 - PS2, 2005 - PSP

"Ys: The Ark of Napishtim" to pierwsza gra z serii gier action RPG firmy Falcom, która zawita do Europy. Do tej pory Japończycy i Amerykanie mieli już możliwość zapoznać się z realiami tego świata wielokrotnie, zarówno na konsoli PS2, jak i dużo wcześniej - na przykład na konsolach MSX czy NES.

Gra przedstawia losy młodego rycerza imieniem Adol, który trafia na pewną wyspę, a dokładniej rzecz biorąc zostaje wyrzucony przez morze na plażę. Okazuje się, że jego statek został dopiero co zatopiony, a on cudem uratował się przed śmiercią. Wycieńczonego i rannego znajdują dwie dziewczyny. Ich wujek to najważniejsza osoba na wyspie i wieść o tym, że obcy pojawia się w jego domu nie bardzo mu się podoba. Gdy Adol dochodzi do zdrowia, wyrusza w podróż, ale nie udaje mu się odejść za daleko, bo młodszą z sióstr atakuje wielki, zły potwór. Rycerz ratuje dziewczynę, a z zamian zyskuje dozgonną wdzięczność szefa wyspy. Któremu później zresztą uratuje jeszcze syna. Nagrodą za odwagę jest magiczny miecz. Tak przedstawia się historia "Ys: The Ark of Napishtim" - gry, z której wersją beta miałem okazję spędzić trochę czasu.

Czym dokładnie jest ten tytuł? Jest to RPG akcji utrzymany w konwencji starych gier, z prostą, ładną grafiką i z dźwiękiem rodem z czasów sprzed królowania konsoli Playstation. Bohater w poszukiwaniu magicznego lustra przemierza świat gry, trafiając do lasów, jaskiń, w góry i inne, równie standardowe dla tego typu tytułów miejsca. Nie ma tu jakichś specjalnie wyszukanych efektów specjalnych, moc konsoli praktycznie pozostała niewykorzystana. Dziwi przy tym fakt, że animacja często skacze - zazwyczaj wtedy, gdy na ekranie jest więcej niż pięć postaci. Widać, że trzeba jeszcze nad tym trochę popracować. "Ys" swoim wykonaniem przywodzi na myśl tytuły znane z GameBoy Advance. Na przykład "Golden Sun". Zresztą z muzyką i wszelkimi dźwiękami występującymi w grze ta konsolka poradziłaby sobie bez problemu.

Zabawa w "Ys" polega na walce z przeciwnikami w czasie rzeczywistym. Nie ma możliwości blokowania ciosów. Liczy się umiejętność szybkiego ich unikania, co nie jest jakoś specjalnie trudne. Poziom trudności da się wybrać na samym początku zabawy, a w praktyce sprowadza się to do tego, że ataki Adola są po prostu słabsze. W labiryntach gracz znajdzie przydatne przedmioty, czasami jakieś zioła poprawiające kondycję fizyczną, czasami jakąś zbroję. W wersji, z którą miałem przyjemność się zapoznać nie było ich zbyt wiele, ale to pewnie zmieni się do czasu europejskiej premiery.

Gra nie jest jakoś specjalnie rozbudowana. System walki jest bardzo prosty. Są trzy bronie do wyboru, a każdą z nich można odpowiednio ulepszyć, używając do tego specjalnych kamieni wypadających z pokonanych przeciwników. Da się to zrobić u pewnej tajemniczej osoby, która nie chce w zamian żadnych pieniędzy. Co ciekawe, nie tylko da się poprawić siłę zadawanych ciosów, ale także dzięki zabiegowi polepszenia broni będzie można skorzystać z magicznej mocy w niej ukrytej. Jest to co prawda pojedynczy atak, dostępny po napełnieniu pewnego paska i na dodatek niezbyt silny, ale zawsze może się przydać, by wyrwać się z opresji.

Z kim przyjdzie graczom walczyć? Z przeróżnymi zwierzątkami. Są psy, są żadopodobne stwory, jakieś wiewiórki oraz demoniczne rośliny. Nie wiem czemu akurat tak zadecydowali autorzy, ale nie będziemy walczyć z żadnym człowiekiem. Z każdym kolejnym poziomem zaawansowania postaci Adol staje się dużo silniejszy i po pewnym czasie da się zabić większość przeciwników jednym ciosem. Nie wszystkich jednak - niektórzy są tak piekielnie silni, że potrzeba wielu godzin by odpowiednio "podpakować" postać i dopiero wtedy można się z nimi mierzyć. Jest to oczywiste wydłużenie zabawy i może się to podobać. Na pewno nikt nie będzie narzekać, że gra jest za krótka.

Co jakiś czas Adol zmuszony będzie zmierzyć się z potężnym bossem. Każdy z nich ma kilka ataków i pewne słabe punkty, które tradycyjnie trzeba odkryć, jeśli się marzy o zwycięstwie. Co ciekawe, postaci te są żywcem wyjęte ze starych gier. Jeśli mieliście okazję sprawdzić dawne platformówki wiecie doskonale, o czym mówię. Wielcy na pół ekranu, parokrotnie silniejsi i bardziej wytrzymali od bohatera goście to standard.

Gra prezentuje się obiecująco. Ciekawe walki, wymagający przeciwnicy i bardzo przyjemna, powoli rozkręcająca się historia to coś, co trzymało mnie dłuższy czas przy konsoli. Mam nadzieję, że autorzy zajmą się drobnymi błędami, o których wspominałem, i będzie to produkt, w który warto się będzie zaopatrzyć. Co ciekawe, "Ys" trafi też na Playstation Portable. To dobra wiadomość. Wydaje się, że takie tytuły są po prostu stworzone do tego, by grać w nie na przenośnej konsoli.

Vento

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Platforma Obywatelska | luty | dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy