Worms 4: Totalna Rozwałka

Producent: Team 17
Wydawca: Codemasters
Dystrybutor PL: CD Projekt
Gatunek: zręcznościowa
Data wydania PL: 15 września 2005
Wymagania sprzętowe: Procesor 1 GHz, 256 MB pamięci RAM, DirectX 9.0c
Cena detaliczna: 99,90 PLN
Ocena: 7/10

Ostatnimi czasy mam niebywałe szczęście do pisania recenzji produktów, które są kontynuacjami znanych serii gier. W przypadku "Worms 4: Totalna Rozwałka" nie jest inaczej, bowiem któż z Was nie zna morderczych i zarazem przezabawnych robaków? Osobiście pierwszy raz zetknąłem się z nimi jeszcze za czasów, gdy posiadałem nieśmiertelną Amigę 600! Jak mnie pamięć nie myli - było to dziewięć lat temu. Należałoby do tego dodać, że "Wormsy" są jedyną grą, która pojawiła się niemal na wszystkich platformach sprzętowych - w dzisiejszych czasach to swoisty ewenement. Od tego czasu jednak wiele zmieniło się na rynku gier komputerowych, byliśmy świadkami narodzin kolejnych części gry i obiektywnie rzecz biorąc można rzec, że robaki ewoluowały. Czy jednak w dobrą stronę? Moim zdaniem - wejście serii w grafikę 3D nie do końca było udane, ale pomimo tego - "Worms 3D" zebrał nader pochlebne opinie w prasie. Do niniejszej odsłony podchodziłem ze sporym dystansem i miałem nadzieję, że twórcy poprawili niedoróbki części poprzedniej.

Na początku chciałbym jednak przedstawić zasady, na których opierają się popularne "Wormsy". Gros z Was doskonale je zna, ale należy pamiętać także o tych, co dopiero wkraczają w sferę gier komputerowych. A więc cała seria polega na tym, że na losowo generowanych mapach działania wojenne prowadzą ze sobą wybrane drużyny składające się z małych robaków, które eksterminują się przy pomocy bardzo bogatego arsenału. Oprócz masowej eliminacji - deformują one także plansze, na których toczą się boje. Dzięki temu mamy poczucie, że znajdujemy się niczym na poligonie wojskowym.

Po uruchomieniu gry wita nas bardzo ciekawe i ładnie wyglądające menu. Na początek proponuję zacząć od samouczka, który pozwoli nam wczuć się w trójwymiarowy klimat gry oraz nauczy nas poruszania się po mapie, a także pomoże przyswoić interfejs gry. Po zakończonym treningu możemy spróbować swoich sił w pojedynczych misjach. Jest ich dokładnie 25 i są one ze sobą ściśle połączone, tworząc spójną fabułę. Oprócz tego możemy wziąć udział w szybkiej grze, która zrewiduje aktualnie posiadane przez nas umiejętności. Ponadto istnieje opcja wyzwań polegających na tym, aby zaliczać krótkie zadania typu: zestrzelenie kilku obiektów znajdujących się w różnych częściach mapki. Nie zabraknie też opcji gry wieloosobowej, w której to będzie można grać po sieci LAN oraz w internecie. Mając jednak kompana pod ręką nic nie będzie stać na przeszkodzie, aby zmierzyć się z nim na jednym komputerze! Powiem więcej - taki właśnie sposób rozgrywki podoba mi się najbardziej. Co by nie mówić, tryb dla jednego gracza w żaden sposób nie równa się poziomem zabawy z trybem wieloosobowym. Zatem, jak widać, autorzy oddali nam sporo trybów zabawy i na nudę nie powinniśmy narzekać, zwłaszcza na początku zabawy. Należy też pamiętać o tym, że wykonując misje będziemy zarabiać pieniądze, za które w sklepiku kupimy wiele różnych dodatków dla naszych robaków. Jest też możliwość konstrukcji własnej broni, tym niemniej nie uważam tego za coś spektakularnego, bowiem owa konstrukcja opiera się w zasadzie na dostosowywaniu mocy poszczególnych aspektów danej broni. Jeżeli wszedłem na temat arsenału, to od razu napiszę, że śmiercionośnych zabawek nie powinno nikomu zabraknąć. Do grupy dobrze znanych giwer z poprzednich części dodanych zostało kilka nowych, które sprawnie urozmaicają rozwałkę na planszy.

Odkąd "Wormsy" weszły w trzeci wymiar, bardzo ważną rolę w grze spełnia kamera. Poprzednio nie była ona do końca dopracowana, często zawieszała się w jednym miejscu i niewiele mogliśmy temu przeciwdziałać. Teraz jest nieco lepiej pod tym względem, ale do ideału nadal sporo brakuje. Zastanawiające jest to, że gdy ruch należy do komputerowego przeciwnika, to widok z kamery jest całkowicie nieruchomy. Wydawało mi się, iż to właśnie wtedy najlepiej jest podpatrywać ruchy przeciwnika z każdej strony. Równie irytujące bywa naliczanie obrażeń. Krótko mówiąc - jest ono niesprawiedliwie. Najgorsze zaś w tym wszystkim jest to, że wspomniana niesprawiedliwość najczęściej okazuje się pomocna naszemu przeciwnikowi.

Seria "Worms" znana jest również ze swojego nieprzeciętnego humoru. Zapewniam, że nie zabraknie go i tym razem. Nie będą to co prawda wysokich lotów dowcipy, tylko śmieszne teksty rzucane tu i ówdzie przez robaczych wojaków - ważne jednak, że są zabawne.

Nadszedł czas, aby kilka słów poświęcić oprawie technicznej produktu. Grafika uległa nieco zmianie - w moim odczuciu na lepsze. Nabrała teraz odrobinę rysunkowego charakteru, wobec czego świetnie komponuje się ze środowiskiem gry. Otoczenie też uległo przeobrażeniom, bowiem znacznie je wygładzono. Z kolei oprawa dźwiękowa nie oferuje nic szczególnego. Innymi słowy można by rzec, że dźwięk jednym uchem wpada, a drugim wypada - za wyjątkiem komicznych powiedzonek naszych małych podopiecznych. Dystrybucją gry na terenie naszego kraju zajmuje się firma CD Projekt, która zdecydowała się wydać wersję kinową. Dzięki temu spolszczeniu uległy jedynie napisy, natomiast wszelkie głosy pozostały w oryginalnej formie.

Nieubłaganie zbliżamy się ku końcowi niniejszej recenzji i nie przeczę, iż targają mną wątpliwości. Prawda jest taka, że czwarta część "Wormsów" dostarcza sporo zabawy, ale nie pozbawiona została wad. Biorąc jednak pod uwagę fakt, iż każda kolejna część serii powinna wprowadzać spory powiew świeżości względem poprzedniczek, to zakup tej gry zalecałbym jedynie osobom, które nie dysponują wcześniejszymi wersjami gry. W przypadku "Worms 4: Totalna Rozwałka" nie mamy do czynienia z wieloma nowymi pomysłami, a pamiętać trzeba, że kupno tej gry to wydatek rzędu 100 złotych. Póki co nic nie zmieni mojego poglądu co do tego, że najlepsze odsłony tej popularnej serii to "Worms Armagedon" oraz "Worms: Word Party".

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | zabawy | team | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy