Wojna na skrzydłach

Hordy nieprzyjacielskich samolotów do zestrzelenia, rozległy krajobraz Europy zatopionej w konflikcie zbrojnym oraz ekscytujące bitwy powietrzne to w telegraficznym skrócie zarys zbliżającej się wielkimi krokami gry zatytułowanej "Wings of War". Całość akcji będziemy obserwować z kabin ówczesnych samolotów!



Zapomnijcie o jakichkolwiek rakietach samonaprowadzających oraz systemach zdalnego namierzania celów. W "Wings of War" liczą się przede wszystkim zdolności manualne, szybki refleks oraz bystre oko.



Dzięki uprzejmości wydawcy Take-Two mieliśmy już okazję zapoznać się z grywalną wersją projektu "Wings of War" i musimy przyznać, że choć gra nie zrobiła na nas piorunującego wrażenia, to i tak zapowiada się na kawał solidnej zabawy w stylu arcade. Typowo zręcznościowy charakter gry objawia się prostym i przyjemnym sterowaniem, raczej mało związanym z aspektami symulacyjnymi.

Reklama



Najbardziej cieszy widok z kokpitu starych skrzydlatych maszyn, gdzie rozglądając się na boki możemy obserwować m.in. postępujące zniszczenia naszego samolotu. Obrazy przestrzelonych skrzydeł, wsporników oraz poszycia samolotu robią wrażenie, szczególnie w momencie, gdy wszystko rozgrywa się na naszych oczach. Realia walk ukazanych z perspektywy FPP (z kokpitu) zyskują w naszych oczach sporo uznania.



Łącznie do oblatania otrzymamy ponad 25 samolotów, którymi przyjdzie nam wykonywać różnorakie misje, 13 poziomów na przestrzeni 70 niezwykle grywalnych scen. Wśród zadań natkniemy się nie tylko na likwidację wrogich maszyn, lecz także na eliminację strategicznie ważnych celów, pociągów przewożących militaria, mostów, budynków, wykonywanie zdjęć szpiegowskich oraz bombardowania.



Deweloper Silver Wish zobowiązał się, że "Wings of War" zagości w czytnikach europejskich konsoli Xbox oraz komputerów stacjonarnych w czwartym kwartale 2004 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: krajobraz | wojna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy