Wingman Extreme Digital 3D

Joystick, który dostarczyła nam do testów firma Cadena Systems, wzbudza "respekt" już samym wyglądem. Produkty Logitecha znane są z solidnego montażu oraz bardzo dużej precyzji sterowania - wszystko to oczywiście kosztuje, dlatego przeprowadzając nasz test chcieliśmy się przekonać, czy warto za ten joystick zapłacić prawie 200 zł.



Urządzenie jest bardzo starannie zmontowane. Wingmana Extreme wyposażono w:

  • wygodną rękojeść, obracającą się wokół własnej osi
  • siedem programowalnych przycisków
  • przepustnicę
  • mały manipulator na szczycie rękojeści
  • interfejs: port gier lub USB

Reklama

Wszystkie istotne części wyposażenia joysticka przedstawiamy na załączonych obrazkach, abyście mogli zorientować się, co i gdzie jest umiejscowione.

Wingman to sprzęt przeznaczony przede wszystkim dla fanów symulacji. Bardzo wysoka czułość i duża "rozdzielczość" urządzenia pozwalają na precyzyjne sterowanie maszyną latającą. Skróty klawiaturowe, odpowiedzialne m.in. za obracanie głowy pilota, można podłożyć pod mały manipulatorek, umiejsciowiony na samym szczycie rękojeści joya, wychylający się w 8 stron prawo/lewo/góra/dół i po ukośnie we wszystkie strony ). Odciążamy dzięki temu drugą rękę od zbędnych "manewrów" po klawiaturze. Siedem przycisków to także pole do popisu przy konfiguracji. Nawet tak skomplikowane symulatory, jak np. Enemy Engaged: Apache Vs Hokum, pozwalają na komfortowy lot - o ile tak można się wyrazić - wszak w ferworze walki mało co jest komfortowe - chyba tylko swobodny lot z roztrzaskanej w przestworzach maszyny.



Joystick ma dość duży wychył, zastosowane w nim przetworniki analogowe bardzo precyzyjnie odwzorowują położenie joya. Strefy martwej właściwie nie ma - każde, nawet najdelikatniejsze przesunięcie rączki kontrolera to natychmiastowa reakcja i zmiana wskazań - łatwo to zbadać w programie konfiguracyjnym. Przepustnica również jest bardzo dokładna, chociaż jak na mój gust pracuje nieco za lekko i łatwo ją "z rozbiegu" przestawić - szczególnie przy wykonywaniu dzikich manewrów samolotem czy też helikopterem.



Wingman Extreme Digital 3D, bo tak brzmi pełna nazwa tego urządzonka, raczej nie sprawdza się w grach o tematyce samochodowej. Tutaj niestety mało co jest w stanie dorównać komfortowi, jaki gwarantuje posługiwanie się kierownicą, nawet najprostszą. Tak więc jeśli myślicie o wykorzystaniu Wingmana w tego typu grach to ... duży młotek i wybić sobie to z głowy. Da się, ale nie jest to ani przyjemne, ani wygodne... po co się męczyć.



Ten model Wingmana nie jest wyposażony w funkcję Force Feedback. Piszę to, żeby uświadomić wszystkim, którzy myślą, że joy za 200 zł powinien już FF mieć, że tak nie jest. Tutaj płaci się przede wszystkim za jakość wykonania oraz precyzję, jaką gwarantuje to urządzonko.



Pewne problemy mogą mieć osoby, chcące toto podłączyć przez USB. Joy działa, ale nie we wszystkich grach. M.in. nowa gra Enemy Engaged: Apache vs Hokum sprawiała nam tutaj spore problemy - nie dało się zmusić joya podłączonego przez USB, aby prawidłowo zachowywał się w grze. Po starcie helikopter od razu kładł się na bok, waląc efektownie w ziemię i tak kończyła się moja kariera oblatywacza. Po dokładnym zbadaniu tego zjawiska okazało się, że gra obsługuje tylko i wyłącznie urządzenia poprzez Game Port (albo inaczej - obsługuje PRAWIDŁOWO urządzenia podpięte do Game Portu ), natomiast standart USB skutecznie zniechęca ją do współpracy. Pilota także.



Na koniec zamiast klasycznego podsumowania wypiszemy sobie wady i zalety - każdy z Was zdecyduje, czy zaoszczędzone 200 zł wydać na ten joystick, czy też może poświęcić je na coś innego.



Zalety

  • jakość montażu
  • precyzja sterowania
  • duże możliwości konfiguracyjne
  • dwa standarty - USB i Gameport
  • obrotowa rękojeść (bardzo przydatna w symulatorach)

Wady

  • właściwie nadaje się tylko do symulatorów
  • problemy ze złączem USB przy niektórych grach
  • dość wysoka cena jak na "tylko joystick"


Tomasz Jarnot

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: problemy | firma | DIGITAL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy