We, Wee/Pee, Whee... Wii szokuje!

Reakcje na zmianę nazwy platformy następnej generacji od Nintendo, znanej do tej pory jako Revolution, są mieszane. "Wii" stworzyło spory zamęt zarówno w opiniach graczy, jak i specjalistów.

Jedni z łatwością dostrzegają pozytywne konotacje krótkiego zwrotu, niektórzy widzą w niej zagrożenie, a jeszcze inni śmieją się z posunięcia legendarnego producenta i wydawcy gier.

Perrin Kaplan reprezentujący amerykański oddział Nintendo w rozmowie z CNNMoney stwierdza: "Inne systemy mają po prostu rozszerzenia swoich obecnych nazw, nasz stanowi skok do czegoś całkowicie innego. W tę nazwę włożono sporo przemyśleń. Myślę, że ludzie się do niej przyzwyczają. Jestem pewien, iż czują to samo, kiedy nazwano Google czy iPod, Napster, Yahoo. Jest całe mnóstwo takich niecodziennych nazw, które stały się częścią naszej codziennej rozmowy i myślę, że są teraz postrzegane jako niepowtarzalne".

Niemniej opinie analityków branżowych są dość mieszane. "Dobra zrobię to: To najgorsza nazwa dla konsoli, jaka kiedykolwiek powstała" - pisze Chris Remo z serwisu Shacknews. Tymczasem Michael Gartenberg z Jupiter Research optymistycznie stwierdza: "Wygląda na dobrą nazwę dla Nintendo. Kluczem jest upewnienie się, czy postarają się o mocną kampanię w związku z premierą sprzętu, aby ogłosić nadejście nowej marki i przekazać tę informację dalej".

Są też niezdecydowani. Michael Pachter z Wedbush Morgan Securities mówi: "Moja początkowa reakcja była oczywiście, że ta nazwa jest głupia. Jednakże po namyśle dochodzę do wniosku, że Game Boy też był głupi, że Xbox był NAPRAWDĘ głupi i nawet nie mogę sobie przypomnieć reakcji na PlayStation. Stawmy temu czoło, urządzenia z takimi fajnymi nazwami jak Dreamcast i Gizmondo zawiodły, a te kulawe sprawdzają się dobrze."

Colin Sebastian z Lazard Capital Markets powstrzymuje się od bezpośredniego komentowania nazwy: "Sukces konsoli zależy bardziej od jakości jej gier i rozgrywek. Nintendo prawdopodobnie wierzy, że znalazło nazwę, która może pasować klientom. Revolution wpadało w ucho, ale wzbudza podobieństwa do Xboxa 360, być może Nintendo poczuło, że trzeba to zmienić".

Jeden z zapytanych przez serwis Gamespot analityków poprosił o anonimowość, a następnie zdradził swoją opinię. W przekonaniu tajemniczego rozmówcy nazwa "Wii" to zły wybór z wielu powodów. Chociażby: "To dźwięk, którego nie ma w języku japońskim, więc Japończycy będą się trudzić z jego wymową". Z drugiej strony dziennikarze dodają, że może nie będzie tak źle, bo końcówka "ii" to po w języku japońskim odpowiednik określenia "dobry".

Specjaliści z GamesIndustry.biz tymczasem podają wieloznaczność nazwy "Wii" w Wielkiej Brytanii. W Anglii zwrot będzie kojarzył się z "wee", co z kolei niekiedy służy do określania czynności fizjologicznej wykonywanej przez małe dzieci: "siusiania" ("pee"). W Szkocji i Irlandii zaś "wee" odnosi się do określenia "mały", co kojarzy się z wielkością konsoli.

Dziennikarz amerykańskiego magazynu Game Informer podczas rozmowy Mattem Atwoodem z Nintendo powiedział: "Nazwa Wii sprawia, że myślę o siusianiu! Mówiłeś, że DS trzeba trzymać jak książkę podczas grania w 'Brain Age', nie chce wiedzieć, jak powinienem trzymać kontroler Wii". Przedstawiciel japońskiej korporacji stwierdził krótko: "Nie będę tego komentował, ale nie powinieneś być zaskoczony. Kiedy patrzysz na kontroler jest wiele innych rzeczy, jakie możesz robić".

Kaplan i Atwood utrzymują, że przedstawienie nowej nazwy konsoli przed targami ma oswoić odbiorców ze zmianami. Targi w ich przekonaniu mają służyć prezentacji gier, a nie zwiększaniu ogólnego zamieszania.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pory | reakcje | W.E.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy