Wanted Guns

Producent: Iridon Interactive
Wydawca: PLAY
Dystrybutor PL: PLAY
Rodzaj gry: gra akcji / TPP
Data wydania PL: 23 luty 2004
Wymagania sprzętowe: Procesor 500 MHz, 64 MB RAM, karta graficzna z akceleratorem 3D
Cena detaliczna: 19 PLN
Ocena: 5/10

Dostałem grę, którą reklamuje się jako "najlepszą grę kowbojską". Hmm... nie znam takiego gatunku gier jak gry kowbojskie - są oczywiście shootery (3-rd person i FPP), ale o grach kowbojskich nie słyszałem. Trochę nieufnie więc podszedłem do instalacji "Wanted Guns". Oczywiście domyślałem się, że to jest shooter, ale termin "gra kowbojska" nasuwała mi skojarzenia z pędzeniem stad krów przez Dziki Zachód, żuciem prymki i w ogóle pasaniem bydła. W końcu kowboj to nic innego, jak Cow - krowa, Boy - chłopak, czyli taki "krowi chłopak".

Po zainstalowaniu "Wanted Guns", obawy, że będę musiał pasać wirtualne bydło rozwiały się jak poranna mgiełka. Ucieszyłem się, kiedy okazało się, że jednak jest to shooter (chociaż tyle - pomyślałem). Nie pasam więc krów, tylko jestem eks bandziorem, obecnie kaznodzieją - my name is pastor Devlin. Pastor Devlin dorobił się niezłego majątku (jakaś okrągła sumka, ale gentlemani nie rozmawiają o pieniądzach), wykręcając pospolitego "wała" swoim niezbyt rozgarniętym, opijającym się tequillą, meksykańskim kamratom z gangu Los Gauchos, którego przywódcą był niejaki Pedraza, typ spod ciemnej gwiazdy, równie głupi co okrutny. Przekręt był dobrze zaplanowany i po mistrzowsku wykonany, jednak nie ma nic za darmo w życiu - Devlin zapłacił za zrabowane złoto swoim okiem, które wyłupił mu nożem Pedraza. Z jednym okiem, ale za to z furą zrabowanych pieniędzy, Devlin powlókł się do Teksasu, przysięgając sobie, że porzuci żywot banity wyjętego spod prawa. Jak zaplanował, tak postąpił. Zaraz po przybyciu do USA otworzył kościół i został kaznodzieją - lepszej przykrywki dla złodzieja nie mógł wymyślić na poczekaniu. Niestety, chłopcy z gangu, choć głupi to jednak pamiętliwi, a w dodatku potrafią liczyć i wyliczyli, że pieniędzy, które zrabował im Devlin wystarczy na sowite obdzielenia całego Los Gauchos Crew. Odszukali więc wielebnego Devlina i następują na jego żywot... a Ty - jako, że wcielasz się w postać wielebnego Devlina - musisz tego żywota bronić.

A trzeba przyznać, że jak na kaznodzieję to masz czym się bronić. Posłużą ci do tego nóż, pistolety, strzelby: Winchester i shotgun, oraz dynamit. Każda z tych broni ma swoje zalety i wady: nóż służy do cichego wykańczania "meksyków", ale za to nie nadaje się do walki przeciwko uzbrojonemu w broń palną przeciwnikowi. Pistolet jest szybkostrzelny, ale mało celny i zadaje małe obrażenia. Moc obalającą broni krótkiej możesz łatwo zwiększyć poprzez dobranie drugiego rewolweru. Winchester jest bronią niemalże idealną, ma daleki zasięg i ogromną moc obalająca - praktycznie jeden celny strzał wystarczy, aby wyeliminować przeciwnika. Jego wadą jest to, że trudno zdobyć do niego naboje, więc grając musisz oszczędnie używać tej broni. Shotgun jest bronią bardzo silną, ale tylko na krótkich dystansach, z tego powodu nadaje się tylko do walki z przeciwnikami uzbrojonymi w pistolety lub shotguny, a dodatkowo naboje do shotguna są równie ciężko dostępne, jak do Winchestera. I na koniec dynamit, który posłuży Ci do robienia sobie przejścia wszędzie i zawsze tam, gdzie nie powinno go być, a Ty chciałbyś, żeby było.

Tak wyposażony będziesz toczył walki z bandziorami w miasteczkach pogranicza i pustynnych odludziach. Misje w "Wanted Guns" są w zasadzie dość różnorodne, choć z reguły polegają na tym samym - eliminowaniu wrogów, przy czym wrogami są wszystkie żywe postaci, jakie napotkasz. Różnorodność misji wygląda w ten sposób, że raz widzisz Devlina z trzeciej perspektywy (czyli jego plecy), raz z pierwszej (widok z oczu postaci), czasem będziesz musiał strzelać, a innym razem znowu zadźgać za pomocą kozika wszystkich oprychów nocą, nie wzbudzając przy tym alarmu. Są też misje w których będziesz jeździł konno i tratował "meksyków".

Niestety, poziom skomplikowania gry pozostawia wiele do życzenia. Całość sterowania ogranicza się do przycisków W, S, A, D oraz dwóch przycisków myszki z których jednym się strzela, a drugim wykonuje dodatkowe czynności (w zależności od misji - namierzanie, skradanie się, przeładowywanie, przeskakiwanie przeszkód konno). Generalnie więc granie w "Wanted Guns" sprowadza się do intensywnego molestowania LPM.

Nie ma co rozpisywać się dużo na temat walorów estetycznych grafiki "Wanted Guns". Jaka jest grafika - każdy może zobaczyć na screenach, nic poza tym. Duże piksele, wszechobecne schody i mało szczegółów. Muzyka też niczym specjalnym nie zaskakuje - byle tylko grała.

Gra zajmuje niewiele miejsca na jednym CD, a w pudełku dostarczonym przez dystrybutora znajduje się 2 CD. Skąd taki prezent? Ponieważ do "najlepszej gry kowbojskiej" producent dodaje jeszcze 3 grywalne dema ("Far Cry", "Alien Shooter", "3D Live Pool"), 3 wersje trialowe ("PC Clean 2004", "PS Spamer 2004", "Fryderyk") oraz 4 pełne wersje programów ("Airlines 2", "Speed Thief", "Airrush", "Anti Popup 2004"). Jeżeli liczyć każdy z tych programów z osobna to zestaw "Wanted Guns" wart jest około 100 zł, podczas gdy w komplecie zapłacimy za wszystko tylko 19 zł. Nasuwają się tylko wątpliwości, pod jakim szyldem powinien występować ten zestaw, ponieważ "Wanted Guns" okraszona hasłem "najlepsza gra kowbojska" nie jest najlepszą reklamą dla tej w sumie wartościowej paczki.

Ostatecznie nie oceniam wartości zestawu, ale jakość jednego konkretnego programu - " Wanted Guns". Powiem krótko - zakładając, że ostatnią grą kowbojską, w jaką grałem ostatnio był przed dziesięcioma laty "Mad Dog Mc Cree", to "Wanted Guns" przejmuje teraz pałeczkę "najlepszej gry kowbojskiej". Nie można jednak ocenić tej gry obiektywnie, jeżeli porównuje się ją do innych produkcji. Prędzej oceniałbym ją w aspekcie ekonomicznym, gdzie do kalkulacji wliczałbym też dodane do "Wanted Guns" programy. Mogę więc śmiało powiedzieć, że ta gra jest dobrą propozycja dla młodszych odbiorców, tym bardziej, że nie zawiera brutalnych scen i wulgarnego języka.

Siwy

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: luty | dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy