Ubisoft zatrudnia kierowcę

Licencja na serię "Driver" powędrowała z rąk Atari do specjalistów z Ubisoft. Seria, której jakość stopniowo podupadała, może odzyskać dawną moc. O poświęceniu dla tytułu przez nowego właściciela najlepiej świadczy wartość inwestycji.

Rozpoczęty w 1999 roku cykl szybko okazał się przebojem. Pierwsza odsłona gry od Reflections Interactive wyróżniała się za sprawą nowatorskiej koncepcji. W odróżnieniu od innych produkcji z wiązanych z samochodami, w niej żadne wyścigi nie były tematem przewodnim. Zamiast tego, jako policyjny tajny agent, mieliśmy rozgryźć od środka jeden z gangów. Całość stylistyką nawiązywała do lat 70. tych ubiegłego stulecia.

Druga odsłona trafiła już wyłącznie na PlayStation One, gdzie odniosła spektakularny sukces. Trzecia zaś po blisko czterech latach przerwy okazała się spektakularnym rozczarowaniem. Martin Edmondson, twórca serii, zdecydował się opuścić zespół deweloperski. Ostatnia, czwarta gra z cyklu okazała się niewiele lepsza od poprzedniczki.

Ubisoft, dzięki przejęciu większości praw do serii od Atari i Reflections Interactive, zamierza przywrócić serii dawną świetność. Ostateczna umowa po długich negocjacjach opiewa na pokaźną sumę 24 milionów dolarów.

Atari sprzedało prawa do swojego cyklu, aby chronić się przed kłopotami finansowymi, jakie towarzyszą firmie od dłuższego czasu. W lutym Bruno Bonnell, prezes Atari ujawnił, że korporacja zamierza sprzedać część ze swoich zespołów deweloperskich, gdy tylko zakończą prace nad najważniejszymi projektami. Firma w swoim planie wydawniczym do końca roku będzie oferować ostatnią grę z serii "Driver: Parallel Lines". Losy jej przenośnej wersji na konsolę PSP nie są znane.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: licencja | Atari
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy