To będzie bardzo zimna zima...

Analitycy z firmy UBS Investment Research nie mają dobrych prognoz na nadchodzące miesiące dla wydawców i producentów gier wideo. Chyba, że w ostatniej chwili podejmą jakieś działania zapobiegające możliwym wydarzeniom.

Specjaliści od badania rynku Michael P. Wallace oraz Stephen A. Tam opublikowali nową edycję swojego raportu odnośnie stanu branży elektronicznej rozrywki.

Z ich obliczeń wynika, że pomimo ciągłego wzrostu sprzedaży gier o pod koniec tego roku rynek gier może przeżyć kryzys. Głównym powodem będzie mniejsza liczba produkcji, na które fani na całym świecie naprawdę czekają. W ubiegłym roku za takie tytuły posłużyły m.in. "Grand Theft Auto: San Andreas" i "Halo 2". W tym roku czołowi wydawcy gier w ogromnym asortymencie nie mają żadnych większych, potencjalnych hitów.

Na sprzedaż gier pod koniec bieżącego roku ma znacznie wpłynąć też m.in. wzrost cen ropy na świecie, przejście na platformy następnej generacji wraz ze startem sprzedaży konsoli Xbox 360 oraz mniejsze przewidywane wydatki na kolejne gry ze strony kupujących. Do sklepów ma przyciągnąć jednak sporo nowych produkcji dla nowego sprzętu firmy Microsoft oraz na przenośne PlayStation Portable i Nintendo Dual Screen. Sprzedaż gier na najpopularniejszą obecnie konsolę na świecie PlayStation 2 ma zaś drastycznie spaść. Jedyne co mogłoby temu zapobiec to obniżenie ceny samej platformy o 30 dolarów.

Analitycy giełdowi dodają też, iż na poważnych zmianach powinny skupić takie firmy, jak Midway, THQ, Take-Two Interactive oraz Atari. Mniej burzliwa przyszłość czeka Activision oraz Electronic Arts, które mimo wszystkich trudności wciąż znakomicie radzą sobie na rynku.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wideo | UBS | zima | analitycy | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy