Chyba wyraziłem się jasno! W grze można znaleźć masę oryginalnych filmików z udziałem "małych, paskudnych, niebieskich brzydactw" - tak krótko i zwięźle wyraziłby się nasz kochany Gargamel właśnie na temat Smerfów. Tryby rozgrywki jakimi możemy podążać są dwa: "IT'S A PIECE OF CAKE" czyli bułka z masłem lub "IT'S NO PICNIC", w którym czasu na odpoczynek nie będzie. Pierwszy z nich polega głównie na opiekowaniu się Smerfusiem. Siedem różnych poziomów pozwalających wychowywać naszego malucha urozmaicać nam będzie ciągłe poszukiwania grzechotek i mleczek w celu zaspokojenia jego apetytu (styl Tamagothi). Aby jednak sprostać wymogom rozkapryszonego niemowlaka udać się musisz drogi czytelniku na małe wypady poza domek - muchomorek , w czasie których lepiej poznasz m.in. rodzinną wioskę, niebezpieczny las, śnieżne szaleństwo, smak rasowego rodeo czy lot na ważce. Młodzieńca trzeba obowiązkowo: kąpać, karmić, zabawiać od czasu do czasu oraz układać do snu, aby stał się w pełni uszczęśliwionym osobnikiem. Tryb drugi to misja do wypełnienia - uratować młodego smerfa i jego rodzeństwo, które zostało złapane przez złowrogiego Gargusia. Aby podróż się udała do zdobycia masz 30 części księżyców, lizaków i cukierków. Gra nie posiada żadnych ukrytych podtekstów, zadań specjalnych ala Snake czy czarnego humoru, dlatego starsi wyjadacze nie znajdą tu nic co mogłoby ich zatrzymać przy tym tytule choć na chwilę. Natomiast młodzi, jeszcze niedoświadczeni (i dobrze) będą wręcz totalnie zauroczeni. Bajkowa grafika, rzut akcji 2,5D oraz wyśmienita ścieżka dźwiękowa zanurzą naszych najmłodszych na długie godziny sam na sam z tą płytą. Bajka swego czasu odniosła ogromny sukces, "Smerfne Hity" rozchodzą się nadal jak ciepłe bułeczki więc i dlaczego te małe stworzonka nie miałyby odnieść sukcesu w grze? Wszystko wskazuje na to, że popularność zyskają również na szarej platformie.
Reklama
