The Kings of the Dark Age

Producent: Cateia Games
Wydawca: Zuxxez
Dystrybutor PL: TopWare Poland
Rodzaj gry: strategiczna turówka
Data wydania: 24 luty 2006
Wymagania sprzętowe: Windows XP/2000, DirectX 8.1 lub nowszy, Pentium III 1 GHz, 256 MB RAM, karta graficzna 32 MB, napęd CD-ROM, 800 MB HDD
Cena detaliczna: 29,95 PLN
Ocena: 3/10

Chcąc być szczerym, przyznam się, że od momentu, gdy po raz pierwszy usłyszałem o "The Kings of the Dark Age", byłem tym tytułem bardzo zainteresowany. Wyobraźnia podpowiadała mi, że będzie to strategia charakteryzująca się bogatym zapleczem historycznym, obejmującym zakres całego średniowiecza z konfliktami międzynarodowymi na pierwszym planie. Rzeczywistość sprowadziła mnie na ziemię do tego stopnia, że gdy tylko zobaczyłem screeny z tej gry - mimowolnie odłożyłem ją na półkę. Leżałaby tam w niepamięci pewnie po dziś dzień, gdyby nie dziennikarski obowiązek, który zmusił mnie do jej odkurzenia.

Zabawę z grami strategicznymi rozpoczynam zwykle od samouczka, toteż i w tym przypadku uczyniłem podobnie. Tutorial w "The Kings of the Dark Age" podzielony został na cztery części. Pierwsza część nauczy nas elementarnych zasad ekonomii i prowadzenia państwa, następna przygotuje do wojaczki, natomiast pozostałe dwie wzbogacą wiedzę co do sztuki oblężenia miast. Fabuła gry składa się z trzech kampanii. Pierwsza kampania przenosi nas na tereny dzisiejszych Niemiec za czasów Świętego Cesarstwa Niemieckiego, natomiast kolejne traktują o średniowiecznej Francji oraz Anglii. Działania podejmowane przez nas w Niemczech będą ograniczyły się głównie do walk z ludami barbarzyńskimi zamieszkującymi Europę Wschodnią, natomiast kampania francusko-angielska skupi się na wyprawach krzyżowych. Podział fabularny zastosowany przez twórców jest całkiem ciekawy, ale jak na mój gust - panowie z Cateia Games mogli się bardziej postarać o jego rozbudowę, dzięki czemu gra byłaby dużo ciekawsza.

Trzeba zdawać sobie sprawę przede wszystkim z tego, że "The Kings of the Dark Age" jest hybrydą strategii turowej z RTS-em. W czasie rzeczywistym osadzone zostały tylko walki, zaś wszystkie pozostałe elementy gry opierają się na cyklu czterech tur oznaczających pory roku. Autorzy starali się wprawdzie o realistyczne zróżnicowanie każdej tury, ale nie udało im się tego dokonać. Skoro bowiem lato od zimy ma różnić się tylko tym, że w lecie można uprawiać pszenicę, a w zimie hodować owce oraz że ogólne samopoczucie i morale mieszkańców w lecie bywa lepsze niż w zimie - to chyba niewiele wspólnego ma to z rzeczywistością. Misje stawiane przed graczem też są mało urozmaicone. Zadania potrzebne do wykonania misji najczęściej sprowadzają się do wyeliminowania zagrożenia ze strony wroga oraz zaopatrzenia państwa w potrzebne surowce. Tych w grze dostępnych jest trzy rodzaje, a mianowicie: drewno, kamień i żelazo.

Działania militarne to chyba najciekawsze aspekt tej gry. Potyczki odbywają się w czasie rzeczywistym, przez co gra nabiera odrobinę dynamiki. Teren działań wojennych jest dosyć duży, ale komputer zwykle tak rozstawia wojska, że odległość między nimi nie jest wielka. Twórcy udostępnili w sumie około 15 jednostek bojowych, w tym m.in. łuczników, mieczników, pałkarzy, halabardzistów czy kilka odmian kawalerii. Wszystkie jednostki cechują się odpowiednimi współczynnikami ataku, obrony oraz szybkości, a ponadto każdy żołnierz posiada morale. Bitwy same w sobie nie są jednak emocjonujące. Jednostek na mapie jest niewiele, ponieważ jedna jednostka obrazuje np. siłę czterdziestu wojaków, wobec czego gdy dochodzi do konfrontacji kilkuset żołdaków - na ekranie widać tylko kilka zniekształconych ludzików i ulatujące cyferki, które informują o ilości ofiar po obu stronach. Swoje wojska możemy rozstawiać w odpowiednim szyku. Szkoda tylko, że dostępne są dwie opcje taktyczne, których efekty w trakcie walki niczym się od siebie nie różnią.

W grze istnieje również opcja dyplomacji, ale stosunki dyplomatyczne nie są tutaj zbytnio rozbudowane. Wątek ten ogranicza się do zawierania sojuszy, wypowiadania wojen oraz szpiegowania dworów królewskich innych państw. Warto nadmienić, że tak samo jak my możemy szpiegować innych, tak inni mogą szpiegować nas. Na tego typu praktyki należy szczególnie zwracać uwagę, bowiem szpiedzy potrafią być równocześnie skutecznymi zabójcami.

Oprawa techniczna gry jest słaba. Grafika swoim wykonaniem przypomina mi połowę lat 90. ubiegłego wieku. Jest prosta, archaiczna i brzydka do tego stopnia, że chętnie powiedziałbym kilka cierpkich słów jej autorom. O niebo lepsze wrażenie sprawia oprawa audio. Muzyka jest dosyć różnorodna i miła dla ucha, natomiast dźwięki - choć bywają monotonne - to w miarę realnie oddają to, co dzieje się na mapie. Polskim wydaniem gry zajęła się firma TopWare Poland i szczerze przyznam, że lokalizacja gry wypadła dobrze. Błędów w tłumaczeniu nie ma, tylko czasami tekst nachodzi na elementy menu i ciężko go rozczytać. Tryb multiplayer oferuje zabawę najwyżej dla czterech graczy poprzez sieć lokalną lub Internet.

"The Kings of the Dark Age" z pewnością nie jest pozycją godną polecenia. Co więcej - wcale bym się nie zdziwił, gdyby okazało się, że firma Cateia Games stworzyła tę grę dziesięć lat temu i dopiero teraz odważyła się pochwalić owocami swojej pracy. Marnymi owocami...

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Guardian | luty | dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy