Tajemnica Zaginionej Jaskini

Producent: Kheops Studio
Wydawca: The Adventure Company
Dystrybutor PL: IQ Publishing
Rodzaj gry: przygodowa
Data wydania: 31 marca 2006
Wymagania sprzętowe: Pentium III 800 MHz, 64 MB RAM, Karta graficzna 64 MB zgodna z DirectX 9.0, 1.2 GB wolnego miejsca na dysku twardym, Windows XP
Cena detaliczna: 59,90 PLN
Ocena: 8/10

Nudzą Cię łatwe i proste przygodówki? Chciałbyś w końcu przeżyć ciekawą i oryginalną opowieść? Najlepiej przy okazji podziwiając kunszt grafików komputerowych? Panowie z Kheops Studio mają dla Ciebie atrakcyjną propozycję. Wysłuchaj ich przez chwilę, a przekonasz się, że nie był to stracony czas...

Patrząc wstecz

Uwielbiam chwile, kiedy dany twórca gry sięga bo nowy i w miarę udany pomysł. Najlepiej kiedy dotyczy to nie tylko samych składników danego projektu, ale przede wszystkim realiów, w jakich przyjdzie nam grać. Mieliśmy dla przykładu bardzo nowoczesny "Dreamfall: The Longest Journey", współczesny "Fahrenheit", a nawet zamierzchłe "Post Mortem", lecz jednak nigdy nie przyszło nam zmierzyć się z odległą o 15 tys. lat przeszłością... Brzmi atrakcyjnie? Na pewno ciekawie.

Jaskinia prawdziwego twardziela

Opowieść, jaką oferuje nam "Tajemnica Zaginionej Jaskini", co prawda nie zwala z nóg, ale równocześnie prezentuje średni i bardzo spójny charakter. Oto bowiem główny bohater o imieniu Arok, ścigany przez śmiertelnie niebezpieczną lwicę, trafia do tytułowej groty. Tam po krótkim spacerku odkrywa dziwne malowidła, których twórcą prawdopodobnie jest charyzmatyczny i bardzo tajemniczy jegomość o imieniu Klem. Zafascynowani treścią oraz znaczeniem owych obrazków postanawiamy odnaleźć niezwykłego artystę...

Sami przyznacie, iż nie brzmi to zbyt interesująco... Na szczęście wątek fabularny z czasem okazuje się bardzo złożony i klimatyczny, skutecznie zatrzymując nas przy ekranie monitora.

Powrót do przeszłości

Tytuł ten to bardzo udany i sentymentalnym powrót do klasyki gatunku. Prosty i czytelny interfejs, myszka, dzięki której skutecznie realizujemy patent "point and click", oraz widok z oczu bohatera. Oczywiście to tylko wierzchołek góry lodowej, niemniej jednak już od początku tytuł ten prezentuje się bardzo klimatycznie.

Następnie to co zawsze jest podstawą dobrej przygodówki, czyli łamigłówki, zagadki i czekające na nas wyzwania. Ten tytuł jest wprost naszpikowany kolejnymi, często bardzo trudnymi i złożonymi puzzlami. Wszędzie trzeba coś rozszyfrować, wykazać się wiedzą historyczną, użyć danego przedmiotu lub po prostu sprawnie przeprowadzić dany dialog. Początkowo budziło to we mnie sporą frustrację, kiedy na każdym kroku musiałem ostro wytężać swoje szare i mocno zużyte komórki, tak z czasem zacząłem je coraz bardziej doceniać i wręcz "prowokować" do pojawienia się następnych. Powodem takiej odmiany jest fakt, iż wszystkie zagadki są przygotowane bardzo mądrze, klimatycznie i wręcz idealnie komponują się z przygodami naszego bohatera. To prawda, że czasami brakuje sytuacji, w których moglibyśmy dane przedmioty połączyć lub stworzyć z nich coś nowego, jednak mimo wszystko "Tajemnica Zaginionej Jaskini" rządzi pod tym względem bezapelacyjnie.

Słabą stroną natomiast jest niezaprzeczalna liniowość tego tytułu, która zdecydowanie ogranicza nam pole do popisu. Tylko kilka sytuacji wymaga naszej decyzji, natomiast reszta zawsze musi być wykonana w odpowiedniej kolejności i czasie. Szkoda, gdyż odbiera to sporo uroku temu produktowi.

Kolejną, bardzo ważną wadą najnowszej gry zespołu Kheops Studio jest na pewno bardzo krótki czas potrzebny do ukończenia tego tytułu. Wystarczy jedynie pięć do siedmiu godzin, aby wyświetlono nam napisy końcowe tytułu. Taki fakt bardzo mnie oburzył i gdyby nie ogromna sympatia do tej magicznej przygody, ocenił bym ten tytuł z tego względu o wiele bardziej negatywnie.

Na koniec pozostały dwa bardzo ważne i udane aspekty "Secret of the Lost Cavern". Przede wszystkim obecność próby edukacji gracza siedzącego przed ekranem monitora. Produkt ten posiada bardzo bogatą i wyczerpującą encyklopedię na temat okresu paleolitu, którą możemy odpalić nie tylko po uruchomieniu gry, ale także w czasie właściwej przygody. Pomaga to nam dogłębnie poznać ówczesną rzeczywistość oraz uporać się z wymagającymi i bardziej złożonymi zagadkami.

Druga sprawa dotyczy polonizacji "Tajemnicy Zaginionej Jaskini". Początkowo, śledząc zapowiedzi tego tytułu, sądziłem, iż dożyjemy profesjonalnej i pełnej lokalizacji tego produktu. Nic bardziej mylnego. Otrzymaliśmy jedynie tzw. "kinową" wersję, gdzie pojawiające się na ekranie napisy zostały spolszczone. Dźwięk, czyli głos postaci występujących w grze, pozostał oryginalny. Dobrze to czy źle? Oceńcie sami. Ja tylko mogę stwierdzić, że doświadczyłem kilku malutkich literówek i oceniam wykonaną pracę polskiego zespołu na dobrą.

Sztuka malowania

Mimo że gra ta ma naprawdę małe wymagania jak na dzisiejsze czasy, czeka na nas całkiem duże "rozczarowanie". Pozytywne oczywiście. Ogromna paleta barw, przepiękne krajobrazy, mistyczne lokacje i dynamiczne oświetlenie. Również wszelkie animacje tła oraz postaci prezentują atrakcyjny poziom, tworząc ładną i klimatyczną opowieść jeszcze bardziej interesującą.

Dzida w dłoń i na mamuty...

Dawno nie musiałem tak mocno główkować. Nawet w czasie egzaminu z prawa tak dynamicznie nie wykorzystywałem swoich "naturalnych zasobów", a tu proszę. Kilka godzin spędzonych z "Tajemnicą Zaginionej Jaskini" i czuję się o wiele inteligentniejszy. Nie tylko dzięki świetnie wkomponowanym w klimat gry zagadkom. To również bardzo udana szata graficzna, ciekawy scenariusz, obecność polskiego akcentu i bogatej, bardzo pomocnej encyklopedii. Zdecydowanie polecam ten tytuł każdemu fanowi trudnych, ale dających mnóstwo satysfakcji przygodówek.

AFrO

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zaginione | zaginięcie | dystrybutor | opowieść | wydawca | studio | tajemnica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy