Starship Troopers: Żołnierze Kosmosu

Producent: Strangelite Studios
Wydawca: Empire Interactive
Dystrybutor PL: Cenega Poland
Rodzaj gry: FPS
Data wydania: 23 czerwca 2006
Wymagania sprzętowe: Intel Pentium IV 2 GHz, 512 MB RAM, karta graficzna z 128 MB RAM zgodna z DirectX 9.0c, 4 GB wolnego miejsca na dysku twardym, Windows XP
Cena detaliczna: 29,90 PLN
Ocena: 3.5/10

Fascynacja twórców gier wojną różnego pokroju od zawsze szczyciła się największą popularnością. W imię wolności, zemsty, religii, a nawet miłości. Co jednak powiecie na pojedynek, w którym na pewno nie macie szans? Na sytuację pozbawioną sensu i nadziei? Paul Verhoeven sprawnie zawarł to zagadnienie w kasowym megahicie "Starship Troopers", a teraz i Wy możecie posmakować bezsensu galaktycznej batalii...

Krwawe żniwa

Wojna pomiędzy ludźmi a Arachidami trwa już od wielu, wielu lat. Wyniszczająca, krwawa i powoli zbliżająca się do nieuniknionego końca. Kto odniesie zasłużone zwycięstwo? Niebezpiecznie blisko Ziemi, planeta o nazwie Hesperus zdobyła nowego mieszkańca. Pełna ogromnych złóż drogocennego surowca stała się nowym domem dla śmiertelnie niebezpiecznych robali. Szykują się do ostatecznego ataku, organizują bazę wypadową czy po prostu poszukują spokojnego miejsca? Tego dowiemy się już w czasie samej rozgrywki. Zapewniam jednak, że nawet przyjaźnie nastawiony Arachid zaciekle będzie bronił swojego nowego podwórka!

Samą przygodę zaczynamy na pokładzie potężnego okrętu bojowego należącego do sił Federacji. Szybkie przeszkolenie w posługiwaniu się bronią, podstawowe wskazówki odnośnie samo regenerującego się kombinezonu i od razu wpadamy w sam środek chaosu międzygalaktycznej mordowni.

Każda misja zaczyna się standardową odprawą, na której - oprócz celu i ogólnych założeń danego zadania - możemy oglądnąć krótkie filmy zapożyczone z samego filmu "Starship Troopers". Kiedy już przebrniemy i przez to, przystępujemy do szeregu niewiele różniących się od siebie potyczek. Tak na dobrą sprawę, często można odnieść wrażenie, że powtarzamy jedną i tą samą misję. Zmienia się tylko uzbrojenie oraz otoczenie. Żadnych charakterystycznych oraz odrębnych elementów. Wszystko "na jedno, chaotyczne kopyto". Chmara nacierający przeciwników, ginący współtowarzysze, ogień ciągły i nasilające się uczucie znudzenia. Początkowo naprawdę poczułem się jak uczestnik obrazu Paula Verhoevena, jednak po niecałej godzinie miałem zdecydowanie dość jednostajnej zabawy.

Pod względem przeciwników, również "Starship Troopers" kuleje na całej linii. Jedynie kilka odmian robaków, do tego pozbawionych jakiegokolwiek pomyślunku i inteligencji. Po prostu tworzą beznamiętną chmarę, która bezmyślnie biegnie pod samą lufę Twojego rozgrzanego karabinu. Mocno to irytuje, zwłaszcza że w filmowym obrazie Arachidy prezentowały o wiele bardziej złożone instynkty oraz zachowanie na polu walki.

Dostępny arsenał w grze to przykład oklepanych i bardzo dobrze znanych zabawek zniszczenia: średnio skuteczny karabin, ograniczony jedynie nagrzewającą się lufą, granaty, snajperka, szturmowe strzelb czy wyrzutnie rakiet. Jak już wspominałem, standard.

Na koniec pozostaje kwestia oprawy wizualnej oraz dźwiękowej. Mimo sporych wymagań, przy całej armii robali, jaka pojawia się na naszych ekranach, oglądamy dość przeciętne widowisko. Co z tego, że atakuje nas setka przeciwników, skoro wszystko wygląda tak samo: pustki, słabe tekstury, mało efektów graficznych i minimalne zróżnicowanie architektury dostępnych map. Czasami zdarzy się ciekawy efekt związany z oświetleniem, niemniej jednak liczyłem na zdecydowanie ładniejszą produkcję...

Strona dźwiękowa stoi już na o wiele lepszym poziomie: profesjonalnie zrealizowane eksplozje, wystrzały, ryki przeciwników czy przelatujących myśliwców. Nawet krzyki innych żołnierzy brzmią przekonująco i czasami miałem wrażenie, jakby wyjęto je prosto z filmu... Muszę to kiedyś sprawdzić i przekonać się, czy to efekt ciężkiej pracy twórców gry, czy banalne skorzystanie z licencji do filmowego dzieła...

Żołnierze Kosmosu - zabiją robaki na śmierć!

Nie ukrywam, że ta produkcja bardzo mocno mnie rozczarowała. Konieczne minimum z filmowego klimatu, ogromna monotonia wykonywanych misji, dynamiki "jak kot napłakał", a przede wszystkim wszędobylska nuda i bezsens naszych poczynań. Miało być mocno, agresywnie, krwawo i przytłaczająco. Mieliśmy poczuć, że człowiek na przekór ogólnie przyjętym kanonom, nie ma szans z gwiezdnym najeźdźcą, drapieżnikiem o wiele lepiej przystosowanym do bezwzględnej walki, pozbawionym wątpliwości i współczucia. Prawdziwym zdobywcom... A w rezultacie na sklepowe półki wylądowała bezpłciowa i denna sieczka, która mało komu przypadnie do gustu. Zdecydowanie odradzam.

AFrO

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: żołnierze | dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy