SiN: Episodes

Producent: Ritual Entertainment
Wydawca: Valve Software
Rodzaj gry: FPS
Termin wydania: I kwartał 2006
Tryby gry: singleplayer / multiplayer

Nie sposób inaczej zacząć niniejszej zapowiedzi, niż od przypomnienia roku 1998. Bardzo lubimy wracać do historii, osobiście wręcz uwielbiam, dlatego ciekawi mnie Wasza pamięć dotycząca gry pod tytułem "SiN"? Podejrzewam, iż w wielu głowach zapaliła się mała lampeczka sugerująca co nieco na ten temat. Tak, mam na myśli grę, którą można było nabyć za niewielkie pieniądze, która potem pojawiała się na krążkach prawie wszystkich pism o tematyce gier komputerowych i tym samym zdobyła wielką popularność, choć jej oceny nie zawsze były najwyższych lotów. Od tamtego czasu upłynęło siedem lat. Jakby nie patrzeć - jest to szmat czasu, tym niemniej twórcy postanowili w końcu wydać kontynuację tego tytułu. Mam nadzieję, że nie będzie to tani chwyt na podreperowanie budżetu pamięcią pierwszej części, tylko liczę na bardzo solidną kontynuację, odpowiadającą dzisiejszym standardom technicznym.

Na samym początku spotkało mnie jednak wielkie zaskoczenie i w pewnym sensie rozczarowanie. Producenci wpadli bowiem na genialny pomysł, aby swój produkt podzielić na tytułowe epizody i kolejne części co jakiś czas umieszczać w internecie do ściągnięcia dla graczy poprzez system Steam (znany choćby z "Half-Life: Counter-Strike"). Oczywiście po opublikowaniu wszystkich epizodów pojawi się w sklepach kompletna wersja z przeznaczeniem dla osób, które nie posiadają internetu albo które zrezygnowały z kupowania gry częściami. Pomysł jest na pewno nowatorski, ale niemniej kontrowersyjny. Mnie osobiście do gustu nie przypadł, ale to moja subiektywna ocena i każdy sądzi podług siebie. Na razie przebąkuje się o sześciu częściach, a każda z nich średnio bawić nas ma przez pięć godzin, co w sumie daję liczbę trzydziestu godzin zabawy.

Bohaterowie znani będą z poprzedniej części, wobec czego ponownie wcielimy się w postać Johna R. Blade'a, któremu prawie na każdym kroku pomagać będzie niejaki JC - spec od hakerstwa. Aby panom w trakcie misji nie było smutno, autorzy stworzyli całkowicie nową postać i do tego płci żeńskiej, która nazywać się będzie Jessica Cannon. Owa piękna kobieta ma się zajmować naszym śmiercionośnym ekwipunkiem oraz elektronicznymi gadżetami.

Miasto, w którym toczyć się będzie akcja gry, zapowiada się na dużych rozmiarów miejsce, gdzie będzie można podziwiać zderzenie ze sobą lokalnej magnaterii z biedotą. Co do Sztucznej Inteligencji - to niewiele na jej temat wiadomo poza tym, że trwają nad nią aktywne prace i ma stać na wysokim poziomie. Podążając ścieżką pierwszej części można było spotkać tam niewielu nam życzliwych ludzi i podobnie będzie w tym przypadku. Dlatego przez całą grę będziemy skazani głównie na naszą dwójkę przyjaciół.

Gra będzie oparta na silniku znanym z "Half-Life 2", więc możemy się spodziewać bardzo dobrej oprawy graficznej. Tym samym interakcja ze środowiskiem zapowiada się nader szeroko, co tylko pozytywnie wpłynie na poczucie realizmu. Skoro o nim mowa, to nie należy zapominać o systemie uszkodzeń ciała. Każdy przeciwnik zostanie podzielony na kilka części, wobec czego najlepszym rozwiązaniem będzie oddawanie strzałów w środek czoła.

"SiN: Episodes" zapowiada się całkiem przyzwoicie, ale osobiście nie oczekuję cudów. Przede wszystkim - przełomu w stosunku do części wydanej przed siedmioma laty nie spodziewam się, co rodzi bardzo poważne obawy. A jeśli autorzy nastawili się na wydawaniu odpłatnie kilku części tej samej gry, to mogą się na tym srodze zawieść. Mimo wszystko nie skazuję tego produktu na pożarcie i jestem dobrej myśli, że panowie z Ritual Entertainment staną na wysokości zadania.

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Valve | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy