Sieciowa strategia Microsoftu "słabym punktem"?

W amerykańskim dzienniku Wall Street Journal ukazał się artykuł odnośnie planów giganta z Redmond co do obsługi zabawy po sieci za pośrednictwem konsoli Xbox 360. Co ciekawe, prognozy niektórych specjalistów nie wróżą amerykańskiej spółce najlepiej.

Pomimo wielu problemów korporacja Billa Gatesa pod koniec 2005 roku wprowadziła do sprzedaży pierwszą konsolę następnej generacji. Wielu zarzuca firmie, że Xbox 360 koncentruje się głównie na zabawie za pośrednictwem sieci.

Inwestycja, jakiej dokonał Microsoft, jest ryzykowna z jednego powodu - władze chcą, aby wszyscy grali po sieci. Nie jest bowiem tajemnicą, że poprzednia konsola firmy odniosła ogromny sukces za sprawą opcji Xbox Live - usługi pozwalającej na prowadzenie pojedynków z innymi posiadaczami platformy z całego świata. O ile wcześniej była to opcja całkowicie płatna, to teraz każdy użytkownik ma wstępny dostęp do niej za darmo i może np. pobierać wersje demo gier i filmowe prezentacje, ale żeby grać z innymi musi płacić za abonament, gry i dostęp do sieci internet u swojego dostawcy.

Podobne opcje zamierza wprowadzić konkurencja w konsolach Sony PlayStation 3 i Nintendo Revolution. Niektórzy bowiem myślą, że w ten sposób przyciągną nowych graczy i zdobędą dochody z internetowych reklam skierowanych do graczy.

"Pod koniec dnia nie gramy w gry, aby się integrować społecznie z innymi... Gramy, aby się od nich uwolnić" - powiedział Michael Pachter, analityk z Wedbush Morgan Securities. Jego zdaniem strategia Microsoftu w długiej perspektywie czasu okaże się "kompletnie słabym punktem".

Co więcej, Pachter ocenia koszty opracowania usługi Xbox Live i jej promocji na nieco ponad miliard dolarów. W najbliższych latach wartość rynku gier sieciowych w samych Stanach Zjednoczonych ma wzrosnąć z obecnego poziomu 1,1 miliarda do 1,6 miliarda, ale analitycy są dość sceptyczni - być może tylko 20% udziału w zyskach będą miały konsole Microsoftu.

W chwili obecnej na rynku konsolowym jedynie Microsoft dokłada do sieciowego interesu. Sony i Nintendo zaś mają podobne plany dopiero na najbliższą przyszłość. Analitycy jednak nie są w stanie ocenić, jak dalej potoczy się los rozgrywek online w dziedzinie obecnie zdominowanej przez komputery PC.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wall | Redmond | zabawy | Xbox | Artykuł | Wall Street Journal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy