Shenmue 2 - DC

Platforma: Dreamcast

Gatunek: RPG/PRZYGODA

Producent: Sega

Gracze: 1

Wykorzystuje: Vibration Pack; VGA



Pasażerski statek cumuje w porcie. Wśród ludzi schodzących po mostku kamera wyłapuje wysokiego, młodego chłopaka z kruczoczarnymi włosami i w skórzanej, dobrze znanej fanom serii, kurtce. Ryo Hazuki przybył do HongKongu. Tu będzie szukał zemsty. Znalazł się tu podążając śladami tajemniczego Lan Di. Ten człowiek pewnego mroźnego dnia zabił jego ojca w ich własnym dojo. Ojciej Ryo był mistrzem ju-jistu. Lan Di nie dał mu nawet się dotknąć, jednym uderzeniem połamał żebra...

Reklama



Gdy Ryo schodzi ze statku, gracz od razu czuje ogrom otaczającej go przestrzeni - masa straganów i ludzi. To zupełnie inny klimat, niż ten z pierwszej części! To już nie jest spokojne miasteczko w Japonii, to prawdziwa, chińska metropolia - tu mieszają się dostatek i bogactwo z kanciarstwem i biedotą. Od razu, gdy ruszamy z plecakiem przed siebie uderza w nas INTERAKTYWNOŚĆ. Na samym początku zagadują nas ludzie (w końcu jesteśmy tu nowi i wzbudzamy zainteresowanie wśród miejscowych) i mamy ochotę tylko sobie popatrzeć i pozwiedzać (o rozwój fabuły nie musicie się martwić - szybko zostaniecie wplątani w jej wir). Oto rzecz, która na początku nas trapi - nie mamy pieniędzy (wypadki chodzą po ludziach - sami doświadczycie tego w grze.) Mieszkacie w hotelu, gdzie noc kosztuje 30-kilka dolarów za noc, musicie więc ostro kombinować! Możecie zatrudnić się tu i ówdzie (jest kilka możliwości!), zapuścić się w szpony ulicznego hazardu, lub też posiłować się na rękę z ulicznymi "byczkami". To jest właśnie wspaniała rzecz, która na początku gry (oprócz fabuły oczywiście) zajmuje Wam mnóstwo czasu. Jest jak w prawdziwym życiu - musicie dbać o własne utrzymanie.

Grafika jest prześliczna. W sumie podobnie, jak w pierwszej części, ale widać więcej pracy włożonej przez grafików, jest więcej szczegółów, więcej ludzi, więcej poligonów, jest pięknie! Będziecie dumni ze swojego Dremcasta. PS2 na razie może tylko do Shenmue powzdychać:) Uważam, że przy obecnej cenie Dreamcasta warto tę konsolę nabyć, chociażby tylko po to, by skończyć dwie pierwsze części tej sagi.



MartineZ

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przygoda | Platforma Obywatelska | statek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy