Wojenne shootery to gatunek gier, które bardzo lubię. Pod warunkiem, że mają coś ciekawego do zaoferowania i są dobrze wykonane. Dlatego też do "Call of Duty" zasiadam codziennie i zawsze odkrywam jakiś nowy smaczek. W związku z tym, że swego czasu zaczęło się robić głośno na temat "Shellshock: Nam'67", moje sensory ożywiły się znacznie i rozpoczęło się łowienie nowych danych.
Recenzję oraz galerię gry "Shellshock: Nam'67" znajdziecie tutaj.
Reklama