Schizm 2: Kameleon

Producent: Detalion

Wydawca: Dreamcatcher Interactive

Dystrybutor PL: LK Avalon

Gatunek: przygodowa

Data wydania PL: 4 luty 2004

Wymagania sprzętowe: PII 800 MHz, 128 (zalecane 256) MB RAM, CD-ROMx8, karta dźwiękowa zgodna z DirectX 8.1, karta graficzna z min. 64 MB pamięci, Windows 95/98/2000/ME/XP

Cena detaliczna: 49 PLN

Ocena: 9/10



Młody człowiek, Sen - tak się nazywa, a nie że jest śpiący - budzi się w kapsule kriogenicznej na stacji orbitalnej zawieszonej nad opuszczoną planetą. Nagranie wykonane dwieście lat wcześniej informuje go, że to on był sprawcą spustoszenia, jakie dokonało się na planecie i właśnie odbywa karę za swoją zbrodnię. Stacja orbitalna jest jego więzieniem i grobem. Za szesnaście dni spadnie z orbity.

Reklama

Sarpedon był kiedyś wysoko zaawansowanym technologicznie światem przeżywającym swój złoty wiek. Lecz kiedy Obcy pojawili się w ich systemie planetarnym, zawiązały się dwie frakcje - zwolennicy porozumienia z Obcymi oraz zdecydowani przeciwnicy jakichkolwiek kontaktów. Tak zaczął się wyniszczający całą planetę globalny konflikt...



Sen jednak coś zapamiętał. Jedna dolina przetrwała wojnę. Musi znaleźć sposób, aby się tam dostać. Tam są jego ludzie... A może już nie jego? Co się z nimi stało po dwustu latach? Kłopot jednak w tym, że stacja niedługo spadnie z orbity. Nie ma wyjścia.

Choć samo zawiązanie akcji nie jest wybitnie oryginalne, bo zdążyliśmy się już przyzwyczaić do szerokiego grona superbohaterów, którzy budzą się ze śpiączki albo mają zanik pamięci, a w pięć minut później zbawiają świat, to dalszy ciąg wydarzeń w "Schizm 2" zaprzecza całkowicie temu schematowi. Fabuła okazuje się być bardzo ciekawa, skomplikowana, a twórcy pomyśleli ją tak, aby rozkręcała się powoli i stopniowo obnażała przed graczem swoje tajemnice i często zaskakujące zakamarki. Mimo iż akcja gry toczy się w otoczeniu skomplikowanych futurystycznych technologii, bezustannie czuć tu wpływ jakiegoś mistycyzmu dodającego zabawie niesamowitego smaku i klimatu.



Jeśli graliście w poprzednią część gry zapewne spodziewaliście się, że i tym razem nie będzie łatwo, ale po bardzo długim obcowaniu ze "Schizm 2" mogę stwierdzić, że jest nawet trudniej niż się spodziewałem. Momentami jest tak ciężko, że człowiek zaczyna się zwyczajnie podłamywać, gdyż mimo kilku prób i testowania rozmaitych rozwiązań akcja gry nie posuwa się nawet o centymetr. Zaczynamy czuć bezsilność, złość, a za oknem zmieniają się pory dnia. Zagadki są znakomite, ale do tego wniosku dochodzi się dopiero po długich godzinach grania, gdy wreszcie udaje się je rozwiązać, gdyż przy okazji są śmiertelnie trudne. Sami jednak przyznacie, że ukończenie takiej gry to z jednej strony spore wyzwanie, ale z drugiej strony ogromna satysfakcja podczas oglądania napisów końcowych. Generalnie rzecz ujmując, można powiedzieć, że "Schizm 2" jest przeznaczona tylko dla wąskiego grona takich, co to nie boją się wysilać mózgownicy, mają trochę oleju pod kopułą, a poza tym frajdę sprawia im znęcanie się nad sobą. Większość typowych graczy nazwie "Schizm 2" wielkim nudziarstwem, ale dla grupki zagorzałych wielbicieli gatunku jest to istna perełka i okazja do świętowania kolejnej okazji obcowania z cudowną grą. W końcu scenariusz i dialogi zostały napisane przez zdobywcę wielu nagród - pisarza s-f Terry'ego Dowlinga, który stworzył niesamowity świat przełożony później na język gry. I to jak przełożony!



W przypadku oprawy graficznej zaszły dwie podstawowe zmiany w stosunku do poprzedniej części. Przede wszystkim gra przeniosła się w środowisko 3D, a po drugie pod maską pracuje silnik Jupiter (wylicencjonowany od Touchdown Entertainment), który pokazał swe możliwości w "No One Lives Forever II". W związku z zaistniałymi zmianami grafika w jaką wyposażono grę jest po prostu prześliczna, bardzo szczegółowa i wręcz perfekcyjna. Mamy tu wszystko czego można i należy wymagać od współczesnych gier. Zaprojektowane z wielkim rozmachem lokacje, które są tak wielkie, że ich przemierzenie zajmuje bardzo wiele czasu. Wszystkie razem tworzą zupełnie niesamowity świat, odwzorowany z wielką pieczołowitością w trosce o szczegóły i jakość. Każda tekstura, przedmiot, roślina czy inny detal to perełka budująca całość zapierającej dech w piersiach grafiki. Nie zabrakło także dynamicznego oświetlenia czy efektów środowiskowych i zachwycających efektów specjalnych. Zaawansowany technologicznie silnik gry pozwala na renderowanie w czasie rzeczywistym przepięknych światów w rozdzielczościach aż do 1600x1200, oferując całkowitą swobodę poruszania się po lokacjach. Właśnie w tym miejscu widoczna jest jedna z największych różnic między "Schizm 2" a jej poprzedniczką, która umożliwiała przemieszczanie postaci tylko w ściśle ustalone miejsca mapy. Tym razem dostajemy całkowitą swobodę. Możemy łazić gdzie chcemy, a dzięki 3D oglądamy świat gry z dowolnej perspektywy.

Do tego dochodzi mnóstwo filmików powstałych na "silniku" gry, pełniących rolę cut scen, które niestety zdecydowanie odstają jakością od reszty opisywanej wyżej przecudnej grafiki. Jednak znajdując się w tak doskonałym towarzystwie nie powodują większych cierpień oglądającego i spokojnie można przejść nad nimi do porządku dziennego.



Wydarzenia rozgrywające się na ekranie ilustruje świetna, bardzo klimatyczna, tajemnicza i zmieniająca dynamikę muzyka oraz cała gama intrygujących efektów dźwiękowych. Pojawia się tutaj jeden denerwujący element w postaci rozejścia się dubbingu i napisów pojawiających się na ekranie. Widać, że nikt nie sprawdził, czy synchronizacja tych elementów działa należycie. Można też czepiać się nie zawsze trafnie dobranych głosów, podłożonych pod poszczególne postaci. Zdarza się, że głos zwyczajnie nie pasuje do obdarzonej nim persony i psuje przez to atmosferę.



Sporej modyfikacji uległo także sterowanie i moim zdaniem wyszło to grze na dobre. Ci z Was, którzy choć raz mieli do czynienia z przygodówką na pewno znają problem ze sterowaniem, klikaniem po ekranie w poszukiwaniu aktywnych elementów oraz wielkim wypełnionym po brzegi plecakiem i dobieraniem przedmiotów "na wyczucie". W "Schizm 2" wiele z tych niedogodności zostało wyeliminowanych, więc rozgrywka staje się doprawdy komfortowa. Kursor wyposażono w małą strzałeczkę sugerującą nam w którym kierunku warto pójść, przedmioty trafiają do plecaka automatycznie i na dodatek, co mnie niezmiernie ucieszyło, są także automatycznie używane w chwili gdy do tego się nadają. Bardzo pożytecznym narzędziem jest Transkrypt, pełniący rolę dziennika odnotowującego wszystkie dialogi. Zapiski są nieodłącznym elementem obcowania ze "Schizm 2", więc oprócz Transkryptu przyda się kawałek papieru i długopis. Nie liczcie na to, że uda się wszystko spamiętać.



"Schizm 2" to kawał solidnej przygodówki w najlepszej jakości. Trzeba w tym miejscu uczciwie przyznać, że nie jest to gra dla każdego. Jeśli nie lubicie wysilać mózgownicy i ślęczeć na jedną zagadką po kilka godzin, to na pewno powinniście szukać na innej półce. Nie boję się użyć określenia, że "S2" to elitarna gra dla smakoszy gatunku i cieszę się, że wciąż można znaleźć takie produkcje. Wspaniała fabuła dopełniana przepiękną grafiką i nastrojową muzyką oraz wymagające zagadki. To jedno zdanie na pewno wystarczy, aby zachęcić prawdziwych koneserów.



MadMan

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: luty | dystrybutor | świat | wydawca | Kameleon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy