Robin Hood: Defender of the Crown

Producent: Cinemaware

Wydawca: EgoSoft

Rodzaj gry: strategiczna / RPG

Premiera: kwiecień 2003



Zabierał bogatym - dawał biednym, kto to taki? Wszyscy chórem odpowiemy: Robin Hood! Pewnie nie ma osoby, która by o nim nie słyszała przeróżnych opowieści. Postać ta inspirowała wielu ludzi, jedni pisali powieści, inni kręcili filmy, a jeszcze inni postanowili stworzyć grę. Tak powstała pierwsza w 1986 roku, w wersji na Amigę. Nosiła ona nazwę "Defender of the Crown" i podbiła serca wielu graczy. Stała się też bardzo dobrze sprzedającym się produktem! W tamtych czasach sprzedano ponad milion egzemplarzy! Ach, to był powód do ogromnej dumy i można było mówić o ogromnym sukcesie. Jednak z czasem szybko zapomniano o tym produkcie i obecnie nikomu nie spodobała by się grafika z czasów Amigi. Dlatego też Cinemaware (producent gry) postanowił wydać remake tego słynnego tytułu pod nazwą "Robin Hood: Defender of the Crown". Czy znów okaże się hitem? Zobaczmy co ma nam do zaoferowania.

Reklama



Na dobry początek warto zacząć w tym miejscu od fabuły. Cała akcja gry rozgrywa się w średniowiecznej Anglii. Tam wcielając się w Robin Hooda, będziemy musieli zabierać bogatym, dawać biednym oraz zdobywać sławę i chwałę. Oczywiście by ukończyć grę, będziemy musieli uwolnić króla Ryszarda schwytanego i uwięzionego podczas powrotu z krucjaty oraz naszą damę serca Lady Marion. Pierwszą osobę wyzwolimy z lochów, a drugą z ślubnego kobierca. Jednak to jeszcze nie jest klucz do sukcesu, gdyż czekać będzie na nas dość trudne zadanie - zjednoczenie całego kraju. Jeśli się sprawdzimy, będziemy mogli żyć długo i szczęśliwie.



Cała gra zaistnieje w pełnym 3D. Pierwszą trójwymiarową rzeczą, z którą się spotkamy będzie mapa Anglii podzielona na 19 terytoriów. Każdy grający w "Defender of the Crown" będzie znał ten rodzaj prezentacji dostępnych misji, gdyż poza nowoczesną grafiką nic się nie zmieniło. Każde terytorium obfitować będzie w pewną ilość złota, za które zakupić będziemy mogli ulepszoną broń, zdobyć dodatkowe oddziały, czy wzmocnić mury obronne naszych zamków. Jednak zajmując bogate w złoto terytorium, będziemy musieli liczyć się z częstszymi atakami wroga. Poza tym jedną z głównych atrakcji nowego Robin Hooda, będą tak zwane mini gry. W tych mini grach będziemy mieć za zadanie np.: obronić zamek przed wrogimi katapultami, a wroga wspinającego się po naszych murach poczęstować chorą krową, ciekawe rozwiązanie prawda? Może dziwne, aczkolwiek w pełni możliwe! To jeszcze nie koniec, bo czekać na nas będą jeszcze przeróżne turnieje rycerskie. Z przeciwnikami zmierzymy się w strzelectwie, bitwach na miecze, czy wyścigach konnych. Producenci jednak obiecują jeszcze wiele innych atrakcji uprzyjemniających grę. Do pomocy przydzielone zostaną nam postacie, które zapewne wszyscy znają - Will Scarlet, Lady Marion, Mały John, czy Braciszek Tuck. Każdy z nich będzie miał pewny wpływ na przebieg gry, gdyż dzięki podrasowanym możliwością Małego Johna, zwiększą się morale naszych oddziałów oraz większe prawdopodobieństwo zwycięstwa. Każda z postaci ma charakteryzować się pewnymi cechami, co z kolei wprowadza do gry elementy z cRPG. Połączenie takie może dać naprawdę ciekawe rezultaty i nowe możliwości. Gdyż teraz każdy z naszych przyjaciół może całkowicie się od nas odwrócić przez to, że wkurzyliśmy go swoim postępowaniem. Nawet może dojść do tego, iż wszyscy odwrócą się przeciwko nam, a całą kampanię będziemy musieli zacząć od nowa.



Gra oferować będzie naprawdę wiele nowatorskich pomysłów i rozwiązań - dotąd niespotykanych. Może to być kolejny tytuł godny uwagi - na pewno nowy Robin rozbawi nas niejednokrotnie. Miejmy nadzieję, że będzie godnym następcą swego starszego brata z czasów Amigi, szczycącego się imieniem "Defender of the Crown". Jednak czy odniesie sukces? Przekonamy się już wkrótce!



Toldi

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wydawca | Hood | Robin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy