Racing Simulation 3

Producent: Ubisoft Studios
Wydawca: Ubisoft
Dystrybutor PL: Play
Rodzaj gry: wyścigi samochodowe
Data wydania PL: 31 stycznia 2005
Wymagania: Procesor 400 MHz, 128 MB RAM, karta grafiki 16MB, Windows 98/ME/2000/ME/XP, DirectX 7.0
Cena detaliczna: 36,00 PLN
Ocena: 6/10

Polski dystrybutor Play to firma wydająca z reguły gry proste i tanie. Po otrzymaniu "Racing Simulation 3" zaskoczyło mnie pudełko, na którym widniało logo potężnego zachodniego wydawcy - Ubisoft. Czyżby Play zamierzał wchodzić w szranki z największymi graczami na polskim rynku? Chyba nie, ponieważ "RS3" na zachodzie został wydany ponad dwa lata temu.

A dwa lata w tej branży to przepaść, głównie jeśli chodzi o sfery techniczne. I macie rację, jeśli sądzicie, że "RS3" prezentować się będzie "niedzisiejszo". Co ciekawe, czytając opinie konkurentów, można by odnosić wrażenie, że "RS3" to produkt ponadczasowy. Dużo pochwał odnoszących się do grywalności, oryginalności. A ja Wam powiem, że wydawanie gier dwa lata po ich światowej premierze po prostu śmieszy. To tak jakby w dzisiejszych czasach Fiat wznowił produkcję "Maluszka" tańszego dwa razy chociażby od Punto. Normalny człowiek raczej nie interesowałby się archaizmami, lecz uzbierał drugie pół kwoty i zainwestował w coś zdecydowanie lepszego. Podobnie jest z "RS3" - jeśli już masz się decydować na symulator F1, polecam wyskrobanie kilku dyszek więcej i kupowanie "TOCA 2", "F1" od EA lub jakąś inną, aktualną i porządnie wyglądającą grę.

"Racing Simulation 3" jest przyzwoitym symulatorem wyścigów F1. Nie odrzuca, a nawet pozwala poddać się emocjonującej rywalizacji. Problem w tym, że aktualnie na rynku są produkty wykorzystujące już nowsze pomysły, rozwiązania i są lepiej wykonane. Pierwszym elementem świadczącym o podeszłym wieku "RS3" są nie najładniejsze okna w menu, trochę słaby interfejs i mierna ścieżka dźwiękowa. Po odnalezieniu się w tych wszystkich menusach odnajdujemy tryby gry. I tutaj standardowo: szybki wyścig, mistrzostwa oraz jazda na czas. Jako takie urozmaicenie stanowi tryb fabularny, czyli kilkanaście scenariuszy, w których gracz ma do wykonania określone zadania znajdując się już w trakcie wyścigu. Zazwyczaj nasz bolid jest już nieco poniszczony i musimy zrobić wszystko, aby dojechać nim do mety w ścisłej czołówce.

"Racing Simulation 3" raczej nie przypadnie do gustu fanom F1, a to za sprawą koncesji na wykorzystanie nazwisk i nazw drużyn, a właściwie jej braku. Wszyscy zawodnicy to zmyślone postacie jeżdżące pod banderą zmyślonych teamów, ale zwolennicy F1 nie powinni mieć problemów z rozszyfrowaniem ich danych, gdyż nie różnią się zbytnio one od ich rzeczywistych odpowiedników. Jeśli chodzi o trasy, to producenci umożliwili nam zabawę na torach istniejących krajów. Wśród 16 lokacji znalazła się nawet taka niepozorna Polska. No bardzo fajnie, ale cóż z tego, skoro niezależnie od państwa, zawsze jeździmy po długich pozakręcanych asfaltach.

Same mapy nie są wykonane z jakąś szczególną dbałością o detale. Po prostu asfalt, tuż obok trawka lub piasek i tekstury opon, płotów, trybun i drzew. Nic rewelacyjnego, ale też nic, co mogłoby odrzucać od monitora. To samo tyczy się wyglądu bolidów i dźwięków - cudów nie ma. Ot, taka w miarę przyzwoita oprawa, żeby móc chwilę pograć.

Właściwie jedynym elementem, dla którego warto zainstalować "RS3" jest jego poziom trudności i dobry realizm. O dobrze wykonanej pracy programistów pod tym względem świadczy np. konieczność ustawiania wielu atrybutów naszego wozu w pit stopie. Dotknąć się możemy właściwie wszystkiego: począwszy od tak prozaicznych spraw jak rodzaj opon, poprzez ilość paliwa, kształt maski, rodzaj zawieszenia, a na skomplikowanej konfiguracji silnika skończywszy. Nie powiem, przy najwyższym poziomie trudności bardzo ważne jest, aby należycie zadbać o wozik. W tym celu warto sprawdzić zapowiadaną pogodę, a nawet poradzić się komputerowego eksperta.

Przed przystąpieniem do wyścigu zapoznajemy się wcześniej z torem, sprawdzamy swój czas i brniemy przez kwalifikacje. Dzięki szerokiemu wachlarzowi statystyk udostępnianemu tuż po zakończeniu jazdy możemy jeszcze podpicować nasz bolid i wreszcie ruszyć tam, gdzie każda mała pomyłka może wykluczyć nas z gry - na tor!

I jak wspomniałem wcześniej, rewelacji nie oczekujcie. Po - mimo miernie wykonanych - mapach jeździ się... wygodnie. Tak, to chyba bardzo dobre określenie. Dzięki prostej wizualizacji bolidów i nieskomplikowanej grafice samochód porusza się płynnie, a my skupiamy się tylko na jak najskuteczniejszym omijaniu kolejnych zakrętów i przeciwników. Realizm faktycznie prezentuje się bardzo dobrze. O naszej pozycji decyduje, to czy w odpowiednim momencie wejdziemy w zakręt, nie wjedziemy na szuter bądź trawę, unikniemy kontaktu z innym bolidem czy też nie skrócimy sobie drogi, bo za cięcie zakrętów normalnie otrzymujemy 10-sekundowe przewinienia.

Przy "RS3" trzeba się trochę napocić, aby kończyć wyścigi z atrakcyjnymi czasami i za to programistom chylę czoła. Grę jednak pozbawiono czegokolwiek, co mogłoby nas zwalić z nóg, przyciągnąć do siebie na długie godziny.
"RS3" to dobry symulator, jednak przedstawienie go w prostym, nieciekawym stylu sprawia, że jest niedzisiejszy. Cóż, gry to nie wino i nawet te kilka lat sprawiło, że "RS3" swojego następcę znalazł już dość dawno.

Plusy: przyjemne wyścigi
Minusy: trochę przestarzała

Bejs

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wydawca | dystrybutor | wyścigi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy