Puzzle Station PL

Producent: NINAI games

Dystrybutor: TOPWARE Interactive

Data premiery: grudzień 2000

Rodzaj gry: logiczna

Wymagania: P200 MMX, 32 MB RAM, system Windows 95/98, HDD, CD-ROM, karta bez akceleratora 3D

Ocena: 7/10


Pewien znajomy szef serwisu poświęconego grom wręczył mi dzisiaj grę Puzzle Station komentując ten fakt: "to jakaś logika, pewnie Ty będziesz wiedzieć o co w tym chodzi...". No cóż, nie mogę przecież oczekiwać, że mężczyznę zainteresuje LOGICZNA gra w sytuacji gdy na rynku dostępnych jest tyle odmian siekanek typu Quake... Jak na prawdziwą fankę Nieśmiertelnych Gier przystało (niech żyje Supaplex i Sokoban!) natychmiast umieściłam płytkę we właściwym miejscu i przystąpiłam do gry, w oczekiwaniu cudów oczywiście.

Reklama



Grafika, jak na tetriso-xixito-podobną grę jest perfekcyjna, co oznacza przede wszystkim że w ogóle jest a ponadto że może się podobać (żywe kolory, latające jajka, itp.). Informacja dla fanów Unreala - niestety gra ta nie przetestuje Waszej karty graficznej pod względem wydajności, gdyż w przeciwieństwie do innych gier nie do tego celu została stworzona. Menu jest bardzo proste, ale moim zdaniem wystarczające. Generalnie autorzy szczęśliwie uniknęli przerostu formy nad treścią.



Autorzy umożliwili granie w dwóch trybach - arcade i puzzle. W pierszym z trybów - arcade oczekuje się od gracza "zlikwidowania" odpowiedniej do poziomu liczby kostek w określonym czasie. Jest to dość udane połączenie Tetrisa z Brixem (mam nadzieję, że nie jestem jedyną osobą, która pamięta że takie gry istniały). W drugim nazwanym puzzle, nie ważne jest jak długo myślisz ale co wymyślisz gdyż celem jest zlikwidowanie wszystkich kostek przy ograniczonej liczbie ruchów. W każdym z trybów gra udostępnia 10 etapów (szumnie nazywanych "światami") po 5 poziomów czyli w sumie 2 razy po 50 poziomów.



Z przykrością muszę stwierdzić, że gra jest zbyt prosta, na przejście arcade potrzebowałam 70 minut, a na przejście puzzli równą godzinę. Gra niestety nie wymusiła na mnie myślenia, układ kostek na wielu poziomach jest moim zdaniem zbyt oczywisty, a niektóre układy "rozwiązują się same" w zbyt dużym stopniu. Aby sprawdzić czy problem nie leży po mojej stronie postanowiłam dokonać testu na mojej mamie, wytrwałej układaczce pasjansów i męczycielce sapera. Test wypadł nadzwyczaj pozytywnie, to znaczy po pierwsze gra ją zainteresowała, a po drugie zajmuje jej więcej czasu niż mnie (być może przyczyną jest to, że mama do obsługi klawiatury wykorzystuje jedynie dwa palce wskazujące...). Pomimo wszystko zdecydowanie bardziej byłabym wdzięczna autorom za grę, w której kolejne etapy byłyby bardziej zróżnicowane pod względem trudności. Tak żeby przejście całej gry zajęło mi choć 4 godziny.



Konkludując, gra może stanowić ciekawą odmianę (nawet dla szefów serwisów pochłoniętych wyścigami...). Z całą pewnością można ją polecić jako prezent dla dziecka, choć raczej nie dla zupełnie małego (9-13lat - nie sprawdziłam tego, gdyż aktualnie nie posiadam możliwości technicznych ;) ). Prawdopodobnie dla takiego odbiorcy została stworzona. Gra stanowi także ciekawą propozycję dla osób, które zaczynają zabawę z komputerem. Raczej nie zachęcam do zakupu tej gry wyjadaczy gatunku, bo zabawa szybko się im skończy.



Wystawiłam ocenę 7/10. Czemu tak dużo? Po pierwsze uznałam, że gra jest adresowana do osób w przedziale wiekowym do którego się już nie kwalifikuję i zapewne dla nich posiada odpowiedni poziom trudności. Po drugie po to by docenić dystrybutora za wydanie prostej gry logicznej (oj, rzadko się to zdarza...). Czemu tak nisko? Bo niewielkim nakładem sił, można było spowodować bym dołączyła tą grę do swojego zbioru klasyków - brakło jedynie kilku(-nastu? -dziesięciu?) poziomów o podwyższonym stopniu trudności.



Koala

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przejście | dystrybutor | puzzle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama