Specjaliści twierdzą, że japoński producent konsoli PlayStation 3 musi liczyć na dużo szczęścia, jeśli zamierza zarobić jakiekolwiek pieniądze na swoim sprzęcie.
Aby koszty wyprodukowania każdej platformy zwróciły się, trzeba sprzedać na nią przynajmniej 30 gier, a więc prawie cztery razy więcej niż to miało miejsce w przypadku PS2. Czarę goryczy przelewa jeszcze bardziej ryzykowna produkcja samych gier.
Zgodnie z raportem opublikowanym na łamach brytyjskiego dziennika Financial Times, korporacja Sony może wykorzystać szansę do nadrobienia strat przy sprzedaży PlayStation 3 tylko w Europie. Zaplanowana na marzec 2007 roku premiera na Starym Kontynencie pozwoli firmie na znaczny zwrot kosztów produkcji sprzętu za sprawą zamiany wartości walut. Wartość urządzenia liczona w słabych jenach zostanie przekształcona na mocne euro, tym samym spółka załata dziury w budżecie.
Mimo wszystko obecnie specjaliści szacują, że odzyskanie kosztów produkcji urządzenia może potrwać nawet cztery lata. Spośród konsoli stacjonarnych nowej generacji tylko konkurencyjne Wii przynosi zyski od dnia premiery. Cel ten wkrótce ma osiągnąć też producent Xboxa 360.
Analitycy zakładają sukces PlayStation 3 w Europie, gdzie pozycja marki w poprzednich latach była bardzo silna. Niemniej Sony będzie musiało sprzedać nawet około 30 gier na każdą platformę PS3, aby odzyskać wkład w jej stworzenie. Tym samym firma musi otrzymać około 10 dolarów z każdej sprzedanej nań pozycji. W przypadku PlayStation 2 było to tylko 8 gier.
Do tego pozytywnie nie nastraja komentarz Takeo Takasu, prezesa Namco Bandai. Deweloper i wydawca dostępnych już na PlayStation 3 gier "Ridge Racer 7" i "Mobile Suit Gundam: Crossfire" w wypowiedzi dla serwisu Bloomberg zdradził, że aby odzyskać pieniądze włożone w opracowanie tych tytułów na PlayStation 3, musi sprzedać je w nakładzie po 500 tysięcy kopii. Koszty opracowania projektów na tę platformę wynoszą - jego zdaniem - przynajmniej 8,6 milionów dolarów - tym samym zakłada, że na PS3 jest miejsce tylko dla produkcji tworzonych na ogromną skalę.
Reklama
