Proste gry przejdą zmiany

Twórcy gier dyskutowali w Los Angeles nad przyszłością produkcji utrzymanych w nurcie "casual games" (tj. "swobodnych, dorywczych, przypadkowych, niezobowiązujących gier") udostępnianych często za pośrednictwem stron internetowych.

W dyskusji panelowej podczas LA Games Conference wzięli udział przedstawiciele najważniejszych zespołów deweloperskich, tworzących setki takich tytułów rocznie.

Alex St. John, prezes firmy WildTangent, który rozpoczął spotkanie, stwierdził, że choć produkcje pokroju prostych karcianek i układanek są dochodowe, to nie ulegają zbyt wielkim przekształceniom. Przede wszystkim są one "za krótkie i jednorazowe". Mimo to część deweloperów postanowiła pobierać za dostęp do nich opłaty po około 60 minutach zabawy, co jego zdaniem jest błędnym posunięciem.

Kolejną kwestią, która powinna zostać poprawiona przez twórców, jest pracowanie nad kolejnymi tytułami dla starszych wiekiem kobiet, które okazały się w ostatnich badaniach największą grupą odbiorców "dorywczych gier". Deweloperzy twierdzą nawet, że istnieją różnice pomiędzy przedstawicielkami płci pięknej wybierającymi płatne i bezpłatne wersje takich produkcji, jak "Zuma". Chris Early z Microsoft Casual Games sądzi, że kobiety wybierają często gry dla dzieci, które nie posiadają jeszcze kart płatniczych.

Cooper Moo ze studia FUN Games zwrócił natomiast uwagę na to, że w związku ze specyficzną wielkością proste gry powinny być rozpowszechniane w oparciu o inne formy umów producentów i wydawców niż do tej pory - kontrakty miałby obejmować jednocześnie wiele gier tworzonych przez wiele lat i postępować zgodnie ze zmieniającą się modą. Early dodał, iż pewnym rozwiązaniem będzie w tej dziedzinie multiplatformowy system Live Anywhere, który ma być dostępny na komputerach klasy PC, konsolach Xbox 360 oraz telefonach komórkowych.

Przedstawiciel WildTangent ujawnił w trakcie rozmowy nowy system swojej firmy, zwany WildCoins, z pomocą którego gracze będą płacić za dostęp do bazy gier, kupując za prawdziwe pieniądze wirtualne żetony. Cześć takich monet będą mogli podarować odbiorcom reklamodawcy. Rozwiązanie zostanie zainstalowane we wszystkich systemach Vista sprzedawanych z komputerami firm Dell i Gateway.

Charles Merrin z RealNetworks krytycznie odnosi się do tak radykalnych rozwiązań. Zdradził wobec tego, że jego firma eksperymentuje obecnie z reklamami zamieszczanymi bezpośrednio w grach - jego zdaniem część tytułów, które przeszły taką przemianę i zostały udostępnione za darmo, daje większe niż uprzednio dochody.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Los Angeles
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy