Primal - PS2

Platforma: PlayStation2
Wydawca: SONY
Developer: IN-HOUSE
Gatunek: Przygoda/Akcja
Dystrybutor w kraju: Sony Poland
Ocena: 9.5/10

Autorzy gier nie mają litości i mają serca z kamienia. Jak można biedną, niewinną i bezbronną dziewczynę wysłać do mrocznego, skutego lodem i śniegiem świata fantasy, pełnego krwiożerczych potworów, bestii i innych nieprzyjaznych istot? Powinniśmy jej współczuć.

Piekielna impreza
Początek gry utrzymany jest w bardzo filmowym stylu. Kamera z oddali pokazuje miasto, zniża się nad mostem i nurkuje w nieco obskurnej i hałaśliwej uliczce. Na ekranie ukazują się napisy początkowe. Akcja przenosi się do klubu, w którym właśnie odbywa się koncert 16 Volt. Na scenie zespół, grający mocną, industrialno-metalową muzykę, oraz tłum spragnionych szaleństwa fanów. Wszyscy świetnie się bawią. Z wyjątkiem jednego, dziwnie wyglądającego osobnika. Ponad dwu i pół metrowa postać w kapeluszu i płaszczu zwiastuje chwile grozy, które nastąpią za kilka minut.

Motywacja Jen
Intro prezentuje się bardzo okazale zarówno od strony audiowizualnej jak i w kwestii reżyserii. Nie zdradzimy wielkiej tajemnicy jeśli wyjawimy, że w wyniku zaistniałej sytuacji, wokalista zespołu, będący jednocześnie chłopakiem Jen, został porwany przez ów dziwnie wyglądającego stwora. Przy okazji raniona ciężko Jen trafiła w bardzo ciężkim stanie do szpitala. Będącej na krawędzi życia i śmierci dziewczynie ukazała się istota imieniem Scree. To on przeprowadza ją do innego wymiaru, do świata, o którego istnieniu zwykli śmiertelnicy nie mają pojęcia. Jen wyrusza na przeciw nieznanemu, nie tylko po to by ratować wszechświat, ale również by ocalić ukochanego.

SCREE
Scree przypomina wyglądem gargulca (taki kamienny osobnik ze skrzydłami, który montowany był na dachach - służy do odprowadzania wody). Jest niezwykle elokwentny i stonowany w wydawaniu osądów. Opiera się głównie na faktach, a w jego działaniu nie ma miejsca na spontaniczność, czy bałagan. Wraz z Jen tworzą bardzo ciekawy duet. Gracz może swobodnie przełączać się między bohaterami wykorzystując pewne umiejętności przypisane danej postaci. I tak, Jen świetnie walczy, potrafi zmieniać formy (wygląda w tedy nieco mniej kobieco, ale za to zyskuje na sile) będąc zarazem pierwszą gadułą tego oryginalnego duetu. Scree wspina się po skalistych powierzchniach, przeobraża ciało w kamień (!), oraz wykorzystuje energię magiczną. Jego postać skrywa w sobie wiele tajemnic i niejednokrotnie zadziwi on gracza.

Mrok i pierwotność
Primal jest niezwykłym połączeniem gry przygodowej zawierającej ciekawe zagadki, z czystą akcją. Wielokrotnie przyjdzie nam kombinować przełączając się między bohaterami, aby pokonać daną część poziomu (świata). Racjonalne wykorzystywanie ich specyficznych zdolności zapewni skuteczną podróż w głąb tajemniczej krainy. Element walki przypadnie do gustu nawet najbardziej wybrednym fanom gier zręcznościowych. Warto też wspomnieć, że gra jest naprawdę brutalna i krwawa.

Piękna i Piękno
Jen śmiało może stanąć do wyborów miss PlayStation 2. Uroda tej młodej damy idzie w parze z kobiecymi kształtami i gracją z jaką się porusza. Pewna popularna pani archeolog powinna się czuć zagrożona. Pod względem wizualnym Primal to pierwsza liga konsolowych gier. Widać ogromną pracę programistów, którzy dopracowali najmniejsze szczegóły. Tekstury są bardzo dokładne i różnorodne, animacja płynna, a projekty postaci biją wszystko to co do tej pory zrobiono. Koderzy wycisnęli z PlayStation 2 masę efektów graficznych, których próżno szukać w innych grach. Efektownie prezentują się wszelkiego rodzaju filtry, rozmywające raz na jakiś czas obraz. Już samo oglądanie tej gry sprawia ogromną przyjemność!

Pozycja obowiązkowa
Primal to w tej chwili największy projekt Sony Computer Entertainment Europe. Śliczna Jen i obskurny Scree tworzą niesamowicie interesującą parę bohaterów. Umiejętnie stonowane elementy gry przygodowej, oraz walki skutecznie przyciągają do konsoli na długie godziny. Wciągająca i naprawdę dobrze skonstruowana fabuła uzupełnia obraz dzieła. Jeśli dodamy do tego fenomenalną grafikę, dźwięk (wszystkie dialogi są mówione), oraz industrialną muzykę (16 Volt) otrzymamy grę, którą każdy gracz powinien posiadać w swojej kolekcji.

MartineZ

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: deweloper | Platforma Obywatelska | przygoda | dystrybutor | Dr House | wydawca | Sony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy