Premiera po 9 latach

Firmy 3D Realms oraz 2K Games oficjalnie ogłosiły, że w przyszłym roku ukaże się gra "Prey". Ten FPS, którego fabuła osadzona jest w czasach kolonizacji Ameryki Północnej, miał pojawić się jeszcze w 1997 roku, jednak w pewnym momencie projekt przepadł jak kamień w wodzie i słuch o nim zaginął.

Okazuje się, że gra nie została całkowicie zapomniana. "Pierwotny pomysł na grę "Prey" został zamrożony w oczekiwaniu na właściwy moment, by ją wydać" - powiedział szef 3D Realms, Scott Miller.

Pierwotnie rozgrywka w "Prey" zakładała wcielenie gracza w postać Indianina (rdzennego mieszkańca Ameryki Północnej), który miał wystąpić przeciwko inwazji obcych (białych z Europy). Nie wiadomo, czy oryginalna fabuła zostanie zachowana, jednak w ciągu ośmiu lat, przez które projekt leżał w kącie, z pewnością wprowadzono kilka istotnych zmian.

Wiadomo już, że spóźnialska gra będzie wykorzystywać zmodyfikowaną wersję silnika graficznego gry "Doom 3". "Prey" zostanie zaprezentowany na majowych targach E3, więc już wkrótce zobaczymy, jak gra będzie się prezentować ubrana za pomocą silnika "Doom 3".

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy