Praetorians

Producent: Pyro Studios

Wydawca: Eidos Interactive

Dystrybutor: Cenega

Premiera: listopad 2002

Rodzaj gry: RTS



Jak zapewne orientujesz się z historii Pretorianie byli gwardią przyboczną każdego rzymskiego cesarza. Jeśli ktoś dalej nie kojarzy to niech sobie przypomni panów ubranych na czarno, których mogliśmy oglądać w hicie kinowym pt. Gladiator. Wiesz już o kogo chodzi? Nie? Polecam więc podręcznik do historii lub inne źródło tego typu informacji. Jednak w zapowiedzi tej pisać nie będę o owych ludziach, tylko o grze pochodzącej ze stajni bardzo znanej firmy, a mianowicie Pyro Studios. Gra jest oczywiście oparta o wydarzenia, które miały miejsce za życia wspomnianych Pretorian i pewnie stąd ten tytuł. Co ciekawe, nie będziemy zajmować się w niej budowaniem miast oraz wytwarzaniem wszelkiego rodzaju produktów. Naszym celem będzie totalna dominacja uzyskana dzięki krwawej walce z pozostałymi plemionami. Głównym wątkiem, który cały czas będzie się przewijał jest oczywiście sama walka i w sumie nic poza tym, dlatego też grę można zaklasyfikować do działu RTS, czyli strategii czasu rzeczywistego. Może teraz przejdę do prezentacji głębszych informacji, uzyskanych na temat tej produkcji.

Reklama



Na samym początku do wyboru będziemy mieć jedno z trzech plemion takich jak: Rzymianie, Egipcjanie i Barbarzyńcy. Każda z ras charakteryzować się będzie odmiennymi zdolnościami i umiejętnościami, którą wybierzemy to już tylko nasza sprawa. Wybierając Rzymian możemy oczekiwać, iż nasze wojska będą bardzo dobrze zdyscyplinowane i świetnie wyszkolone. Oczywiście ich mocną stroną będą jeszcze przeróżne formacje wojsk, z których ci mężni ludzie słynęli. Patrząc na Egipcjan można powiedzieć, że ci ludzie będą walczyć za swą wiarę do upadłego! Ich morale nie spadnie nigdy, gdyż są to fanatyczne wojska jak żadne inne. Jeśli chodzi zaś o Barbarzyńców to ich główną zaletą będzie oczywiście siła, która z kolei wpłynie na ich niską liczebność. Wszystkie nacje będą mieć swe zalety jak i wady, a to powinno wypłynąć w znacznym stopniu na realistykę gry. Praetorians nie jest oparta w żadnym wypadku o prawdziwe wydarzenia historyczne, ale możemy oczekiwać podobnych.



Jak już wspomniałem na początku, naszym głównym celem będzie totalna dominacja i pozbycie się wszystkich niewygodnych wrogów. Zapewne pamiętacie świetnie ukazaną scenę walki na samym początku "Gladiatora"? Nasze potyczki powinny wyglądać podobnie, gdyż nie zajmujemy się w żadnym stopniu ekonomią, dlatego pozostaje nam sama dobrze pokierowana walka. Nie produkujemy żadnych wyrobów, nie handlujemy z innymi i nie budujemy domów. Za to możemy wcielić się w postać wspaniałego stratega, który pokieruje swe odziały do zwycięstwa. Niejednokrotnie wróg będzie znacznie liczniejszy jak to często było w wypadku wojsk germańskich toczących walkę z mniej liczną armią rzymian. Jednak dzięki dobrej strategii rzymianie wygrywali i miejmy nadzieję, że tak będzie też z nami. W sukcesach pomóc ma wiele czynników, które brać będziemy musieli pod uwagę. Wzgórza najlepiej przeznaczyć dla łuczników, w lesie można urządzić zasadzkę, a rozpędzonych z góry koni nikt już nie powstrzyma! Pewnie wielu osobom nasuwa się pytanie "skoro nic nie budujemy to skąd brać nowe jednostki militarne?" Otóż rekrutów zdobywać będziemy z podbitych przez nas wiosek. Nowi żołnierze będą mniej zorganizowani i bardziej słabi, lecz po każdej walce przybywać im będzie jakże cennego doświadczenia. Dlatego nie warto wysyłać swych wojaków na pewną śmierć i lepiej wykorzystywać ich z wielką rozwagą.



Grafika ukazana na screenach obok już wprost zachwyca, lecz zdjęcia nie zastąpią nam gry we własnej osobie. Widać już jednak bardzo dobrze dopracowane jednostki wojskowe, elementy terenu w ogóle można powiedzieć, że wszystko jak na razie prezentuje się wprost wspaniale! Zresztą czego można było spodziewać się po doświadczonych grafikach z Pyro Studios? Dzięki nim mogliśmy zachwycać się Commandosem 2 i teraz będziemy mogli cieszyć się Pretorianami. Wymagania sprzętowe jeszcze nie są oficjalnie podane i jak na razie owiewa je lekka tajemnica.



Myślę, że to byłoby już na tyle. Wspomnę jeszcze tylko, iż dostępny będzie jeszcze tryb multiplayer dla osób znudzonych zabawą z komputerem. Na jednej mapie będzie mogło spotkać się do ośmiu graczy równocześnie, łącząc się za pomocą sieci lokalnej lub globalnej. Zagraniczna premiera gry przewidziana jest na bliżej nieokreśloną datę lata bieżącego roku. W naszym kraju pojawi się najprawdopodobniej za sprawą firmy Cenega. Pozostaje nam czekać, a później pamiętać tylko o słowach "siła i honor"!



Toldi

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy