Nikt się nie spodziewa hiszpańskiej inkwizycji. Jeśli już ktoś, to i tak nie spodziewa się hiszpańskich komandosów. Jeśli już ktoś, to na pewno nie w takiej formie. A jeśli już ktoś, to dlatego, że przeczyta o tym we wchodzącym właśnie do kiosków / saloników prasowych / skrzynek pocztowych PLAYU 4/2005.
Hiszpańskie Pyro Studios zmieniło serię "Commandos" ze strategii w taktyczną strzelaninę. Podczas operacji zmiany płci nie ucierpiał na szczęście klimat, o czym człowiek redakcji raportuje w dużym, okładkowym reportażu z madryckiej siedziby firmy.
W tym miesiącu redakcja poszła na całość i dołączyła do czasopisma prawdziwy megahit, najlepszą przygodówkę (i jedną z najlepszych gier!) ostatnich lat - "Syberię". Jeśli ktoś jest w stanie się jej oprzeć, to znaczy, że w miejsce, w którym czyta tę zapowiedź trafił przez pomyłkę, szukając informacji o brydżu.
Prawdziwym fanom o "Syberii" nie trzeba nic mówić.
Tak samo, jak nie trzeba nic mówić o "Splinter Cellu: Chaos Theory" i o "The Sims 2: Na studiach". Obie gry zostały już zrecenzowane. I obie są świetne.
Reklama