Neverwinter Nights

Producent: BioWare Corp

Wydawca: ATARI Games

Dystrybutor PL: CD Projekt

Gatunek: cRPG

Data wydania PL: 20 listopad 2002

Wymagania sprzętowe: PIII 800 MHz, 256 MB RAM, CD-ROMx8, karta dźwiękowa zgodna z DirectX 8.1, NVIDIA GeForce 2/ATI Radeon z 64 MB RAM , Windows 95/98/2000/ME/XP, 2 GB wolnego miejsca na twardym dysku

Cena detaliczna: 129 PLN

Ocena: 10/10



Neverwinter Nights jest nową grą cRPG autorstwa BioWare, twórców między innymi Baldur's Gate I i II czy Planescape: Torment. Akcja gry została umieszczona w legendarnych Zapomnianych Krainach, na północnym Wybrzeżu Mieczy w regionie pomiędzy miastem Neverwinter na południu, a Luskan na północy. Neverwinter Nights korzysta z nowej, trzeciej już edycji zasad Dungeons & Dragons, pozwalając na prawie dowolną kombinację 7 ras, 12 klas i 9 charakterów.

Reklama



Na początku gry, budzące niegdyś respekt miasto Neverwinter stało się legowiskiem paniki i terroru. Tajemnicza zaraza nazywana Wyjąca Śmiercią pochłonęła tysiące ofiar, a kolejne tysiące zostały zarażone. W obliczu zagrożenia epidemią całego Faeru, władcy Neverwinter ogłosili kwarantannę i zamknęli bramy miasta. W jego murach pozostali zarówno chorzy jak i zdrowi.

Lady Aribeth de Tylmarande wydała odezwę do wszystkich poszukiwaczy przygód przebywających w mieście, z prośbą o pomoc w utrzymaniu porządku i poszukiwaniach lekarstwa. Szansa zdobycia honoru i bogactwa przyciągnęła do Aribeth wielu ludzi, ale na próżno. Z każdym dniem zaraza sięgała coraz dalej, rozprzestrzeniając się w najbiedniejszych dzielnicach niczym pożar. Wielu niedoszłych bohaterów padło, a lekarstwa wciąż nie znaleziono.



Zaczynamy jako zupełnie niedoświadczony bohater w mieście Neverwinter, dotkniętym przez tajemniczą i śmiertelną zarazem plagę. Wewnątrz murów objętego kwarantanną miasta jesteśmy jednym z tych, których choroba nie dotknęła. Musimy odkryć jej przyczynę i naturę, a najlepiej znaleźć na nią antidotum. Poszukiwania lekarstwa prowadzą poprzez cały północny obszar Wybrzeża Mieczy, od miasta Neverwinter na południu po miasto Luskan na północy. Rozgrywka składa się z czterech różnych części, a każda z nich daje możliwość doświadczenia prawdziwej przygody, z wieloma potworami do zabicia i z jeszcze większą liczbą zagadek do rozwiązania. Wszystko razem zapewnia grubo ponad 60 godzin rozgrywki.



W sumie można powiedzieć, że taka gra jak Neverwinter Nights nie jest najzdrowsza dla rynku gier komputerowych. Jest to produkcja, która pozwala grać przez miesiące albo nawet dłużej. Sprawa jest prosta. Kupujemy Neverwinter Nights i nie chcemy innej gry RPG, ani żadnej innej na bardzo długo. Jednak prawdę powiedziawszy taki stan rzeczy jest w porządku, dopóki gracze są szczęśliwi. Producenci gier powinni nas obchodzić o tyle, o ile mają nam przygotowywać kolejne porcje rozrywki. Walka o utrzymanie się na powierzchni to już ich i tylko ich zmartwienie. Konkurencja ma teraz strasznie trudny orzech do zgryzienia, gdyż fani RPG otrzymali znakomitą grę opatrzoną logiem Dungeons & Dragons, która może im wystarczyć na długie lata.



Szokiem jest wielka przystępność Neverwinter Nights. O wiele większa niż innych gier RPG. Dzięki temu przed komputerem mogą spokojnie zasiąść zupełne żółtodzioby, dopiero raczkujący gracze, a także starzy wyjadacze. Ta ostatnia grupa powinna szczególnie docenić Neverwinter Nights, gdyż otrzymują nie tylko solidnie wykonaną grę RPG, ale także znakomity zestaw narzędzi Aurora i MG Klient przygotowany przez BioWare. Tutaj pole do popisu będą mieli Mistrzowie Gry, którzy zajmą się tworzeniem nowych przygód ich własnego pomysłu, a następnie wraz z przyjaciółmi zagrają w tych modułach i zachowają możliwość dalszego manipulowania nimi. Tak, więc podsumowując krótko to, w co graliście dotychczas przy użyciu pióra i papieru zostało przeniesione na PC. Aurora to potężny zestaw narzędzi pozwalający tworzyć własne moduły kampanii. To naprawdę imponujący program, a na dodatek w miarę przyjazny dla użytkownika. Oczywiście, jeśli stopień trudności porównamy do tego, co nam oferuje i jakie cuda można dzięki niemu stworzyć. Znakomitym dowodem na możliwości Aurory jest filmik z modułu Holimion, autorstwa koreańskiego klanu Asgard. Zaprezentowano w nim tylko 6 minut powycinanych scen, ale to, co oglądamy powala na kolana. Przede wszystkim przeważnie widzimy wszystko z pierwszej perspektywy, a to, co przewija się przed oczami to bitwy z udziałem całych armii, latające smoki, obrony zamku i mnóstwo niesamowitych zaklęć. Nie ma co. To najlepszy przykład jak moduły tworzone przez fanów odmieniają oblicze gry.

Chociaż prawda jest taka, że w edytorze Aurora bardzo ciężko jest stworzyć naprawdę wybitny moduł. Konieczna jest doskonała znajomość języka skryptów. Na nieszczęście dla wielu z nas oprócz tego niezbędna jest doskonała znajomość angielskiego. Z odsieczą ponownie przyszedł CDProjekt, który na swych stronach publikuje w odcinkach polskie tłumaczenie tej instrukcji.

Dzięki zestawowi narzędzi Aurora otrzymujemy dostęp do enginu gry, a stąd droga prowadzi prosto do celu, czyli zupełnie nowej przygody fantasty. To nie przesada. Jedyną barierą jest w zasadzie nasza wyobraźnia.



Drugim niesamowitym narzędziem jest wspominany wyżej MG Klient, czyli coś, co pokochają Mistrzowie Gry. Jest to nic innego jak przeniesienie gry na papierze, do pecetowego wymiaru. Mistrzowie Gry mogą oddziaływać na stworzone wcześniej moduły i manipulować nimi w czasie rzeczywistym. Możemy kontrolować każdą postać, dawać graczom przedmioty i umiejętności i robić wiele, wiele innych rzeczy. Zresztą prawdziwym znawcom tematu moje tłumaczenie wcale nie jest potrzebne. Oni wiedzą najlepiej jak wykorzystać wielką władzę, która wpadła im w łapy. Pewne jest to, że taka "zabawa" w ogóle nie jest łatwą sprawą, gdyż wszystko, co się wydarzy, wliczając w to zaangażowanie graczy zależy wyłącznie od inwencji i pomysłów Mistrza. MG Klient ma bardzo sprawny interfejs i jest przez to jedną z kluczowych rzeczy odróżniających Neverwinter Nights od innych gier posiadających standardowe edytory misji.



Bez względu na to, jaki wspaniały jest MG Klient o sile gry przesądza tryb multiplayer. Tutaj możemy udostępniać swój moduł i pozwalać innym przyłączyć się do gry, albo korzystać z pomysłów innych i grać na gościnnych występach. Multiplayer w Neverwinter Nights nie rozpowszechnia zasady standardowych, zaprojektowanych rozgrywek. Tutaj kampanie mogą być rozgrywane przez grupy graczy, którzy mogą współpracować, albo w jakiś sposób utrudniać życie innym i krzyżować ich misterne plany. Zamysł twórców gry jest taki, aby grę "oddać" ludziom, choćby przez umożliwienie tworzenia wspólnot (community). Wszelkie dołączone do gry narzędzia na pewno będą sprzyjać kreatywnym graczom, którzy zechcą przygotować własne moduły, a następnie udostępnić je poprzez Internet. Taki zabieg zawsze zwiększa zainteresowanie grą i na pewno przedłuża jej żywotność. Gra jest na rynku stosunkowo niedługo, a już pojawiło się mnóstwo modułów autorstwa fanów. Tak, więc nie ma powodu do zmartwień, gdyż nawet jeśli nie macie pojęcia jak ugryźć Aurorę czy MG Klienta, to i tak możecie korzystać z owoców pracy innych. Zaletą tych dzieł jest naprawdę mała wielkość, więc ściągnięcie ich z sieci zajmie tylko chwilkę.

Co do multiplayera to polski serwer administrowany przez Wirtualną Polskę będzie posiadał zabezpieczania, które uniemożliwią połączenie się z nim przy użyciu nielegalnej kopii NWN (klucze generowane przez dostępne w sieci key generatory nie będą na nim działały). Co istotne na serwerze będą mogli prowadzić rozgrywkę nie tylko posiadacze polskich, ale i angielskich oryginałów.

WP/WIG/CDP obiecują również, że w miarę upływu czasu na serwerze pojawi się mnóstwo innych smaczków, które pozwolą odkryć graczom ogromny potencjał, jaki drzemie w trybie wieloosobowym Neverwinter Nights.



Neverwinter Nights nie jest pierwszą grą komputerową korzystającą z trzeciej edycji systemu Dungeons & Dragons, ale na pewno jest pierwszą, która używa go tak dobrze. W zasadzie gameplay Neverwinter Nights jest porównywalny do tego, jaki BioWare zastosował w serii cudownych gier Baldur's Gate. Wszystko dzieje się w czasie rzeczywistym, a akcję obserwujemy w izometrycznym rzucie. Jednak tym razem użyto innego enginu (silnik 3D Aurora firmy BioWare, zmodyfikowany engine Omen zaprojektowanego dla MDK2) i przeniesiono grę w całkowite 3D. Ponadto mamy do dyspozycji kamerę, która umożliwia obracanie obrazu i robienie zbliżeń wedle upodobań grającego. Co ciekawe jakość i ogólna prezencja grafiki nie spada w miarę zmiany rozdzielczości, gdyż jest od niej całkowicie niezależna. Wszystkie postaci, jakie pojawiają się na ekranie prezentują się znakomicie, a engine jest w stanie obsłużyć bardzo dużą liczbę ruchów postaci dla płynnej animacji 3D. Do tego jeszcze dynamiczne oświetlenie i inne efekty, które wynoszą twórców gry do rangi mistrzów świata.

Jednak, co by nie mówić takie zmiany to tylko kosmetyka. Najważniejszy jest przeskok z drugiej na trzecią edycję Dungeons & Dragons. To ma niesamowity wpływ na gameplay. Prawdopodobnie najlepszą rzeczą w trzeciej edycji jest wielka swoboda, jaką otrzymujemy w temacie tworzenia postaci. Tym razem nie ma żadnych wrodzonych ograniczeń ani niczego w tym stylu i każda rasa może być każdą klasą.

Tworzenie postaci to całe mnóstwo opcji. Oczywiście, jeśli nie mamy ochoty i czasu na samodzielną zabawę możemy wybrać jedną ze zdefiniowanych postaci, ale chyba cała frajda polega właśnie na tym, aby stworzyć swego bohatera całkowicie samodzielnie.



Kiedy już uporamy się z procesem kreowania nowego bohatera, gra zaproponuje nam tutorial uczący sposobu kontrolowania gry i prezentujący podstawowe umiejętności postaci, oczywiście w zależności od wybranej klasy. Wydaje mi się, że dla niedoświadczonych graczy jest to dobry sposób na "wciągnięcie się" w grę.



Podczas gry przekonacie się, że interfejs i sterowanie są wybitne. Postaci poruszają się szybko i płynnie, więc nigdy nie odbywamy nużących podróży. Wskazywanie kierunku poruszania się postaci odbywa się w bardzo prosty sposób-zwykłe kliknięcie załatwia sprawę. Prawy klawisz myszy uaktywnia okrągłe menu pozwalające na różnorodną interakcję ze wszystkimi postaciami i przedmiotami, jakie napotkamy po drodze. W łatwy sposób otwieramy skrzynie lub rozbrajamy pułapki albo w razie potrzeby przystępujemy do walki. Nie ma problemu, aby skonfigurować poszczególne klawisze, aby od tej pory odpowiadały za poszczególne czynności lub przełączały uzbrojenie, aktywowały czary czy specjalne umiejętności.

Możemy w łatwy sposób przywołać na ekran mapę, która wskaże nasze położenie w odwiedzanej aktualnie krainie, a także podpowie, jakie miejsca są dla nas szczególnie interesujące.

Dziennik został rozwiązany wprost znakomicie i spisuje się na medal. Za pośrednictwem trzech zakładek sortuje informacje znajdujące się w dzienniku, jak również pozwala na sporządzanie własnych notatek. Nic tu się nie miesza. Wszystko jest klarowne i jasne. Zadania wykonane, zadania w toku i te, na które dopiero przyjdzie pora łatwo odróżnić i przeglądać.



W odróżnieniu od Baldur's Gate tutaj kierujemy poczynania tylko jednej postaci. Jednak na swej drodze spotykamy mnóstwo niegrywalnych postaci, które możemy skaptować do współpracy czy wykonywania zleconych zadań. Takie postaci są sterowane przez komputer i podejmują działania automatycznie, ale zazwyczaj niezwykle skutecznie. Czasami możemy im wydawać proste rozkazy, ale nie mamy dostępu do ekwipunku pomocników, więc nie wspomożemy ich lepszym pancerzem czy też uzbrojeniem.

Walka jest rozwiązana o wiele lepiej niż w Baldur's Gate. Nie trzeba korzystać z pauzy, aby wydać polecenia i skontrolować sytuację. Pomocnicy walczą u naszego boku raczej jako partnerzy niż podkomendni.



Grę rozpoczynamy jako zwykły żuczek na pierwszym poziomie, ale dzięki zdobywanemu doświadczeniu i umiejętnościom możemy wspiąć się na dwudziesty poziom, który jest dla Neverwinter Nights limitem - wartością maksymalną. Zresztą mam wrażenie, że bohater szybko nabiera mocy i doświadczenia. Przynajmniej o wiele szybciej niż w innych grach. To wynika chyba z zastosowania trzeciej edycji Dungeons & Dragons. Chociaż jest faktem, że dzięki temu kampanie stają się o wiele prostsze do ukończenia, to mnie to i tak odpowiada.

Innym elementem sprawiającym, że w Neverwinter Nights gra się łatwiej niż w jego poprzedniczki jest pewien przedmiot. Jest nim teleport pozwalający na przeniesienie się do "domu", gdzie możemy kupować i sprzedawać przedmioty czy też leczyć rany. Do tego miejsca możemy przenieść się nawet w trakcie najkrwawszej bitwy i po pewnym czasie wskoczyć znów w wir walki. Jest to dobry sposób na wskrzeszenie martwych pomocników. Teleportowanie jest podobne do tego, co znamy z Diablo 2, ale tutaj jest o wiele fajniej, gdyż możemy całkowicie skupić się na przygodzie, zamiast wczytywać kolejny raz stan gry.



To, co szybko rzuca się w oczy to nie najlepiej zorganizowany panel ekwipunku, w którym po odbyciu kampanii zbiera się zazwyczaj mnóstwo rozmaitych przedmiotów, a połapanie się w tym bajzlu jest strasznie trudne. Szkoda, że nie pomyślano o możliwości sortowania zawartości plecaka. Takiej jak choćby w Dungeon Siege.

Brakuje też możliwości wykrywania ukrytych, sekretnych drzwi, jak to miało miejsce w Baldur's Gate. Szkoda!

Naprawdę rozwaliła mnie jedna rzecz. Po chwili znikają ciała zabitych przeciwników. To niewątpliwy krok w tył w stosunku do poprzedniczek, gdzie trupy leżały stosami.



Mimo tych drobniutkich potknięć granie w Neverwinter Nights to mnóstwo zabawy. Wszystkie questy są znakomicie zaprojektowane, pomysłowe, interesujące i wciągające. A najlepsze jest to, że w ich trakcie odbywamy miliony bitew. Akcja jest bardzo dynamiczna. Chyba nawet bardziej niż w większości innych gier RPG. Efekty rzucenia czaru są imponujące. Nigdy przedtem nie widziałem tak widowiskowych efektów związanych z tym zagadnieniem.

Na bardzo długiej drodze do celu spotykamy mnóstwo wspaniałych postaci, znajdujemy wiele potężnych broni i zaklęć, wykonujemy interesujące zadania i odwiedzamy niezmiernie interesujące miejsca. Najlepsze ze wszystkiego jest otwarte zakończenie kampanii, pozwalające dotrzeć do końca na swój własny sposób. Nie dość, że wszelkie zadania możemy wykonywać na własny sposób to jeszcze w dowolnej kolejności. To się nazywa swoboda.

Premiera polskiej wersji to cała otoczka marketingowa i nerwowe wyczekiwanie fanów, ale CD Projekt stanął na wysokości zadania i przygotował dla nas wspaniałe wydanie Neverwinter Nights. Już samo pudełko jest cudne. Całe czarne jak noc a na środku wielkie logo gry. Po otwarciu ukazuje się nam nie mniej wspaniała zawartość:

- 3 płyty CD z grą Neverwinter Nights

- 1 płyta CD z mnóstwem dodatków do gry i instrukcją w formacie PDF

- "papierowa" instrukcja do gry

- karta pomocy podręcznej

- mapa Neverwinteru (miasto i najbliższe okolice)


Brakuje Wam tu czegoś. Muzyki zakrzykniecie, ale tym razem CD Projekt zdecydował się na ciekawy chwyt marketingowy. Tuz przed premierą w Epikach ukazała się płytka CD z muzyką z gry w zaskakującej cenie 4.99. W pudełku jest jeszcze jedno miejsce, w którym należy umieścić cedeka z dodatkami, jaki znajduje się w opakowaniu gry.

Taki mały, ale sprytny i dość nietypowy chwycik. Akcja promocyjna trwała do dnia premiery gry, więc Ci, którzy się spóźnili raczej nie kupią soundtracka. No chyba, że później będą jeszcze jakieś inne okazje.



Już całkiem niedługo, bo w połowie grudnia tego roku ukaże się oficjalny poradnik do Neverwinter Nights, do którego zostanie dołączona płyta CD z rozmaitymi dodatkami opatrzona wiele obiecującym podtytułem . A co na płycie? Czytajcie i cieszcie się:

- Obszerne omówienie wszystkich misji i zadań

- Szczegółowy opis przedmiotów, zaklęć, umiejętności i zdolności

- Szczegółowe mapy wszystkich lokalizacji

- Opis wszystkich ukrytych skarbów

- Wskazówki dotyczące strategii i taktyki w każdej misji

- Szczegółowy opis wszystkich stworów z ich statystykami



Te wszystkie cudowne rzeczy mogą być Wasze za jedyne 24,99. Gdybyście byli zdecydowani, co do zakupu podaję link, który przekierowuje do zamówienia. Nikogo nie namawiam i nie uprawiam kryptoreklamy, ale ja sobie to kupię, aby uzupełnić kolekcję. Oto wspomniany link.



Jak zwykle pojawił się problem patchowania gry i mnóstwo pytań z nim związanych. Bardzo ważne jest, aby pamiętać, że do polskiej wersji gry pasować będą jedynie poprawki przeznaczone tylko dla niej. Nie będzie można korzystać z poprawek do wersji angielskiej. Patche do NWN robi firma BioWare i będą dostępne zarówno na ich stronie firmowej, jak i na stronie CD Projektu. Ten ostatni obiecuje, że polskie wersje patchy pojawiać się będą w tym samym czasie, co wersja angielska, ewentualnie z minimalnym poślizgiem (1-2 dni).


A teraz coś na dokładkę.

Neverwinter Nights zostało nominowane do międzynarodowej nagrody EMMA (Electronic Multimedia Awards) aż w dwóch kategoriach: gra PC i gra Online. Nagroda ta przyznawana jest najlepszym firmom i programom w dziedzinie biznesu i elektroniki. Wyniki zostaną podane 28 listopada.

Z kolei Brytyjska Akademia Sztuki Filmowej i Telewizyjnej (British Academy of Film and Television Art) już teraz przyznała nagrodę dla Neverwinter Nights jako najlepszej gry w kategorii "Rozrywki Interaktywnej".



Oj, naczekaliśmy się na Neverwinter Nights, bo gra była w produkcji przez lata, ale było warto. Wiem, że znajdzie się stado narzekaczy, którzy stwierdzą, że i tak wiele rzeczy można było zrobić o wiele lepiej. Może i mają rację, ale ja w wypadku tak wielkich produkcji zawsze jestem gotów wybaczyć pewne niedociągnięcia. Wolę się skupić na tym, co dobre, efektowne i nastrojowe. W Neverwinter Nights nie brakuje takich elementów i jako całość gra jest cudowna, przełomowa, wspaniała i sam nie wiem, jaka jeszcze. Zresztą myślę, że epitety przyjdą Wam do głowy same jak już porządnie pogracie i dacie się wciągnąć w niesamowite przygody, jakie oferuje najnowsze dziecko BioWare. Jest to jedna z niewielu gier komputerowych, o której z czystym sumieniem mogę napisać, że jest warta każdej złotówki, jaką trzeba za nią zapłacić. Dobra, a teraz uciekam, bo jeszcze wiele ciekawych miejsc do odkrycia przede mną.



Hitman

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | umiejętności | Atari | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama