Microsoft wkracza do kin

Plany wysokobudżetowego filmu na podstawie gry "Halo" nabierają rozpędu głównie za sprawą Microsoftu, który dostarczył do największych holywoodzkich studiów kopię scenariusza pióra Alexa Garlanda ("Plaża", "28 dni później"), opatrzonego podobno wysoka ceną oraz równie wysokimi wymaganiami.

Jak podał magazyn Variety, wymagania Microsoftu obejmują 10 mln dol. zaliczki albo pokrycia 15% kosztów filmu. Inne źródła podają, że firma nalega także na wpłatę 75 mln dol. ponad koszty budżetu.

Dodatkowo zależna od Microsoftu firma Bungie Studios miałaby wielką kontrolę nad procesem tworzenia filmu, a studio, które wygra projekt filmu "Halo", będzie musiało działać według swoistej "biblii", aby upewnić się, że film nie będzie kolidował ze złożonym światem przedstawionym we wcześniejszych grach oraz książkach "Halo", a także kolejnych wydaniach serii, które ukażą się w przyszłości.

Scenariusz, za który Garland otrzymał podobno okrągły milion dolarów, został doręczony w ten poniedziałek przez posłańców przebranych za Master Chiefa. Microsoft już nie może doczekać się, kiedy rozpoczną się prace nad filmem i zażądał odpowiedzi od studiów filmowych najpóźniej do przyszłego poniedziałku.

Prawdopodobnie firma chce mieć gotowy film na 2006 rok, ponieważ jego premiera zbiegłaby się w czasie z premierą gry "Halo 3" na konsolę Xbox 360. Według założeń giganta z Redmond "Halo 3" ukaże się mniej więcej w tym samym czasie co konsola PlayStation 3.

Jak na razie jednak większość studiów filmowych odrzuciło wysokie wymagania Microsoftu, a inne zostały od razu wykluczone, jak na przykład wszystkie wytwórnie z grupy Sony Pictures (między innymi Columbia i MGM), które są naturalnymi rywalami Microsoftu w obszarze ekranizacji gier wideo.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: firma | plany | Microsoft
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama