Lord British krytykuje gry sieciowe

Richard Garriott, główny twórca "Ultima Online", jednej z pierwszych masowych gier online, nie jest zadowolony z obecnej sytuacji na rynku produkcji utrzymanych w tej konwencji. Jak twierdzi, nie poznaliśmy jeszcze, na co mogą nam pozwolić gry sieciowe.

Pracujący obecnie w amerykańskim oddziale firmy NCsoft Garriott, znany też pod pseudonimem Lord British, zapowiada wielkie zmiany. Niemniej nie sugeruje, że ich przykładem będzie "Tabula Rasa", jego następna produkcja, ujawniona po raz pierwszy w 2001 roku.

Zapytany o stan rynku gier sieciowych twórca w wypowiedzi dla The Escapist stwierdził: "No wiecie, jeśli przyjrzeć się produkcjom online, jakie teraz powstają, kiedy minęło już prawie dziesięć lat od premiery 'Ultima Online'... Szczerze mówiąc podstawowa struktura projektowania gier w większości przypadków jest dość podobna do myślicieli pierwszej generacji. Było kilka grup, które naprawdę wydały udane gry, a potem znikły, aby tworzyć w oparciu o wnioski wysunięte z lekcji, jakie dała im pierwsza gra".

"Jednak my dopiero zaczynamy drapać powierzchnię gier sieciowych, jakie nadejdą" - zapewnił Garriott. "Większość produkcji online posiada jakąś podstawową przesłankę w odróżnieniu od gier dla pojedynczego odbiorcy, gdzie otrzymujesz jednego bohatera, który ratuje świat i ma sprawić, że Ty też w to uwierzysz. W grach online zaś twoje życie jest na dość przeciętnym poziomie. No wiesz, połowa ludzi jest o jeden poziom wyższa od Ciebie; a połowa pod Tobą".

Niemniej Garriott nie dodał, czy zamierza zmienić coś w usytuowaniu bohaterów gier sieciowych. Nie zapominajmy, że jego pseudonim Lord British odpowiada nazwie głównego władcy wirtualnego królestwa Britannia w "Ultima Online".

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: twórca | richard garriott | gry sieciowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy