Legion

Producent: Paradox Entertainment

Wydawca: Strategy First

Dystrybutor PL: CD Projekt

Rodzaj gry: Strategia

Termin wydania: 13 listopada 2002 roku

Wymagania sprzętowe: P 233 MMX, 54MB RAM, karta grafiki 2MB

Cena detaliczna: 49 złotych

Ocena: 6/10



Wiele obiecywałem sobie po tej grze. Wszak czasy starożytnego Rzymu nadal budzą zainteresowanie ludzi współczesnych. Nie inaczej jest w moim przypadku, a co godne uwagi, 'Legion' oferuje nie tylko potyczki po stronie Rzymian. Co konkretnie proponuje produkt firmy Strategy First dowiecie się, czytając ciąg dalszy tej recenzji.

Reklama



Tytułowa nazwa kojarzy się głównie ze starożytnym Cesarstwem Rzymskim. W tamtych czasach legiony wzbudzały strach i siały popłoch między szeregami przeciwnika. Cesarstwo zdobywało teren po terenie i gdyby nie pokój rzymski, zapewne osiągałoby większe rozmiary, aniżeli było w rzeczywistości. Fakt faktem - temat bardzo ciekawy, rozbudowany i gwarantujący pewną część sukcesu. Z przykrością stwierdzam, że 'Legion' nie wykorzystał w pełni nadarzającej się sytuacji, a sukces był w zasięgu ręki. Trudno cokolwiek napisać o fabule, albowiem takowej nie ma. Bardzo zdziwiłem się, gdy moim oczom nie ukazało się intro. A z racji moich humanistycznych zainteresowań, w tym historycznych, liczyłem na coś naprawdę sensownego, dobrze przygotowanego i oplecionego stosownym wątkiem. Koniec końców - o wątku fabularnym można zapomnieć, co jest równoznaczne z brakiem kampanii, a tego zdzierżyć nie mogłem. Wszystko polega na doborze odpowiedniego scenariusza, wyborze plemienia i grze o pełną dominacje. Szkoda, albowiem nigdy nie domyślałbym się, że szwedzka firma Paradox Entertainment, wszakże twórca świetnej strategii 'Europa Universalis', pójdzie na taką łatwiznę. Nic to - spójrzmy, jak prezentuje się sama gra.



Kolejnym zdziwieniem był fakt, że twórcy nie zdecydowali się na klasyczny tutorial, tylko na trening z instrukcją w ręku. Zirytowało to mnie bardzo. Rozumiem instrukcję, jako uzupełnienie gry, informacje o jednostkach i tym podobnych rzeczach. Ale żebym musiał ślęczeć nad instrukcją i wykonywać z nią krok po kroku? Raz, że literki maciupkie, dwa, że tutorial byłby pożyteczniejszy i jego przejście zajęłoby mniej czasu. Teraz pozostawmy ten nieszczęsny aspekt i przejdźmy do właściwej rozgrywki.



Zaraz po wybraniu scenariusza i plemienia, przed naszym obliczem ukazuje się świat gry. Niczym nie zachwyca, żeby nie powiedzieć, że wygląda prostacko. Pomimo niezbyt przyciągającego wyglądu, jego zawartość stoi na znacznie wyższym poziomie. Ładnie i ponoć realnie odwzorowane ukształtowania terenu poprawiają ogólny wizerunek rzymskiego świata. Oczywiście, każde państwo posiada własne miasta. Z początku są to wioski, jest ich kilka, o małej liczbie mieszkańców, nie rozbudowane, bez budynków publicznych. Ich końcowy wizerunek będzie zależeć od Ciebie. Cokolwiek byś nie robił, pamiętaj, aby zawsze pokierować ich rozbudową w taki sposób, by nigdy nie zabrakło trzech podstawowych składników: żywności, drewna oraz rudy żelaza. Żywność można uzyskać poprzez stawianie farm, czy osady rybackiej. W przypadku osady, miasto musi leżeć w pobliżu ujścia wodnego, jeziora. Drewno otrzymamy z tartaku, a rudę żelaza z kopalni. Zarówno można postawić małą kopalnię i mały tartak, albo odpowiednio większe budynki, w celu zwiększenia produkcji na potrzeby państwa. Nie możesz też zapomnieć o budynkach publicznych miasta. Bez nich Twoje osady zawsze pozostaną wioskami. Jeśli zapragniesz mieć w swoich szeregach łuczników, to wpierw musisz zadbać o dom łucznika, gdzie się takowi szkolą. Analogicznie jest w przypadku jednostek konnych - bez stadniny nie obejdzie się. Tak czy owak, o końcowym sukcesie decyduje dominacja jednego z około 20 plemion.



O sile naszego wojska wcale nie decyduje ilość żołnierzy, a przede wszystkim jakość wojaków. Owszem - liczebność musi być zbliżona do wojska przeciwnika, ale dla przykładu 10 dobrze wyszkolonych legionistów nie będzie miało żadnego problemu z liczbą 40 chłopów. Gdy decydujemy się stoczyć walkę z oddziałem przeciwnika, przechodzimy do menu taktycznego. Decydujemy wtedy o rozmieszczeniu oddziałów, a także o ich formacji. Autorzy udostępnili wiele rodzajów ustawienia wojsk, że wspomnę choćby klin, bądź różne ustawienia łukowe czy czworobok. Po operacjach taktycznych, przychodzi czas na walkę. Na pewno wielu z was będzie zaskoczonych, bowiem na wynik walki nie mamy żadnego wpływu! Jednostki, tak jak są ustawione, ruszają na wroga i rozpoczyna się bitwa. Czasami tak bezmyślna, że szkoda słów. Jeżeli jedno ze skrzydeł nie napotka wroga, będzie bezczynnie stało, niczym widły w oborniku. Na pomoc reszcie nie pójdzie. Może ma to związek z tym, że wygrywa armia, która jako ostatnia zostaje na polu bitwy. I to wcale nie po zmiażdżeniu oddziałów wroga, a raczej po ucieczce jednej ze stron z miejsca walki.



Kolejnym, jakże ważnym elementem jest dyplomacja. Sprowadza się ona głównie do zawierania sojuszy i wypowiadania wojen. Najlepszym wyjściem jest, tuż po rozpoczęciu gry, zawarcie sojuszu z sąsiadami. Pokój jest gwarancją nietykalności. I to nie na krótki okres czasu, lecz na bardzo długo. A wojna? Jak to wojna - do wyczerpania sił. Państwo pogrążone w konflikcie zbrojnym musi zważać nawet na te najmniejsze plemiona, które właśnie wtedy upatrują szansę na nielichą zdobycz.



Warto odnotować, podobnie jak w 'Europa Universalis', dokładność historyczną, to znaczy realistyczne umundurowanie jednostek oraz adekwatna do realiów broń. Poza tym, co zostało napisane, nie ma nic więcej godnego uwagi. Nie wiem dlaczego, ale 'Legion' przypomina mi gry sprzed lat kilku, jak nie dalej. Z zewnątrz wygląda prosto, a od wewnątrz oferuje kawałek niezłej zabawy.



Lokalizacji gry podjęła się firma CD Projekt. Nie mam zastrzeżeń odnośnie prac lokalizacyjnych, ale też polonizacja nie wymagała wielkiej pracy. Nie wypada pominąć bardzo przystępnych wymagań sprzętowych. Aby w pełni cieszyć się grą, potrzeba jedynie sprzętu z procesorem Pentium 233 MMX i 64MB pamięci operacyjnej na pokładzie.



Odnośnie oprawy technicznej - co nieco zostało już powiedziane. Grafika prosta, dosyć uboga w szczegóły. Sytuacje ratuje ładnie odwzorowane ukształtowanie podłoża. Natomiast od strony audio - trudno cokolwiek napisać. Praktycznie jakby jej nie było, poza zachowaniem odgłosów jednostek w odpowiednim dla rodowodu języku.



W kilku słowach podsumowania muszę napisać, że 'Legion' nie oferuje większej zabawy, ani też nie przyciąga na dłużej do monitora. Jak napisałem na początku, temat Cesarstwa Rzymskiego to tylko pewna część sukcesu. Niestety, temat niewykorzystany w pełni, szansa na sukces utracona, w wyniku czego ocena też nie może być najwyższych lotów. I aż dziw bierze, że autorzy odpowiedzialni za tak solidną grę, jak EU, mogli stworzyć na tym samym polu coś dużo gorszego. Być może w minionym wieku 'Legion' zyskałby większe uznanie, ale wprawdzie mamy wiek XXI i ocena nie może być większa od przeciętnej.



JANEK

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy