Kult: Heretic Kingdoms

Producent: 3D People
Wydawca: Project Three
Dystrybutor PL: PLAY
Rodzaj gry: RPG
Data wydania PL: 25 kwietnia 2005
Wymagania sprzętowe: PIV 1,2 GHz, 256 MB RAM, karta graficzna 32 MB, 2 GB HDD
Cena detaliczna: 54 PLN
Ocena: 8/10

Zapewne nie raz przyszło mi o tym pisać w moich recenzjach, ale z uwagi, iż dawno nie miałem do czynienia z żadnym RPG w klasycznym stylu (nawiązującym do takich gier, jak "Baldur's Gate" czy "Planescape: Torment"), napiszę ponownie, iż jestem wielkim miłośnikiem wszelkich erpegów. Gdy zobaczyłem pierwsze screeny z gry "Kult: Heretic Kingdoms", od razu na myśl przyszły mi czasy, w których godzinami ślęczało się nad serią "Baldur's Gate"! To były piękne chwile. Bardzo liczyłem na to, iż w przypadku produktu firmy 3D People będzie podobnie. O tym, czy miałem okazję się nie zawieść, dowiecie się za chwilę...

W grach z gatunku RPG bardzo ważna jest fabuła, otoczka - według której odbywa się cała akcja gry. Przyznać muszę, iż w tym aspekcie "Kult" wypada bardzo dobrze. Może pokrótce opowiem, na czym rzecz polega. Otóż sprawy w świecie nie mają się zbyt dobrze, ponieważ bóg padł na kolana przed człowiekiem. Został zabity z ręki śmiertelnika za pomocą miecza, który zowie się Godslayer. Nie dość, iż bóg został obalony, to na dodatek zakazano wszelkiej formy kultu. Jakby tego było mało - miecz, którym zgładzono boga, został wykradziony. Kto tego dokonał? Nikt nie ma pojęcia. I tutaj rodzi się zadanie dla nas, bowiem to nam powierzono misję odnalezienia Godslayera. Ogólnie rzecz biorąc, fabuła jest skonstruowana w taki sposób, iż jej zakończenie zależne jest od działań przez nas podejmowanych w trakcie gry (są różne opcje zakończenia zabawy). Tym samym można powiedzieć, iż autorzy nie potraktowali tego ważnego aspektu, jakim jest libretto, po macoszemu.

Zanim jednak przystąpimy do zabawy, należy stworzyć postać, losami której przyjdzie nam pokierować. Fabuła w tej mierze wprowadza pewne ograniczenia, albowiem główny bohater może być jedynie kobietą. Tworzenie postaci odnosi się jedynie do wyboru twarzy, stroju oraz ustalenia wartości takich czynników, jak: walka wręcz, umiejętności strzeleckie czy szybkość postaci. Oczywiście im dalej w las, tym więcej drzew, toteż wraz z postępem w grze idzie w parze rozwój naszej bohaterki przy pomocy punktów doświadczenia. Świat gry przedstawiony przez twórców jest całkiem duży i nader różnorodny. Przyjdzie nam zwiedzić gęste lasy, gorące pustynie, ciemne podziemia, wsie oraz duże miasta. Z góry jednak uprzedzam, iż nie ma sensu nastawiać się na wielogodzinne zwiedzanie otoczenia. Aż tak ogromnego świata nam nie przygotowano, co też spory wpływ ma na nie największą liczbę misji pobocznych. Owszem, takowe istnieją, ale poza niedużą ilością nie mają wpływu na główny tor wydarzeń. Można by rzec, iż stanowią jedynie pewne urozmaicenie.

Swoistym novum w "Kult: Heretic Kingdoms" są dwa równoległe światy, między którymi można się przenosić... Jednym z nich jest świat realny, natomiast tym drugim jest świat snu i magii. Różnica pomiędzy nimi jest dosyć spora. Przede wszystkim w świecie rzeczywistym możemy przebywać nieograniczoną ilość czasu, natomiast w tym magicznym tylko przez pewien czas. Gdy dobiegnie on końca, automatycznie wracamy do rzeczywistości. W każdym ze światów przyjdzie nam toczyć batalię z innymi przeciwnikami. W rzeczywistym przeciwnikami będą szczury, wilkołaki itp., natomiast w magicznym różne duchy oraz zjawy.

Bardzo ważny w grach RPG jest ekwipunek. Panowie z 3D People przykład wzięli z góry, czyli od najlepszych. Wygląd ekwipunku przypomina ten znany z serii "BG". Też możemy przyodziać naszą bohaterkę w różnego typu kolczugi, rękawice, tarcze itd. Ponadto ekwipunek zdoła pomieścić różnej wielkości przedmioty, z tym, że wprowadzono ograniczenie co do ich ilości. W dodatku nie zabraknie różnych klejnotów, pierścieni, które dodatnio wpłyną na umiejętności naszej bohaterki. Oczywiście nie braknie też dużej ilość broni, począwszy od łuków po skromne i duże miecze oraz topory i wiele innych. Chciałbym się tutaj na chwilę zatrzymać, bowiem z każdą bronią wiąże się pewna umiejętność. Takowych umiejętności w grze jest bardzo dużo i nabywać je możemy poprzez obcowanie przez jakiś czas z danym orężem. Gdy wymienimy je na inne, wtedy będziemy przyswajać sobie kolejną umiejętność. Trochę to pogmatwane, owszem, jednak ostatecznie wygląda to bardzo innowacyjnie i czyni grę znacznie ciekawszą.

Handel w "Kult: Heretic Kingdoms" odgrywa raczej marginalne znaczenie. Doskonale pamiętamy, gdy w "Baldur's Gate" można było na każdym kroku napotkać wszelkiej maści kupców i dokonywać z nimi wielorakich transakcji. Tutaj, niestety, jest nieco gorzej pod tym względem. Pohandlować co prawda można, ale nie przynosi to zbyt wielkiej radości, zwłaszcza z powodu nędznego asortymentu kupieckiego.

O wrogach wspomniałem już co nieco wcześniej, tym niemniej napomknę jeszcze, iż autorzy bardzo dobrze obrali trudność gry. W zasadzie nie będzie nam dane szatkować wrogów na prawo i lewo (przy tym strasznie się nudzić) ani też zatrzymać się przy którymś z przeciwników na dłużej (i dostawać białej gorączki). Wszystko zostało skonstruowane w taki sposób, aby akcja posuwała się naprzód i gracz czerpał jak najwięcej przyjemności. Rzeczą normalną jest, iż na swojej drodze spotkamy bohaterów niezależnych, tzw. NPC. Co by nie mówić - sporo ich będzie, niemal większość zechce zlecić nam jakieś poboczne zadanie, które jednak nie wpływa na główny rozwój wydarzeń. Ot, jeżeli zapragniemy chwili wytchnienia od pościgu za złodziejem miecza, to wtedy polecam pogawędkę z napotkanym NPC.

Pora, aby powiedzieć kilka słów o oprawie technicznej. Cóż - grafika nie przedstawia nic odkrywającego, jak na klasyczne RPG. Wszystko byłoby jednak w normie, gdyby nie słabe animacje. Odnoszę wrażenie, iż zostały one zrobione na chybcika. Nieco żenująco wygląda, gdy główna bohaterka - bądź co bądź okiełznana w sztuce walki - w trakcie bitwy zadaje ciosy w ten sam, niezmienny sposób. I tak końcowy efekt pojedynku zależy od wyposażenia oraz umiejętności, to jednak w ten sposób przedstawienie walki wygląda dosyć amatorsko. Od stron audio jest tak sobie. O dźwiękach za wiele napisać nie mogę, bo znowu nie występuje ich tutaj tak wiele. Co do muzyki - nie powiem, ciekawa i może wpaść w ucho, ale też nie każdemu - zależy od gustu. Mnie osobiście się podoba.

Dystrybutorem tej gry na terenie Polski jest firma PLAY i muszę pochwalić ją pierwszy raz od niepamiętnych czasów. W końcu przyszło im wydać produkt solidny oraz taki, przy którym mieli nieco więcej pracy niż przy niskobudżetowych produkcjach. Co prawda głosu polskich lektorów nie usłyszymy (jedyną osobą mówiącą w tej grze jest narrator, jednak zdecydowano się lokalizować jedynie napisy), ale tłumaczenie nie zawiera błędów. Natomiast zganić trzeba autorów za brak opcji multiplayer. Prawdą jest, że rzadko była to spotykana opcja w tym gatunku przed laty, to uważam, iż można było się pokusić o takową. Dziwią mnie także wysokie wymagania sprzętowe jak na taką produkcję. Trzeba dysponować całkiem mocnym procesorem i niezłą kartą graficzną, aby gra nie przycinała podczas zabawy. Jest to dowód na to, iż autorzy nie poświęcili zbyt wiele czasu, aby dokładnie zoptymalizować kod gry, krzywdząc tym samym posiadaczy słabszych komputerów.

Na zakończenie mogę napisać, iż pomimo tych niedoróbek gra jest warta świeczki, tym bardziej, że z pewnością jest to jedna z ostatnich produkcji nawiązująca do klasyki tego gatunku. A przy tym wykonana nader solidnie i z pakietem ciekawych pomysłów.

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zabawy | świat | dystrybutor | umiejętności | wydawca | people
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy