Korea Południowa zagrywa się do upadłego!

W kraju gdzie już 78% spośród 48 milionów mieszkańców ma dostęp do sieci Internet gracze nie znają umiaru. Blisko 35% tamtejszej populacji ludności żyje elektroniczną rozrywką. Ofiary śmiertelne często beztroskiej zabawy zdarzają się coraz częściej.

Kim Hee Young już od sześciu lat zdarza się od czasu do czasu zamknąć w domu, aby spędzić grubo ponad 20 godzin nieustannej zabawy w wirtualnych światach gdzie zajmuje się wystrzeliwaniem pocisków do wrogich zamków przepełnionych trollami i elfami. Dziewczyna spała po zaledwie kilka godzin dziennie i jadła nie odrywając się od klawiatury. Straciła nawet na wadze, miała coraz słabsze relacje z rodzicami i gorzej radziła sobie z zaliczeniami na uniwersytecie w Seulu. To tylko jeden z szokujących przykładów - donosi International Herald Tribune.

Ostatnie badania rządowe głoszą, że Korea Południowa to najbardziej zwariowany kraj na świecie. Aż sześć z dziesięciu wybranych osób w wieku od 9 do 39 lat uważa się za stałych użytkowników gier sieciowych. Natomiast przeprowadzona przez władze w ubiegłym roku ankieta dowiodła, że prawie połowa dzieci w wieku od 3 do 5 lat uczy się już korzystać z Internetu.

Kim wprawdzie niedawno poradziła sobie ze sowim uzależnienie, ale jak twierdzą specjaliści w niewielkim kraju blisko milion osób wskazuje na symptomy poważnego uzależnienia od gier: zaniedbuje jedzenie, mycie się, szkołę i pracę poświęcając czas na gry, które już po kilka razy w roku stają się przyczyną zgonów. W sierpniu 2005 roku 28-letni mężczyzna umarł po blisko 50 godzinach nieustannej gry. W grudniu zaś zmarł 38-letni fan sieciowej zabawy. Kontrola serwerów wykazało, że przez ostatnich 20 dni życia bawił się nieustanne przez 417 godzin. Częściej notuje się też przypadki zasłabnięć dzieci, kłótni rodzinnych i kradzieży pieniędzy przez młodzież, która całe dni spędza w kawiarniach internetowych.

Największą popularnością w sieci cieszy się fanklub nie gwiazdy muzyki pop, czy współczesnego kina. Blisko 600 tysięcy osób nieustannie śledzi losy Lim Yo Hwana, 26-letniego gracza sponsorowanego przez SK Telecom, czołowego operatora telefonii komórkowej. W ubiegłym roku podczas specjalnego, plażowego pokazu na wielkich ekranach blisko 100 tysięcy osób śledziło na żywo, jak Lim radzi sobie w "World of Warcraft". Sieć stała się miejscem gdzie toczy się walka o status, którego nie sposób osiągnąć już w realnym świecie.

Rząd zapowiedział już wprowadzenie ograniczeń. Już teraz do 28 tysięcy kawiarenek internetowych nieletni mają zakaz wstępu po godzinie 22. Władze chcą też określić maksymalny czas przebywania w takich miejscach. Prawdopodobnie w lokalach nieustannie korzystać z sieci będzie można tylko przez trzy godzinny bez przerwy. Operatorzy gier i przedsiębiorcy oczekują jednak innych rozwiązań, które nie będą niosły ze sobą nowych problemów.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: internet | zabawy | Korea Północna | Korea Południowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama