Kaido Racer 2 - PS2
Producent: Genko
Wydawca: Konami
Dystrybutor PL: CD Projekt
Rodzaj gry: wyścigi
Platforma: PlayStation 2
Data wydania: 14 grudnia 2006
Wykorzystuje: kartę pamięci
Cena detaliczna: 59,90 PLN
Ocena: 4.5/10
Trudno zachęcić do tytułu, który jako jeden z ostatnich niechlubnie zamyka rozdział zwany PlayStation 2. Miało być realistycznie, dynamicznie i ciekawie. Co otrzymaliśmy w zamian? Konami nie śpieszyło się zbytnio z premierą tego tytułu. Teraz już wiem dlaczego...
Brum, brum...
Nie oszukujmy się - każdy facet w wieku dojrzewania miewał nieodpartą ochotę podprowadzenia ojcu kluczy od auta i choć przez chwilę stania się mistrzem osiedlowych alejek. Wpaść "boczkiem" na plac zabaw, "posadzić bączka" przed domem albo ew. podrzucić najładniejszą koleżankę z klasy do domu. Oczywiście z wiekiem wszystko się zmienia, ale nie u wszystkich skutecznie mija "okres dojrzewania" i związane z tym niespełnione marzenia. Zwłaszcza jeśli w grę wchodzi błyszcząca Toyota...
Kiedy fura błyszczy
Producent Genko, promując grę, chwalił się, że druga część będzie przede wszystkim hybrydą realistycznego modelu jazdy opierającego się na kontrolowanych poślizgach. W rzeczywistości otrzymaliśmy banalny, mocno arcade'owy system kontroli, praktycznie identyczny dla każdej marki samochodu. Nieważne, czy to Nissan, czy Mitsubishi - walka o dobrą pozycję na kolejnej trasie zawsze przebiega tak samo. Dodatkowo cały obraz gry psują ciasne i mocno ograniczone lokacje. Początkowo, przy pierwszym kontakcie z tytułem Namco, byłem mocno zdezorientowany - fury uwielbiają zamaszyście wpadać w kolejny łuk, w rezultacie waląc w bandę co kilka sekund. Co najgorsze, przyczyną nie jest trudny i wymagający poziom trudności, a głupi i wymagający prymitywnych rozwiązań styl jazdy. Strasznie to irytujące, kiedy musimy jeździć tylko w ten sposób, w jaki przewidzieli producenci produktu...
Tryb kariery jest mocno oklepany i standardowy. Mamy brzydkie menu, w którym wybieramy kolejne wyścigi i dokonujemy potrzebnych zakupów. Mała gotówka - ulepszamy opony, silnik itd. Większy zastrzyk pieniędzy - nowy samochód i trudniejsi przeciwnicy. Wszystko zatem sprowadza się oczywistych i mało złożonych procesów, marnie korzystając z naszych szarych komórek.
W kwestii oprawy audiowizualnej, również nie ma czym się zachwycać. Ba, szczerze mówiąc poziom graficzny pojazdów i otoczenia można swobodnie porównać do pierwszych gier na PlayStation 2. "Drewno", "toporność" i kompletne beztalencie - tak najtrafniej i równocześnie najszybciej można opisać najnowsze "dzieło" firmy Genko. Bez komentarza.
Wolę tramwajem...
Ta produkcja to strata czasu i z pewnością pieniędzy. Prosta, banalna i kompletnie bez sensu. Mimo, że to jeden z ostatnich tytułów na genialną platformę Sony, wolę zagrać w jakiś starszy i dużo, dużo lepszy tytuł...
AFrO