Juiced - PS2

Producent: Juice Games
Wydawca: THQ
Dystrybutor PL: CD Projekt
Gatunek: Wyścigi
Platforma: Playstation 2, Xbox
Data wydania PL: 13 sierpnia 2005
Wykorzystuje: Karta pamięci
Cena detaliczna: 239,90 PLN
Ocena: 7/10

Po prawie rocznym oczekiwaniu w końcu mamy okazję zagrać w najnowszy produkt pt. 'Juiced'. Gra miała wprowadzić nowe elementy, innowacyjne rozwiązania i zrewolucjonizować gatunek wyścigów. Miała, ale te kilkanaście miesięcy rzuca inne światło na wydawałoby się ten sam, świetnie zapowiadający się produkt...

"Juiced" to typowa "arcadowa" gra traktująca o wyścigach samochodowych. Wszystko tak naprawdę rozbija się o tryb kariery, gdzie - podobnie jak w serii "Gran Turismo" - zdobywamy punkty, kasę oraz możliwość rozbijania się coraz lepszymi modelami samochodów. Początki zawsze nie są łatwe i po rozpoczęciu gry mamy do dyspozycji tylko autko wyznaczone przez przeciwnika. Na szczęście zaraz po zwycięstwie otrzymujemy pierwszą zarobioną kasę, dzięki której możemy udać się do wybranego sklepu lub na giełdę. A tam, zależnie od tego, jakim budżetem dysponujemy, wybieramy sobie nowy samochodzik. Po zakupach pozostaje nam już tylko linia startu i kolejne zwycięstwa.

Każda wygrana zapewnia nam pieniądze lub reputację. O ile to drugie ma mały wpływ na naszego "pupila", tak dzięki pierwszemu możemy wyposażyć się w prawdziwego potwora. Wiele możemy zmienić pod maską naszego pojazdu. Amortyzatory, tarcze hamulcowe, podtlenek azotu lub sam wygląd zewnętrzny. Kolor lakieru, elementy błyszczące, neony pod podwoziem czy wszelkie plastiki poprawiające osiągi aerodynamiczne. Dzięki wykupieniu przez producenta gry licencji na poszczególne podzespoły ujrzymy takie firmy, jak: Bridgestone, HKS, czy Apex.

Samych modeli pojazdów jest w okolicach pięćdziesiątki. Są to samochody znanych marek: Mazda, Honda, Mitsubishi czy Ford. W praktyce każdy z dostępnych modeli różni się osiągami, stylem prowadzenia czy dostępnymi ulepszeniami.

Model jazdy to zdecydowanie najlepszy element tego produktu. Ci, co grali w serię "Burnout" lub "Need For Speed; Underground", poczują się jak w domu. Kontrolowane poślizgi, zawrotna szybkość i mały nacisk na realistyczne odwzorowanie sztuki jazdy. Cieszą spore wymagania ze strony programistów. Refleks, umiejętności szybkiego podejmowania decyzji czy zwykłe wyczucie gracza to klucz do sukcesu. Pokonywanie poszczególnych zakrętów, walka z dość wymagającym przeciwnikiem i drobiazgowa możliwość ustawiania dostępnych podzespołów da niejednemu w kość, czyniąc ten tytuł nad wyraz trudnym i skomplikowanym.

W żadnych potyczkach motoryzacyjnych nie obyło by się bez tzw. "kontaktu". Zderzenia mają miejsce praktycznie w każdej dziedzinie naszego życia, a w "Juiced" zostało one potraktowane trochę "po macoszemu". Fakt, jest lepiej niż w serii "Gran Turismo", gdzie ich nie ma w ogóle, ale wizualizacja uszkodzeń w najnowszym produkcie THQ jest bardzo prymitywna.

Kolejnym dość dobrym elementem tegoż produktu jest sam system podejmowania wyzwań i pojedynków. Chwytasz za komórkę, dzwonisz do wybranego ziomka i umawiając się co do sumy zakładu, a potem uczestniczysz w wybranym przez siebie wyzwaniu. Oprócz tego, że możesz zdobyć kolejny zastrzyk gotówki, zdarza się również szansa zgarnięcia jakiegoś "szorstkiego" autka. Korzyści z tego są spore, a i frajda z nowo zdobytej "fury" jest niepowtarzalna.

Angel City. Taką nazwą twórcy gry ochrzcili miejscówkę w której przyjdzie nam się ścigać. I jak w każdym mieście, mamy tu dzielnice portowe, rafinerie, centra handlowe, osiedla bogaczy, trasy w pobliżu rozgrzanych piasków nadmorskiej plaży czy specjalnie przygotowane do tego celu tory. Przyznam, że zaprojektowane trasy są dość spore, ich architektura potrafi przykuć uwagę nawet najbardziej wybrednego gracza, a pomysłów na zrealizowanie poszczególnych elementów jest wiele.

Bez wątpienia największa "piętą Achillesową" produktu "Juiced" jest szata graficzna. Rok temu może było by efektowniej, ale na dziś dzień wymagania co do tego aspektu są o wiele, wiele większe. Nie zachwyca konstrukcja aut, efektów jest jak "kot napłakał", a niestała animacja czy mizerna rozdzielczość domyka tylko obraz średniego produktu.

Kompleks wyższości

Smutek ogarnia, gdy dość dobrze zapowiadający się tytuł nagle zostaje usunięty z listy wydawcy. I fakt, że mimo sporych trudności w końcu pojawił się w naszych czytnikach wcale nie wywołał mojej euforii. Wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej żałuję, że doszło do jego premiery. Być może tak miało być - świetnie zapowiadający się "Juiced" miał pozostać świetną zapowiedzią. A tak do rąk otrzymaliśmy co najwyżej średni tytuł. Niby jest dobrze. Markowe samochody, możliwość ich rozbudowy, ciekawe trasy oraz w miarę przyzwoita grafika, ale "niestety" w czasie tego roku ukazał się szereg innych, podobnych, ale lepszych tytułów. Wystarczy wymienić serię "Need For Speed Underground", nowego "Burnouta" czy choćby najnowsze dziecko Polyphony Digital, czyli "Gran Turismo 4". Wszystko to spowodowało, że ocena tegoż produktu jest raczej średnia, a sam tytuł mogę polecić tylko zagorzałym fanom wyścigów arcade oraz osobom, które miały już wcześniejszy kontakt z wymienionymi tytułami.

AFrO

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy